Ostatnie tygodnie przyniosły wiele niepokojących informacji dotyczących światowej gospodarki. Mocnym zawodem okazał się mniejszy od oczekiwań wzrost produktu krajowego brutto w Stanach Zjednoczonych. Ponadto amerykański rynek pracy staje się coraz słabszy, o czym świadczy zadomowienie się liczby nowych bezrobotnych powyżej 400 tys.
Nadchodzące dni będą obfitować w kolejne raporty dotyczące najważniejszej gospodarki świata. Inwestorzy poznają indeksy koniunktury w przemyśle, najpierw regionalny Chicago PMI, a następnie krajowy ISM. Jednakże największe znaczenie będą miały raporty dotyczące rynku pracy. Zgodnie z oczekiwaniami amerykańskie przedsiębiorstwa z sektora pozarolniczego zwiększyły zatrudnienie o 185 tys. wobec 244 tys. przed miesiącem. Analitycy oczekują spadku poziomu bezrobocia do 8,9 proc.
W minionych tygodniach raporty makroekonomiczne konsekwentnie rozczarowywały. W tym tygodniu może być podobnie. Potwierdzenie słabości amerykańskiej gospodarki będzie przemawiało za spadkiem zapotrzebowania na ropę naftową. Tym samym będzie czynnikiem stanowiącym obciążenie dla cen surowca.
Niepokojąco prezentują się dane dotyczące pozostałych najważniejszych gospodarek. Ożywienie w Chinach wydaje się gasnąć, o czym świadczy najgorszy od dziesięciu miesięcy rezultat indeksu koniunktury dla przemysłu. Negatywny wpływ na sytuację Państwa Środka wywiera zacieśnienie polityki pieniężnej, jakie stanowi odpowiedź na wysoką inflację.
Agencja Reuters poinformowała, że producenci ropy naftowej zrzeszeni w ramach OPEC w maju zwiększą wydobycie w stosunku do kwietnia. Wzrost produkcji będzie na tyle duży, że przekroczy spadek podaży związany z kryzysem w Libii. Jest to czynnik przemawiający za spadkiem notowań ropy naftowej.
Cena ropy naftowej marki Brent w Londynie spadała o 0,3 proc. do 114,63 dolarów. Surowiec marki Crude tracił na wartości ponad 0,6 proc. do 100,13 dolarów w Nowym Jorku.
P.L.
Źródło:
