Według dziennika, umowa pożyczki została zawarta 20 grudnia 2002 roku. Z ustaleń "Rzeczpospolitej" wynika, że właśnie wtedy generalny inspektor informacji finansowej zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu prania pieniędzy przez Witolda W. i jego rodziców. W czasie przesłuchań w warszawskiej prokuraturze Witold W. tumaczył, że pieniądze na wielomilionowe inwestycje w akcje spółek giełdowych pochodziły, między innymi, z pożyczek.
"Rzeczpospolita" pisze też, że z jej informacji wynika, iż dymisja ministra skarbu Andrzeja Mikosza nie była do końca suwerenną decyzją. Na jego odwołanie miał naciskać Pałac Prezydencki.
"Rzeczpospolita" przypomina, że żona Andrzeja Mikosza pożyczyła ponad 300 tysięcy dolarów matce gracza giełdowego Witolda W, który ma problemy z wymiarem sprawiedliwości. Jest on oskarżany, między innymi, o oszustwa giełdowe. Był też podejrzewany o pranie brudnych pieniędzy.
Więcej na ten temat w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".
IAR/Rzeczpospolita/mb/dyd
Źródło:IAR
























































