Krzysztof Osiej, właściciel fabryki z Białegostoku i Mirosław Kuś, gracz giełdowy, oraz kilku mniejszych inwestorów zażądali zwołania walnego zgromadzenia akcjonariuszy, na którym chcą przedstawić swoje pomysły na przyszłość firmy.
- Generalnie jednak popierają oni dotychczasowy kierunek rozwoju - mówi wiceprezes Próchnika, który cieszy się z tego, że firma nareszcie będzie miała właściciela.
Poprzednio za takiego mogła uchodzić Elżbieta Sjoblom, znana i jednocześnie tajemnicza inwestorka ze Skierniewic, która miała ponad 5 proc. udziałów w Próchniku, potem jednak wszystkie sprzedała.
Łódzki Próchnik to jedna z najstarszych polskich spółek giełdowych. Szyje męskie płaszcze i garnitury pod własną marką, przeszywa ubrania dla Hugo Bossa. Pierwsze półrocze firma zamknęła z 12 milionami złotych przychodu. Na czysto Próchnik miał 621 tys. zł straty.
Dziennik Łódzki
(pb)























































