REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Sondaż: studenci i młodzi dentyści chcą limitów miejsc na stomatologii

2014-12-17 07:48
publikacja
2014-12-17 07:48

Niemal wszyscy adepci stomatologii oraz młodzi dentyści opowiadają się za zmniejszeniem limitu przyjęć na wydziale lekarsko-dentystycznym - wykazał sondaż Trudne początki, czyli dentyści na progu kariery.

Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Maciej Hamankiewicz uważa, że limity przyjęć w odniesieniu do kierunku lekarsko-dentystycznego nie powinny jedynie wzrastać. Takie jest też stanowiska prezydium NRL.

Sondaż w listopadzie 2014 r. przeprowadził portal infoDENT24.pl pod patronatem Polskiego Towarzystwa Studentów Stomatologii. Objęto nim 921 młodych dentystów oraz studentów stomatologii.

82,6 proc. badanych uważa, że studentów stomatologii kształci się w kraju stanowczo zbyt dużo. Z tego powodu aż 97,4 proc. ankietowanych opowiedziało się za wprowadzeniem limitów przyjęć na wydziale lekarsko-dentystycznym.

Młodzi stomatolodzy nie chcą czasowego zawieszenia rekrutacji na studia, choć takie rozwiązanie sugeruje część doświadczonych dentystów. Sprzeciw wobec takiego właśnie rozwiązania wyraziło 81,7 proc. ankietowanych, w tym 62,3 proc. zdecydowanie.

Prezes NRL Maciej Hamankiewicz uważa, że tak zdecydowane opinie dotyczące ograniczenia przyjęć na wydziały lekarsko-dentystyczne wynikają z tego, że co roku wzrasta liczba studentów przyjmowanych na pierwszy rok studiów stomatologicznych. W stosunku do roku akademickiego 2011/2012 proponowany limit tych przyjęć w tym roku był wyższy o 127 miejsc, a w stosunku zaś do roku akademickiego 2004/2005 - aż o 554 miejsca. W ciągu dekady limit przyjęć na pierwszy rok stomatologii zwiększył się o 77 proc.

Prezydent Polskiego Towarzystwa Studentów Stomatologii lekarz dentysta Jakub Łada uważa jednak, że rynek stomatologiczny w Polsce jest już mocno nasycony.

Kształconych jest za dużo lekarzy dentystów w stosunku do zapotrzebowania. To zdecydowanie nie ułatwia absolwentom wydziałów lekarsko-dentystycznych dobrego startu zawodowego, gdyż muszą zmagać się z ogromną konkurencją, nie wspominając o braku doświadczenia. Proces ten szczególnie jest widoczny w miastach uniwersyteckich, w których część młodych lekarzy decyduje się pozostać i rozpocząć pracę w zawodzie. W mniejszych miejscowościach, nie jest to aż tak widoczne - podkreśla Łada.

Prezes NRL Hamankiewicz argumentuje, że zawód lekarza dentysty jest nadal bardzo atrakcyjny i popyt na takie wykształcenie nie maleje. Liczba kandydatów na jedno miejsce na wydziałach stomatologicznych jest wyższa niż na lekarskich. Na przykład w Gdańsku o indeks stomatologiczny w 2014 r. walczyło 36 kandydatów (we Wrocławiu rekordowa liczba - 52 kandydatów - przyp. PAP), a na kierunek lekarskim o jedno miejsce starało się 18 osób - podkreśla.

Według Hamankiewicza, potrzeby lecznicze w zakresie chorób jamy ustnej są tak ogromne, że nawet gdyby było dwa razy więcej lekarzy dentystów, wszyscy mieliby co robić.

Uczestnicy ankiety sprzeciwiają się wprowadzeniu opłat za naukę zawodu dentysty. Tylko niespełna 12 proc. respondentów uważa, że częściowa odpłatność za studia dobrze uregulowałaby liczbę studentów, a jeszcze mniej, bo zaledwie 7,3 proc., opowiedziało się za wprowadzeniem pełnej odpłatności za naukę.

94,6 proc. ankietowanych chciałoby przywrócenia stażu podyplomowego, zlikwidowanego przez ministerstwo zdrowia. Prawie wszyscy ankietowani (92,7 proc.) godzą się na to, żeby przynajmniej częściowo opłacać z własnej kieszeni kształcenie podyplomowe. 47,4 proc. badanych przystałaby na wprowadzenie takiej odpłatności za kształcenia specjalizacyjne, o ile tylko odpowiadałoby ich oczekiwaniom.

