REKLAMA
TYLKO U NAS

Rośnie liczba gospodarstw oszczędzających regularnie. Nowe dane GUS

2025-09-29 13:11
publikacja
2025-09-29 13:11

Większość gospodarstw domowych, bo ponad 80 proc., deklaruje, że jest w stanie odkładać część dochodów, choć tylko mniejszość robi to regularnie - wynika z poniedziałkowych danych opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny.

Rośnie liczba gospodarstw oszczędzających regularnie. Nowe dane GUS
Rośnie liczba gospodarstw oszczędzających regularnie. Nowe dane GUS
fot. Andreeva Viktoriia / / Shutterstock

Możliwość oszczędzania części dochodów zadeklarowało w 2024 roku 86,1 proc. gospodarstw domowych, z czego 29 proc. odkładało regularnie, a 57,1 proc. nieregularnie. Z kolei 4,6 proc. mogło oszczędzać, ale tego nie robiło, a 9,3 proc. nie odkładało i nie miało takiej możliwości - podał GUS.

W porównaniu z 2023 r. wzrosła liczba gospodarstw regularnie i nieregularnie oszczędzających (o 2,4 pkt proc.), a spadła liczba tych, które nie oszczędzały lub nie mogły oszczędzać (również o 2,4 pkt proc.).

GUS poinformował też, że w ubiegłym roku 57,8 proc. (w 2023 r. 58,1 proc.) gospodarstw domowych dysponowało środkami, które wystarczały na co dzień, ale musiały oszczędzać na poważniejsze zakupy.

„Tylko 4,1 proc. gospodarstw domowych zadeklarowało, że może sobie pozwolić na pewien luksus, a 25,2 proc. może pozwolić sobie na wiele bez specjalnego oszczędzania (w 2023 r. odpowiednio 3,2 proc. i 23,1 proc.). Z drugiej strony 0,6 proc. gospodarstw domowych pieniędzy nie starczało nawet na podstawowe potrzeby, a 12,3 proc. gospodarstw domowych musiało na co dzień bardzo oszczędnie gospodarować pieniędzmi (w 2023 r. było to odpowiednio 0,8 proc. i 14,8 proc.)” - dodano.

GUS poinformował, że w porównaniu z 2012 r. w ubiegłym roku najbardziej wzrósł odsetek gospodarstw domowych, którym starczało na wiele bez specjalnego oszczędzania (o 15,2 pkt proc.), zaś w największym stopniu spadł odsetek gospodarstw domowych, które musiały na co dzień bardzo oszczędnie gospodarować pieniędzmi (o 20,8 pkt proc.).

Według urzędu, w 2024 r. 22 proc. gospodarstw domowych było zadłużonych (w 2023 r. – 23,3 proc.). Wśród gospodarstw zadłużonych, dla 48,1 proc. z nich zadłużenie nie stanowiło obciążenia i z jego spłaty gospodarstwa wywiązywały się terminowo (w 2023 r. – 46,5 proc.). Dla 48,2 proc. gospodarstw domowych zadłużenie stanowiło pewne obciążenie, jednak z jego spłaty również wywiązywały się w czasie (w 2023 r. – 48,9 proc.). Dla pozostałych 3,7 proc. gospodarstw domowych zadłużenie stanowiło duże obciążenie i nie zawsze mogły one wywiązać się terminowo z jego spłaty lub w ogóle nie były w stanie spłacić zobowiązań (w 2023 r. – 4,6 proc.). (PAP)

pif/ mick/

Źródło:PAP
Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (5)

dodaj komentarz
bha
Od statystycznej deklaracji do prawdziwego realnego i namacalnego co m-c odkładania i oszczędzania jest naprawdę daleka kręta bardzo często też nieprzewidziana i wyboista droga.
meliska
Nie podano wielkości tych oszczędności, długów itd. 100tys na koncie to oszczednosci, zakitrane w kieszeni spodni 10 zł to też oszczędności.
peluquero
Nie do końca, jeśli 10 zł zostało odłożone ponad konsumpcję to jest to inwestycja w walucie narodowej Polski, a jeśli ktoś odłożył 100tys z zamiarem kupna np. auta należy to uznać za konsumpcję. Dlatego właśnie statystyka to piękna rzecz, odłożone pieniądze powinny być odniesione do średnich zarobków, zaczynamy wchodzić w szczegóły,Nie do końca, jeśli 10 zł zostało odłożone ponad konsumpcję to jest to inwestycja w walucie narodowej Polski, a jeśli ktoś odłożył 100tys z zamiarem kupna np. auta należy to uznać za konsumpcję. Dlatego właśnie statystyka to piękna rzecz, odłożone pieniądze powinny być odniesione do średnich zarobków, zaczynamy wchodzić w szczegóły, wielką bazę danych którą mają oczywiście do dyspozycji odpowiednie organa. Jest kto ile zarabia, ile ma odłożone w czym i gdzie.
wizytator
Co to za bzdurne dane? Ponad 80% by oszczędzała jak by im się chciało, ale się nie chce. I co to ma niby oznaczać? Naszą duchową/mentalną siłę nabywczą chyba. A prawda jest taka, że właśnie te 80% to zwykli zakredytowani gołodupce.
peluquero
Prawidłowym słowem jest odkładanie, ponieważ nie ma czegoś takiego jak oszczędzanie jeśli chodzi o pieniądze, jest tylko konsumpcja (najczęściej bieżąca i krótkookresowa, obejmująca podstawowe wydatki, wydatki okolicznościowe obejmujące powiedzmy okres 3-6 miesięcy, tzw poduszka finansowa) i inwestycje (czyli wszystko ponad konsumpcję,Prawidłowym słowem jest odkładanie, ponieważ nie ma czegoś takiego jak oszczędzanie jeśli chodzi o pieniądze, jest tylko konsumpcja (najczęściej bieżąca i krótkookresowa, obejmująca podstawowe wydatki, wydatki okolicznościowe obejmujące powiedzmy okres 3-6 miesięcy, tzw poduszka finansowa) i inwestycje (czyli wszystko ponad konsumpcję, ponieważ wchodzi kwestia ryzyka, za każdym razem nawet jeśli mamy równowartość 100 pensji z paczkach 200zł w tapczanie, to mamy chociażby ryzyko inflacyjne, walutowe a to już inwestycja).

Najważniejszą informacją której brakuje w artykule nie jest zmiana w wolumenie odkładających czy zadłużonych, ale w czym są te "oszczędności" i z jakim przepływem mamy do czynienia w przypadku długu (czy jest to konsumpcja, czy inwestycja, jakie mamy wykorzystane tarcze, jaka inflacja działa, jakie mamy WACC i ROI).

Powiązane: Budżet rodziny

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki