Prezes giełdy papierów wartościowych w Bratysławie Peter Kubricky opowiada się za szeroką współpracą z GPW i nie wyklucza też powiązań kapitałowych, ale ocenia, że jakiekolwiek decyzje mogą zapaść dopiero po wyborach parlamentarnych na Słowacji.


"Jestem zainteresowany szeroką współpracą z warszawską giełdą, aby poprawić płynność i przyciągnąć na nasz rynek potencjalnych nowych klientów" - powiedział dziennikarzom Kubricky.
Dodał, że taka współpraca nie powinna wykluczać opcji powiązań kapitałowych, ale decyzja jest w rękach rządu.
"Dla nas każdy nowy akcjonariusz byłby cenny, niezależnie czy byłby z Warszawy, Pragi czy z Wiednia. Nie spodziewam się jednak, że jakiekolwiek decyzje mogłyby zapaść przed wyborami parlamentarnymi na Słowacji" - powiedział Kubricky.
Termin wyborów do słowackiego parlamentu nie został jeszcze ustalony, ale wybory mają się odbyć przed marcem 2020 roku.
Kubricky wskazuje, że potencjalna współpraca obu giełd mogłaby obejmować np. dual listing. Dodaje, że szansą na zwiększenie rozpoznawalności słowackich emitentów może być też uruchamiany wspólny indeks spółek regionu Europy Środkowo-Wschodniej.
Głównym akcjonariuszem Giełdy w Bratysławie jest państwowy fundusz MH Manazment Holding, który ma prawie 76 proc. akcji.
We wrześniu "Parkiet" pisał, że trwają rozmowy na szczeblu rządowym w sprawie możliwości współpracy giełdy w Bratysławie z GPW. Informatorzy gazety mówili wtedy, że w grę może też wchodzić mariaż kapitałowy.
Giełda w Bratysławie specjalizuje się w handlu obligacjami korporacyjnymi i jest najmniejszą giełdą papierów wartościowych w regionie.
Kapitalizacja notowanych na niej spółek wynosi około 9 mln euro, a dla porównania kapitalizacja spółek z warszawskiej giełdy na koniec 2018 roku wynosiła 136 mld euro. (PAP Biznes)
pr/ ana/