Kasowanie punktów karnych rok po opłaceniu ostatniej raty mandatu jest niezgodne z konstytucją i dyskryminuje kierowców korzystających z takiego rozwiązania – uważa Rzecznik Praw Obywatelskich, który zaapelował o zmiany w przepisach.


Nowe przepisy dotyczące mandatów karnych nakładanych na kierowców obowiązują od nieco ponad dwóch lat. Wraz ze wzrostem stawek w taryfikatorze, wprowadzona została zasada, zgodnie z którą dwuletni (od roku ponownie roczny) okres ważności punktów karnych zaczynał biec nie z chwilą wystawienia, a dopiero opłacenia mandatu. Zapis ten miał zmotywować opornych kierowców przed jak najszybszym realizowaniem kar.
Jak jednak uważa Rzecznik Praw Obywatelskich, zapis ten może rodzić problemy kierowcom, którzy opłacają mandaty w systemie ratalnym. Choć punkty karne trafiają na konto z chwilą wystawienia mandatu, to okres ich ważności zaczyna biec w momencie zaksięgowania ostatniej raty.
Choć rozwiązanie w tym przypadku jest proste - jeździć zgodnie z przepisami - to wydłużony okres ważności punktów karnych rodzi niebezpieczeństwo łatwiejszego ich skumulowania i utraty prawa jazdy.
– W tym świetle rozwiązaniem nieuczciwym jest zróżnicowanie sytuacji obywateli korzystających z ulgi z uwagi na ich sytuację majątkową, a w konsekwencji — wymuszenie znacznie dłuższego okresu wygaszania punktów karnych. Taka regulacja jest sprzeczna z art. 2 oraz art. 31 Konstytucji RP, różnicuje bowiem w sposób istotny sytuację podmiotów ze względu na ich sytuację majątkową – czytamy w piśmie skierowanym do sejmowych i senackich komisji.
W opinii RPO rozwiązaniem – w przypadku kierowców, którym Urząd Skarbowy umożliwił opłatę mandatu w ratach – mogłoby być rozpoczęcie biegu ważności punktów karnych od daty wystawienia mandatu, upływu terminu wskazanej płatności lub też od daty złożenia wniosku o możliwość zapłaty w ratach.