REKLAMA

Politycy spierają się o żródło przecieku stenogramów z Rady Gabinetowej

2008-01-20 13:30
publikacja
2008-01-20 13:30
Przedstawiciele Platformy Obywatelskiej i Kancelarii Prezydenta spierają się o to, kto był źródłem medialnego przecieku stenogramów z posiedzenia  Rady Gabinetowej, w ubiegłym tygodniu.

Prezydencki minister Michał Kamiński zapewnił, że Kancelaria Prezydenta nie jest źródłem przecieku stenogramów z posiedzenia ostatniej Rady Gabinetowej. Kamiński podkreśla, że nie tylko prezydent dysponował nagraniami z posiedzenia Rady. 

Jak przekonuje stenogram i kasety od czwartku znajdują się w rękach Kancelarii Premiera, a publikacja, podkreśla minister, miała miejsce w sobotę. Zdaniem Kamińskiego Pałac Prezydencki nie jest więc stroną, w którą należy kierować pytania o los stenogramu. 

Michał Kamiński uważa także, iż sama treść nagrań z Rady Gabinetowej pokazuje nieprzygotowanie strony rządowej do rozmów o reformie służby zdrowia. Jak mówi lektura stenogramów napełnia go smutkiem, bo - jak  tłumaczy - ujawniona treść rozmów nie tylko pokazuje niestandardowe i nieeleganckie zachowanie rządu wobec prezydenta, ale przede wszystkim brak kompetencji Rady Ministrów w tej dziedzinie. 

Michał Kamiński powiedział, że kłamstwem są opinie członków rządu, iż z winy prezydenta Rada Gabinetowa skończyła się nagle. Zwrócił on uwagę na to, że w stenogramie można przeczytać długie końcowe przemówienie prezydenta w którym podziękował on uczestnikom za udział oraz życzliwie pożegnał się z uczestnikami. 

Z nagrania posiedzenia Rady Gabinetowej opublikowanego na stronach Kancelarii Premiera wynika również, że prezydent Lech Kaczyński powiedział do minister Ewy Kopacz: "To nie wiec, to Rada Gabinetowa". Według Michała Kamińskiego taki zwrot nie jest niekulturalny. Kamiński tłumaczy, że w sytuacji, gdy minister zdrowia używała stwierdzeń kolokwialnych i zamiast merytorycznie rozmawiać, posługiwała się hasłami, prezydent ma prawo zwrócić jej uwagę.

Tymczasem Jarosław Gowin z PO wskazuje, że to otoczenie prezydenta było źródłem przecieku stenogramów. Poseł Platformy Obywatelskiej uważa, że wynika to z treści przecieku, który przedstawia rząd Donalda Tuska w niekorzystnym świetle. 

Jak przekonuje porównując opublikowane wczoraj przez " Dziennik" fragmenty z pełną wersją, zamieszczoną wieczorem na stronach Kancelarii Premiera, to źródło przecieku wydaje się oczywiste. Jego zdaniem fragmenty, jakie opublikował "Dziennik", spreparowano na potrzeby mediów. Według Gowina - chodziło o to, by dowieść rzekomej niekompetencji i nieprzygotowania rządu do rozmów. 

Poseł Gowin podkreśla, że współpracownicy premiera nie publikowaliby takiej wersji stenogramów, która jest dla niego niekorzystna. Jak mówi oznaczałoby to, że w Kancelarii pracują sabotażyści, którym zależy na kompromitowaniu premiera. Według polityka PO widać, że manipulacji w stenogramach dokonały osoby, którym zależy na osłabieniu autorytetu szefa rządu.

Część stenogramu z posiedzenia Rady Gabinetowej  ujawnił wczoraj, jako pierwszy, "Dziennik". Napisał, że Rada Gabinetowa była chaotyczne. Po publikacji prasowej Kancelaria Premiera zdecydowała się umieścić, na swojej stronie internetowej, całość nagrań.
Źródło:IAR
Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki