REKLAMA

Prezes Maspeksu: Polska nie będzie gotowa z systemem kaucyjnym na 1 stycznia 2025

2024-09-16 11:12
publikacja
2024-09-16 11:12

Polska nie będzie gotowa na wprowadzenie systemu kaucyjnego na opakowania na 1 stycznia 2025 roku, a taki termin zakłada rząd - uważa prezes Grupy Maspex Krzysztof Pawiński. Jego zdaniem, realnym i bezpiecznym terminem byłby styczeń 2026 roku.

Prezes Maspeksu: Polska nie będzie gotowa z systemem kaucyjnym na 1 stycznia 2025
Prezes Maspeksu: Polska nie będzie gotowa z systemem kaucyjnym na 1 stycznia 2025
fot. Maspex / / Materiały prasowe

„Nie będziemy gotowi z systemem kaucyjnym na 1 stycznia 2025 roku. Trzeba postawić w kraju kilkanaście tysięcy maszyn do automatycznego zbioru opakowań, trzeba postawić manualne punkty zbiórki, a nie ma takich mocy, żeby one tak szybko powstały. Trzeba zbudować system IT i szczelny system rozliczeń, trzeba stworzyć system logistyki” – powiedział w rozmowie z PAP Biznes prezes Krzysztof Pawiński.

„Uważamy, że styczeń 2026 roku byłby realnym i bezpiecznym terminem” – dodał.

12 przedstawicieli branży napojowej w Polsce prowadzi prace przygotowawcze do zawiązania spółki Kaucja. pl - Krajowy System Kaucyjny. Nazwa spółki została wybrana w związku z otrzymaniem zgody UOKiK na założenie wspólnego przedsiębiorcy.

Koalicja przyszłych akcjonariuszy Kaucja. pl - Krajowy System Kaucyjny to przedsięwzięcie firm: Coca-Cola HBC Polska, Colian, Grupa Maspex, Nałęczów Zdrój, Nestle Polska, Orangina Schweppes Polska, Oshee Polska, Pepsi-Cola General Bottlers Poland, Red Bull, Van Pur, Zbyszko Company oraz Żywiec Zdrój.

Jak podano, spółki chcą, aby przyszły operator działał szeroko także dla innych producentów napojów w Polsce, którzy zechcą z nim współpracować.

„Zebraliśmy się w 12 firm, które są największymi odbiorcami opakowań, żeby wypełnić przymus regulacyjny najmniejszym dla nas i dla konsumenta kosztem. Zatwardziali konkurenci biorą się za ten projekt razem i dostają zgodę UOKiK, że mogą wystąpić razem, gdyż chcemy, żeby ceny naszych produktów nie wzrosły za mocno i żeby koszt funkcjonowania systemu nie zabił częstotliwości sięgania po nasze produkty” – powiedział Krzysztof Pawiński.

Jego zdaniem, system zbierania butelek to wielkie wyzwanie, ale to niezbędny element, który musi być wprowadzony z punktu widzenia poziomu zbiórki odpadów.

„Inaczej będą na nas nakładane bardzo dotkliwe podatki, które już są, ale są płacone przez państwo. Trzeba to zrobić, natomiast tego nie da się zrobić w trzy kwartały. To jest nierealne. Od samego początku mówimy to regulatorowi, mówiliśmy poprzedniemu rządowi, a teraz mówimy to samo obecnemu rządowi, że nam potrzeba dwóch lat, żeby taki system postawić” – powiedział prezes Maspeksu.

„Nam takiego czasu nie dano. Oczekiwanie, że system kaucyjny wystartuje 1 stycznia 2025 roku jest chciejstwem. Uważamy, że nastąpi zracjonalizowanie tego terminu, gdy politycy wrócą z wakacji i popatrzą na to, co jest realne. Jesteśmy na etapie nowelizacji ustawy, były konsultacje społeczne, argument o nierealności terminu padł, ale nie wiem, czy został dobrze przyjęty przez ministerstwo, raczej nie – dalej jest przekonanie, że to się da zrobić. Uważamy, że jest to błąd” – dodał.

Krzysztof Pawiński wskazuje na pewien paradoks związany z wprowadzaniem systemu kaucyjnego. Zgłasza się bowiem wiele organizacji zainteresowanych rolą operatora systemu kaucyjnego, chociaż ustawa mówi, że działalność takiego operatora nie może przynosić zysków.

„Ustawa mówi, że to muszą być organizacje non for profit. Jestem zaskoczony, że mamy taki wysyp organizacji, że powstają operatorzy kaucyjni, którzy nie są w przymusie regulacyjnym, którzy nie muszą walczyć o niską cenę swojego produktu.?Pytanie więc, skąd ta chęć działalności niemalże charytatywnej, gdyż powstają koncepty non for profit, żeby zrobić nam bezinteresowną przysługę. Ten model biznesowy jest dla mnie wielką zagadką” – powiedział.

W większości krajów działa jeden operator systemu kaucyjnego, ale Polska przyjęła odmienny model, w którym będą działali różni operatorzy.

Operatorzy mają być tworzeni m.in. przez producentów lub importerów napojów, jako tzw. podmioty reprezentujące. Ich zadaniem ma być m.in. selektywne zbieranie opakowań i odpadów, odbieranie ich i transport ze sklepów. Producenci i importerzy napojów muszą osiągnąć odpowiedni poziom selektywnego zbierania opakowań i odpadów opakowaniowych. Brak wypełnienia określonych wskaźników będzie skutkował koniecznością ponoszenia przez nich dodatkowej opłaty (opłaty produktowej).

„Znamy ogólne założenia programu. Wiemy, że kaucja za opakowanie w głównej części będzie wynosiła 0,5 zł, a w niektórych formatach 1 zł. Wiemy, że mamy 12 mld opakowań na rynku rocznie. To się przekłada na około 6 mld zł przepływów finansowych. Już sama decyzja zaprojektowania systemu rozliczeń to postawienie prawie banku od podstaw. To trzeba zrobić porządnie” – powiedział prezes Maspeksu.

W jego ocenie, niektóre regulacje związane z obrotem plastikiem są raczej przykładem „radosnej twórczości” regulatorów.

Przykładem jest system przytwierdzania nakrętki do butelki. Jak wynika z wyliczeń PwC, przez branżę napojów w Unii Europejskiej, aż 8 mld euro przeznaczone zostało na przygotowanie nowych nakrętek i przebudowę maszyn.

„Pytanie, komu to było potrzebne. Uważam, że reguły przetwarzania plastiku stoją na głowie. W odróżnieniu od stali, która z każdym przetopieniem staje się lepsza, plastik z każdym przetopieniem traci swoje walory użytkowe. W związku z tym, jeśli chcemy nim rozsądnie gospodarzyć, powinniśmy się skupić na całym łańcuchu wykorzystywania plastiku i dbać o to, by był on konkretną liczbę razy przetworzony. Ciągle do sumy plastiku, którą przetwarzamy, dosypujemy świeży plastik, żeby utrzymać pożądane standardy jakości tego materiału, które są niezbędne. To powinno być przedmiotem prac” – powiedział Krzysztof Pawiński.

„Narzucenie nam obowiązku, że branża spożywcza musi użyć 25 proc. plastiku pochodzącego z recyklingu, a do 2030 roku 30 proc. sprawia, że stajemy się zainteresowani pozyskaniem dobrej jakości granulatu rPET. Spowoduje to, że staniemy się konkurentem w zakupie rPET dla innych wytwórców plastikowych detali, którzy aby utrzymać jakość swoich produktów, będą dosypywali czysty granulat PET. Miało być lepiej, a wyszło jak zwykle. Gorzej i drożej. Jest jeden pozytywny efekt – będziemy lepiej zbierać plastik, ale podchodzimy do tego w sposób mało innowacyjny” - dodał.

Z raportu "System kaucyjny w Polsce - koszty, perspektywy, szanse", przygotowanego przez firmę Deloitte, wynika, że koszt systemu kaucyjnego w Polsce może przekroczyć 37 mld zł w ciągu dekady.

Kraje członkowskie Unii Europejskiej są zobowiązane do osiągnięcia 90 proc. poziomu selektywnej zbiórki odpadów opakowaniowych z butelek na napoje z tworzyw sztucznych do 2029 roku. Narzędziem, które może umożliwić spełnienie tego wymogu, jest system kaucyjny, który w Polsce ma zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2025 r.

Zdaniem autorów raportu mechanizm ten docelowo powinien zwiększyć odsetek odzyskiwanych odpadów powstających w efekcie rocznej sprzedaży ponad 10,3 mld sztuk opakowań plastikowych i metalowych oraz ok. 800 mln szklanych wielokrotnego użytku na polskim rynku. W pierwszym roku funkcjonowania mechanizmu może zostać nim objęta zaledwie połowa butelek PET i puszek metalowych wprowadzanych do obiegu.

Przytoczone w raporcie szacunki wskazują, że suma kosztów inwestycyjnych wyniesie 14,2 mld zł. 65 proc. tej kwoty związane jest z koniecznością przeprowadzenia niezbędnych prac budowlanych w punktach zbiórki. Jedna piąta dotyczy z kolei pozyskania maszyn do zbierania opakowań po napojach (tzn. butelkomatów RVM). Prognozuje się, że docelowo będzie ich około 35 tys. Pozostałe wydatki obejmują m.in. zakup wyposażenia umożliwiającego manualną zbiórkę odpadów czy koszty administracyjne.

Piotr Rożek (PAP Biznes)

pr/

Źródło:PAP Biznes
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (2)

dodaj komentarz
klimaciarz
Oczami wyobraźni, widzę te niekończące się kolejki ludzi, którzy niczym do testów na c-19, czy szczypawek, czekają dwie godziny na to, by wrzucić reklamówki pełne niesprasowanych butelek, po 1,5-litrowych mineralnych, po to, by dostać jakieś 10 zł zwrotu kaucji. Poziom intelektu, jaki będzie panował w tych kolejkach, będzie zbliżony,Oczami wyobraźni, widzę te niekończące się kolejki ludzi, którzy niczym do testów na c-19, czy szczypawek, czekają dwie godziny na to, by wrzucić reklamówki pełne niesprasowanych butelek, po 1,5-litrowych mineralnych, po to, by dostać jakieś 10 zł zwrotu kaucji. Poziom intelektu, jaki będzie panował w tych kolejkach, będzie zbliżony, do wyborczej kolejki w Jagodnie.
matheous
Polacy nie zdają sobie sprawy ile system kaucyjny zrzuci na ich barki obowiązków, których wcześniej nie mieli a zysków z tego nie będzie żadnych. Będziesz miał dwie opcje - albo wywiążesz się grzecznie, poświęcisz swój czas, energię i zasoby na zwrot butelek w imię ratowania planety i wtedy oddadzą ci twoje pieniądze, które zostały Polacy nie zdają sobie sprawy ile system kaucyjny zrzuci na ich barki obowiązków, których wcześniej nie mieli a zysków z tego nie będzie żadnych. Będziesz miał dwie opcje - albo wywiążesz się grzecznie, poświęcisz swój czas, energię i zasoby na zwrot butelek w imię ratowania planety i wtedy oddadzą ci twoje pieniądze, które zostały zamrożone. Albo nie wywiążesz się i kasy ci nie zwrócą czyli innymi słowy będziesz płacił za utrzymanie systemu.

Polacy już odwalają kawał roboty poprzez segregowanie śmieci a i tak płacą za wywóz śmieci bardzo wysokie stawki będąc jednocześnie niewolnikami jednej czy dwóch firm odbierających odpady, które w każdej chwili mogą odmówić wywozu z byle jakiego powodu.

Niech się dogadają sklepy wielkopowierzchniowe z firmami odbierającymi odpady. Przecież mają posegregowane odpady plastikowe więc jaka filozofia wysłać pełne auto butelek raz czy dwa razy w tygodniu i hurtowo wszystko oddać.

Wymyślili sobie kolejny sposób na wydojenie ludzi

Powiązane: System kaucyjny

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki