Nie powiodła się próba pozyskania kapitału na warunkach rynkowych. Dlatego do akcji zapewne wkroczy rząd Włoch, wykładając 20 mld euro pieniędzy podatników na ratowanie niewypłacalnych banków. Pierwszym na liście jest Banca Monte dei Paschi di Siena.


Według nieoficjalnych informacji najstarszy bank świata nie był w stanie znaleźć inwestorów gotowych wyłożyć 5 mld euro na emisję nowych akcji. Fiaskiem zakończyła się także druga runda zamiany długu na akcje – do konwersji zgłoszono obligacje za zaledwie 500 mln euro z planowanych 1,7 mld €.
W tej sytuacji Banca Monte dei Paschi di Siena bez pomocy od państwa upadnie w ciągu najbliższych tygodni lub miesięcy. Rano bank ostrzegł, że płynnych aktywów wystarczy mu tylko na cztery miesiące – a i to pewnie przy założeniu, że odpływ depozytów nie przyspieszy.


Rząd Włoch najprawdopodobniej nie dopuści do upadku trzeciego co do wielkości banku w Italii. W środę po południu włoski parlament zatwierdził zwiększenie długu publicznego o 20 mld euro. To tak, jakby rząd wystawił każdemu Włochowi – od niemowlęta po starca – rachunek w wysokości 330 euro. Taka decyzja zapewne osłabi poparcie dla rządzących socjalistów i zwiększy popularność opozycyjnego Ruchu 5 Gwiazd.
Pieniądze mają pójść na ratowanie upadających banków. Jednakże ta kwota może okazać się niewystarczająca. Zdaniem analityków Deutsche Banku włoski sektor bankowy potrzebuje przynajmniej 52 mld euro dodatkowego kapitału, z czego ok. 20 mld € banki są w stanie pozyskać od inwestorów. Jeśli te szacunki są poprawne, to wciąż brakuje ponad 10 mld €. Goldman Sachs szacował potrzeby kapitałowe włoskich banków na 38 mld €.
W środę rano handel akcjami Banca Monte dei Paschi di Siena został zawieszony po spadku kursu o 17%. Po wznowieniu notowań handel odbywał się już normalnie. Ostatecznie walory najstarszego banku świata przeceniono o 12%, do 16,30 euro. Od początku roku (uwzględniają listopadowy resplit) akcje Monte dei Paschi utraciły 87% wartości rynkowej. Trzeci największy bank w Italii jest wyceniany na zaledwie 478 mln euro.
Od 2009 roku Banco Monte dei Paschi był już dwukrotnie ratowany przy pomocy publicznych pieniędzy. Włoscy podatnicy (niepytani o zdanie) wyłożyli niemal 6 mld euro, co tylko przedłużyło agonię skandalicznie źle zarządzanego banku. Według stanu na koniec września Monte dei Paschi miał 8,75 mld euro kapitałów własnych przy 160,1 mld euro aktywów, z czego 22,5 mld euro stanowiły niespłacane kredyty.
Mimo bail-outu tym razem straty mogą ponieść posiadacze obligacji Monte dei Paschi, w tym także grupa ok. 40.000 włoskich inwestorów detalicznych. W środę za zapadający w marcu 2019 roku dług podporządkowany banku ze Sieny wyceniano na zaledwie 44 ceny za euro wartości nominalnej. Implikowane z kontraktów CDS prawdopodobieństwo bankructwa (np. restrukturyzacji zadłużenia) Banca Monte dei Paschi di Siena wynosiło 70%.
Obawy inwestorów są uzasadnione. Pod rządami unijnej dyrektywy BRRD publiczna pomoc dla banków dopuszczalna jest tylko w „wyjątkowych przypadkach” i tylko po uprzednim „przystrzyżeniu” akcjonariuszy, obligatariuszy i niektórych deponentów upadającego banku. Kto i ile straci na całej operacji zależy od efektu negocjacji pomiędzy władzami Włoch a Komisją Europejską i Europejskim Bankiem Centralnym. Na pieniądze podatników liczy też przynajmniej kilka mniejszych włoskich banków.