Prezydent Włoch Sergio Mattarella ogłosił w czwartek swą decyzję o rozwiązaniu parlamentu i podpisał dekret w tej sprawie. To rezultat dymisji rządu Mario Draghiego z powodu rozpadu koalicji. Włochy czekają przyspieszone wybory na jesieni.


Rano premier Draghi złożył nieodwołalną dymisję na ręce prezydenta. Dzień wcześniej doszło do bezprecedensowego wydarzenia w Senacie, gdzie trzy duże ugrupowania koalicyjne - Ruch Pięciu Gwiazd, Forza Italia i Liga - nie wzięły udziału w głosowaniu nad wotum zaufania dla rządu jedności narodowej, powołanego 17 miesięcy temu.
W wystąpieniu w Pałacu Prezydenckim Sergio Mattarella oświadczył, że podjął decyzję o rozwiązaniu parlamentu wobec braku szans na powołanie nowej większości koalicyjnej.
Prezydent podkreślił, że jednym z najważniejszych wyzwań chwili obecnej jest realizacja projektów zapisanych w krajowym planie odbudowy. Szef państwa zaznaczył, że rząd, który ustąpił, będzie zajmował się bieżącymi kwestiami, do czasu powołania nowego gabinetu.
"Nie są możliwe przerwy w momencie, jaki przechodzimy" - dodał Mattarella. Wśród obecnych wyzwań wymienił wysokie koszty energii, trudności ekonomiczne, inflację, agresję Rosji na Ukrainę i jej wpływ na bezpieczeństwo Europy. Nie można też lekceważyć - jak dodał prezydent - działań w ramach walki z pandemią COVID-19.
Mattarella zaapelował do wszystkich ugrupowań, aby w kampanii wyborczej wniosły "konstruktywny wkład" w nadrzędnym interesie Włoch.
Zgodnie z kalendarzem wybory parlamentarne w normalnym trybie odbyłyby się w pierwszej połowie przyszłego roku.
Przyspieszone wybory parlamentarne odbędą się we Włoszech 25 września - decyzję w tej sprawie uzgodnił w czwartek Pałac Prezydencki we współpracy z Kancelarią Premiera. Wiadomo już, że kampania wyborcza będzie wyjątkowa - krótka i prowadzona w środku lata.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ ap/