Opłaty za kształcenie specjalizacyjne nie powinny być jedynie znaczące. 44,4 proc. pytanych przeznaczyłaby na ten cel od 3 do 25 tys. zł. Kwoty powyżej 100 tys. zł gotowych jest zapłacić zaledwie 20 spośród 916 ankietowanych. (PAP)

zbw/ mki/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (10)

dodaj komentarz
~polak
A ja postuluje o zwiększenie przyjęć.Będzie wiecej fachowców to może wkońcu zrobię zęby i nie bedę czekał w kolejce.
~ejty
Mogliby podać jak wygląda sytuacja liczby studentów, którzy kończą studia a nie tylko zaczynają. Może tam trend nie jest rosnący?
~dfd
ja jestem Kali, jak ja ukraść to dobrze .... ale jak mi ukraść to niedobrze, ojojoj niedobrze ... ludzie po studiach, a już przeżarci cwaniactwem, hipokryzją, konformizmem ... jakbyście nie wiedzieli to pewnie jest ta przyszła elita ...
~vdd
to sa jakies jaja przeciez jest kapitalizm i wolny rynek to tak jakby zabronic komus zostac pilkarzem bo jest duzo pilkarzy jak ktos jest dobry to sobie poradzi i tyle wiec tylko miernoty beda sie bac o prace poza tym inni ludzie ze soba konkuruja na rynku pracy wiec nie widze powodu by tu bylo inaczej obudzcie sie synkowie i córeczki to sa jakies jaja przeciez jest kapitalizm i wolny rynek to tak jakby zabronic komus zostac pilkarzem bo jest duzo pilkarzy jak ktos jest dobry to sobie poradzi i tyle wiec tylko miernoty beda sie bac o prace poza tym inni ludzie ze soba konkuruja na rynku pracy wiec nie widze powodu by tu bylo inaczej obudzcie sie synkowie i córeczki dentystow komuna sie skonczyla mamy wolny rynek a jak nie potraficie znalezc pracy czy leczyc to robcie co innego a nie to co wam rodzice karzą.
~AS
Strach padł na środowisko, bo ceny poszłyby w dół, a tak można doić a lud jeszcze w kolejce stoi...
~Tomasz
No to są już jakieś jaja! Wszyscy podatnicy mają się składać w podatkach na ich darmowe studia, po których podatników będą kosić minimum 100zł za 5min. borowania zęba albo po prostu wyjadą za granicę i jeszcze chcą ograniczać dostęp do zawodu!
~ktoś
prawników mamy mniej niż Czechy, to efekt takiego działania. Dlatego ceny są kosmiczne.
~Dim
Całkowicie się zgadzam, musi być dużo więcej podaży pracy dentystycznej niż popytu tak aby klient ostatecznie przez selekcje mógł puścić z torbami nierzetelnych dentystów a wynagradzać tych którzy robią tak jak oczekiwałby klient. To samo tyczy się zawodu komornika. Ministerstwo sprawiedliwości nie powinno tworzyć wąskich gardeł Całkowicie się zgadzam, musi być dużo więcej podaży pracy dentystycznej niż popytu tak aby klient ostatecznie przez selekcje mógł puścić z torbami nierzetelnych dentystów a wynagradzać tych którzy robią tak jak oczekiwałby klient. To samo tyczy się zawodu komornika. Ministerstwo sprawiedliwości nie powinno tworzyć wąskich gardeł ani limitów docelowych gdyż wtedy nie występuje proces selekcji naturalnej w procesie praktyki i świadczenia usług. Komorników jak i dentystów musi być za "dużo" tak by ci którzy nie spełniają oczekiwań i nie wyrabiają się finansowo mogli odejść do innych zajęć.
~wwff
Prawników jest bardzo dużo. W tej chwili już kilkadziesiąt tysięcy. Jeżeli ceny są według Ciebie za wysokie, to spytam: czy sprawdziłeś w przynajmniej dwóch, trzech kancelariach ile kosztuje poprowadzenie takiej, a takiej sprawy?
~Pawel
Pewnie niech ograniczą to klient więcej zapłaci, za i tam moim zdaniem wygórowane ceny. Rozumiem że każdy chce żyć na poziomie tylko dlaczego ja mam się przyczynić do ich dobrobytu a sobie chleba odbierać. Tacy biedni ale co roku moja dentystka na wakacje do ciepłych krajów wyjeżdża. Więc chyba tak źle nie jest, im klientów nie zabraknie.Pewnie niech ograniczą to klient więcej zapłaci, za i tam moim zdaniem wygórowane ceny. Rozumiem że każdy chce żyć na poziomie tylko dlaczego ja mam się przyczynić do ich dobrobytu a sobie chleba odbierać. Tacy biedni ale co roku moja dentystka na wakacje do ciepłych krajów wyjeżdża. Więc chyba tak źle nie jest, im klientów nie zabraknie. Byle jaka mala dziura to 100zł a już kanałowy to można poważnie budżet nadszarpnąć ostatnio ponad 500 zł zapłaciłem za jednego zęba i tak po zniżkach.

Powiązane: Zdrowie

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki