Uczciwy partner biznesowy powinien zapewnić swojemu klientowi szczegółowy katalog elementów składających się na standardowe zużycie samochodu, łącznie z wykazem dopuszczalnych uszkodzeń. Dzięki takiemu rozwiązaniu obie strony unikną nieporozumień w przypadku oceny różnego typu uszkodzeń, takich jak rysy, zadrapania lub wgniecenia. Jeśli z kolei zdarzy się sytuacja, w której uszkodzenia auta w momencie jego zwrotu naruszają ustalony zakres, klient powinien mieć pełne informacje dotyczące sposobu pokrycia kosztów. Ta kwestia jest różnie regulowana, w zależności od leasingodawcy – klient może być obciążony kosztami naprawy lub kosztami utraty wartości samochodu pomniejszonymi o jego amortyzację. Najważniejsze, aby od początku współpracy zasady postępowania w takich sytuacjach były klarowne i świadomie zaakceptowane przez obie strony.
Uszkodzenia obniżają cenę

Należy pamiętać, że to firma wynajmu ponosi pełne ryzyko uzyskania wartości końcowej (czyli wartości rezydualnej, oznaczanej skrótem RV), a jej osiągnięcie nie jest możliwe, jeżeli użytkownik zwraca samochód z nienaprawionymi szkodami komunikacyjnymi czy np. dziurami w tapicerce. Obniżenie wartości wszystkich pojazdów, tak aby uniknąć kosztów pozakontraktowych, nie rozwiązałoby tej kwestii – byłoby krzywdzące wobec 70% użytkowników, którzy oddają zadbane pojazdy i nie generują dodatkowych obciążeń dla pracodawcy.
Procedury wyceny uszkodzeń
Poziom wyceny ponadnormatywnych uszkodzeń jest efektem zastosowania jednej z dwóch procedur. W przypadku elementów niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania auta – np. stłuczonego reflektora czy szyby – nasi eksperci podają średnią cenę określonej części, stosowaną w autoryzowanych serwisach danej marki. Przy uszkodzeniach niewpływających na prawidłowe działanie samochodu (np. rysach na drzwiach) korzystamy ze specjalistycznych programów, tworzonych przez zewnętrzne firmy, na podstawie aktualnych rynkowych cen usług i materiałów. Jeżeli dotyczy to samochodu zwracanego po zakończeniu kontraktu, czyli auta 3-4-letniego – a o takich mówimy – podane w zestawieniach koszty pomniejszamy o wartość amortyzacji, która sięga 50%. Oznacza to, że naprawy takie wyceniamy na połowę wartości podanych we wspomnianych programach kalkulacyjnych.

Zasady te stanowią integralny element umowy, a dodatkowo uzupełnione są zdjęciami z przykładami uszkodzeń akceptowalnych – powstających w wyniku standardowego zużycia pojazdu – oraz uszkodzeń obniżających wartość samochodu. Taką rolę odgrywa również wydany przez Polski Związek Wynajmu i Leasingu Pojazdów podręcznik pt. „Ocena zwrotu pojazdów”, bezpłatnie udostępniony wszystkim zainteresowanym na stronie internetowej www.pzwlp.pl. Dla klientów i użytkowników firmowych aut broszura ta jest źródłem wiedzy niezbędnej w procesie negocjacji, rozpoczynania i kończenia kontraktów, a dla dostawców usług – podręcznikiem jednolitych zasad, umożliwiającym podnoszenie jakości obsługi.
|
Takie rozwiązania powinny stać się rynkowym standardem, nie tylko w ramach firm zrzeszonych w PZWLP. Istotnym elementem jest również edukacja klientów, aby oczekiwali od swojego dostawcy stosowania podobnych norm. Pomogłoby to ograniczyć ewentualne nieprawidłowości. Niestety, zdarzają się na rynku firmy, w których procedury zwrotu pojazdów są dość enigmatyczne, np. stawki za ponadnormatywne zużycie bywają kalkulowane razem z ratą wynajmu. Klient otrzymuje wówczas ofertę niskiej raty wynajmu (na podstawie wysoko skalkulowanej wartości rezydualnej), co na początku kontraktu wydaje się atrakcyjne i czasem wpływa na decyzję o wyborze konkretnego dostawcy usług. Jednak umowa taka rozszerza zakres i koszty ponadnormatywnego zużycia przy zwrocie samochodów. Oznacza to, że w tej czy innej formie klient zapłaciłby tę samą, a czasem nawet wyższą cenę, powiększoną o dodatkowe odsetki za kilkadziesiąt miesięcy kontraktu.
Właśnie dlatego tak istotną kwestią jest uważne czytanie umów wynajmu. Jak pokazuje powyższy przykład, cena usługi jest tylko jednym z jej istotnych elementów, ale nie powinna być jedynym kryterium wyboru.
Artur Sulewski,
ekspert Polskiego Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów
dyrektor handlowy LeasePlan Fleet Management
Zobacz też:
» Co może stracić flota przy zbyt rygorystycznej polityce oszczędności?
» Jeden krok w przód, dwa kroki w tył
» Czym jeździ szef?
» Co może stracić flota przy zbyt rygorystycznej polityce oszczędności?
» Jeden krok w przód, dwa kroki w tył
» Czym jeździ szef?