REKLAMA

PiS planuje większe dopłaty do rolnictwa

2022-12-11 14:00, akt.2022-12-11 17:56
publikacja
2022-12-11 14:00
aktualizacja
2022-12-11 17:56

PiS zapowiada większe dopłaty dla rolnictwa — to jednak nie koniec zmian. Minister rolnictwa Henryk Kowalczyk komentuje sytuację ukraińskiego zboża w Polsce, a także ogłasza nowy obowiązek dla posiadaczy psów.

PiS planuje większe dopłaty do rolnictwa
PiS planuje większe dopłaty do rolnictwa
fot. Adam Chełstowski / / FORUM

Kaczyński: Mamy dopłaty rolnicze na poziomie nawet nieco większym niż średnia UE

Mamy już dopłaty rolnicze na poziomie europejskim, nawet nieco większym niż ten przeciętny w Unii Europejskiej - mówił w niedzielę w Przysusze prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Osiągnęliśmy w stosunku do 97 proc. gospodarstw rolnych to, o co walczyliśmy - dodał.

Jak stwierdził w niedzielę podczas Zgromadzenia Polskiej Wsi prezes PiS, "osiągnęliśmy w stosunku do 97 proc. gospodarstw rolnych to, o czym mówiliśmy od dawna, o co walczyliśmy". "Mamy już dopłaty rolnicze na poziomie europejskim, nawet nieco większym niż ten przeciętny w Unii Europejskiej" - wskazał.

Jarosław Kaczyński zwrócił uwagę, że jego ugrupowanie uczyniło także "dużo więcej w innych dziedzinach, jeżeli chodzi o ochronę własności polskiej ziemi". "To bardzo ważne, jeżeli chodzi o możliwości sprzedaży produktów rolnych na różne sposoby, bezpośredniej produkcji w gospodarstwach rolnych, takich wyrobów, które są od razu przeznaczone na rynek" - powiedział. Wskazał też na "różnego rodzaju dopłaty, które były podwyższane i będą podwyższane".

Jak przyznał lider PiS, w żadnym wypadku nie wyczerpuje to tego wszystkiego, co trzeba uczynić, by sytuacja polskiej wsi była sytuacją taką, jak być powinna. "By ta równość między wsią a miastem, równość pod każdym względem została w końcu zrealizowana" - stwierdził. Dodał, że nie zostało to jeszcze osiągnięte.

"Zbliżyliśmy się do tego m.in. poprzez wielkie programy inwestycyjne, które są w wielkiej mierze przeznaczone dla polskiej wsi. Tutaj doszło do znacznego postępu, szczególnie w ostatnich kilku latach" - mówił. Zaznaczył, że do tego stanu, w którym "przeciętna polska wieś, jeśli chodzi o różnego rodzaju możliwości cywilizacyjne nie ustępowałaby śródmieściu Warszawy droga dość daleka". "Taki jest nasz cel. Jeśli będziemy przy władzy to ten cel zrealizujemy" - zapewnił.

Wskazał, że dotyczy to też mniejszych miast, gdzie sytuacja pod wieloma względami jest podobna do tej na wsi.

Jak przyznał Jarosław Kaczyński problemów jest dużo więcej. "Są problemy prawne, związane z sytuacją polskiego rolnika wtedy, gdy na wsi pojawiają się ludzie z miasta. To dzisiaj jest sytuacja bardzo częsta - prowadzi już do różnego rodzaju konfliktów, prób wprowadzania różnego rodzaju ograniczeń". Tworzenia takiej sytuacji, w której rolnik nie jest gospodarzem własnej wsi" - mówił. Jak zapewnił, "z całą pewnością doprowadzimy do tego, że polski rolnik będzie mógł swoją trudną pracę, często pracę nocną, realizować w pełni, bez żadnych ograniczeń".

Zwrócił uwagę, że są sprawy związane z traktowaniem spraw rolniczych w sądach, różnego rodzaju urzędach, są nadużycia różnego rodzaju organizacji. "To wszystko zostanie załatwione. To zostanie okiełznane tam wszędzie, gdzie przeszkadza rolnikom, czasem naruszając wprost ich interesy, a często naruszając ich poczucie godności" - zaznaczył. 

Kowalczyk: w ramach KPO napłynęło około 50 tys. wniosków

wniosków, głównie na wymianę pokryć dachowych i odstąpienie od azbestu, ale też na przetwórstwo rolne m.in. dla małych i średnich firm - poinformował w niedzielę wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.

Wicepremier Kowalczyk przemawiał na niedzielnej konwencji PiS w Przysusze (woj. mazowieckie) - "Zgromadzenie Polskiej Wsi".

Jak zaznaczył kluczowe znaczenie mają "dotacje dla przetwórstwa rolniczego po to, żeby rolnik miał szansę na przetworzenie swoich produktów rolnych po to, żeby mógł je sprzedać, zarobić i wartość dodaną pozostawić u siebie".

"Te dotacje do przetwórstwa realizujemy m.in. w ramach KPO. On został 17 czerwca zatwierdzony i tak jak wielu przedstawicieli opozycji twierdzi, że my nie mamy tego Planu - tak, my mamy ten Plan, formalnie jest on zatwierdzony, robimy nabory w ramach KPO" - powiedział minister rolnictwa.

Jak przekazał "już w tej chwili napłynęło około 50 tys. wniosków, głównie na wymianę pokryć dachowych, chcemy odstąpić od tego azbestu, przyspieszyć tę wymianę". "Są to też m.in. środki finansowe na przetwórstwo, w tym przetwórstwo rolne, dla rolników, ale też przetwórstwo dla małych i średnich firm" - poinformował.

"Te małe i średnie firmy potrzebują wzmocnienia, potrzebują, aby polski kapitał gospodarował tymi przetworzonymi produktami, aby rolnicy nie byli wykorzystywani przez pośredników. Stąd bardzo intensywnie pracujemy nad wzmocnieniem przetwórstwa, jeśli chodzi o ramy KPO" - powiedział Kowalczyk.

Dodał, że środki w ramach KPO są też skierowane na inne działania, w tym na przykład pomoc dla producentów chmielu, a także dla organizacji pożytku publicznego i centrów przechowalniczo-dystrybucyjnych. (PAP)

autorzy: Marcin Jabłoński, Rafał Białkowski

mja/ rbk/ mok/

Kowalczyk: Zboże z Ukrainy nie może zalegać w Polsce i do tej pory to się właściwie udaje

Przywiezione zboże z Ukrainy nie może zalegać w Polsce i do tej pory to się właściwie udaje - mówił w niedzielę w Przysusze wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk. Dodał, że przy ponad 2 milionach ton przywiezionego do kraju zboża, wyjechało z Polski ponad 6 milionów ton.

Podczas spotkania "Zgromadzenia polskiej wsi" minister rolnictwa mówił, że PiS zrobiło bardzo dużo dla rolnictwa i dużo planuje jeszcze zrobić, choć "czasy są trudne". Przywołał pandemię Covid-19, agresję Rosji na Ukrainę i wojnę, która - jak zaznaczył - ma też konsekwencje skutki dla rolnictwa.

Minister rolnictwa podkreślił, że chcemy pomagać Ukrainie, ale też, by "pomoc była kontrolowana i nadzorowana, i by zboże było odpowiedniej jakości".

"Przywiezione zboże z Ukrainy nie może zalegać w Polsce i do tej pory to się właściwie udaje - na ponad 2 miliony ton przywiezionego zboża wyjechało z Polski ponad 6 milionów ton. Widać wyraźnie, że zboże które przyjechało z Ukrainy jest wyeksportowane" - powiedział wicepremier.

Mówiąc o trudnościach zaznaczył, że wielokrotnie wzrosły ceny gazu, a - jak dodał - gaz jest podstawowym surowcem produkcji nawozów, więc ceny nawozów też wzrosły. "W związku z tym nie czekaliśmy bezczynnie co się wydarzy, tylko wdrożyliśmy dopłaty do nawozów" - powiedział Kowalczyk. "To jest nasz wkład w bezpieczeństwo żywnościowe Polski, Europy i świata" - dodał.

Kolejnym rozwiązaniem, by ustabilizować ceny nawozów, powiedział Kowalczyk, jest wprowadzenie możliwości pomocy dla zakładów nawozowych, co - dodał - jest możliwe dzięki komisarzowi UE ds. rolnictwa Januszowi Wojciechowskiemu. "Będziemy robić wszystko, by ceny nawozów były stabilne" - podkreślał wicepremier.

Dodał, że rząd zorganizował specjalną pulę węgla dla rolników, żeby oni a także przemysł przetwórczy mieli dostęp do węgla i był on po umiarkowanych cenach.

Kowalczyk podkreślił, że rolnikom "należą się wielkie słowa uznania i podziękowania, że mimo tych trudnych czasów możemy się czuć bezpieczni żywnościowo".

Kowalczyk: Zaproponujemy zwiększenie dopłat do paliwa rolniczego o 20 proc. w 2023r. dla producentów trzody chlewnej

W niedzielę w Przysusze (woj. Mazowieckie) odbywa się Zgromadzenie Polskiej Wsi, w którym udział biorą przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości i rządu oraz rolnicy, przetwórcy i handlowcy.

Wicepremier Kowalczyk zapowiedział zwiększenie stawki dopłat dla rolników za paliwo rolnicze oraz rozszerzenie dopłat na producentów i hodowców trzody chlewnej. "Chcemy do tych limitów dołożyć producentów i hodowców trzody chlewnej, bo tam też paliwo jest potrzebne" - powiedział.

"Na przyszły rok zaproponujemy zwiększenie limitów dopłat do paliwa dla producentów trzody chlewnej, zwiększenie stawki z 1 zł do 1,20 zł do litra paliwa. To będzie podniesienie o 20 procent tej stawki" - oświadczył.

Kowalczyk zaznaczył, że dopłaty do zakupu paliwa rolniczego w ramach pomocy z budżetu państwa zostały wprowadzone przez PiS w 2006 roku.

Kowalczyk: Chcemy wprowadzić ustawę o obowiązkowym czipowaniu psów

Wicepremier Kowalczyk zaznaczył, że trzeba zadbać o zwierzęta, które nam towarzyszą. "A szczególnie na obszarach wiejskich bardzo mocno doskwiera bezdomność psów" - dodał.

"Chcemy wprowadzić ustawę o obowiązku czipowania psów, tak żeby każdy był odpowiedzialny za to zwierzę, którym się opiekuje, a nie tylko jak jest mu miłe i wygodne. Mam nadzieję, że we współpracy z samorządami, bo one najlepiej wiedzą, jaki jest z tym problem, tego dokonamy" - podkreślił minister rolnictwa.

Odniósł się też do sytuacji odbierania zwierząt przez różne inspekcje pod pretekstem złego traktowania lub złego stanu. "Skończymy z tym. Takie wejście do gospodarstwa będą miały tylko państwowe inspekcje, w tym przypadku jest to Inspekcja Weterynaryjna, a nie inspekcje, które się czasami nazywają inspekcjami" - podkreślił.

"Wiem, ze takie odebranie zwierząt wiąże się potem z narzuceniem opłat, np. kilkudziesięciu tysięcy złotych, co nie ma nic porównywalnego z wartością tych zwierząt. Skończymy z tym, tylko i wyłącznie weterynaria będzie miała takie uprawnienia" - podsumował.

Wojciechowski: Pierwsza część Kodeksu rolnego mogłaby wejść w życie na wiosnę

Podczas Zgromadzenia Polskiej Wsi unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski mówił, że aby rolnicy mogli zapewniać bezpieczeństwo żywnościowe władze państwowe, a także Unia Europejska - w tym Komisja Europejska - winny zapewnić rolnikom bezpieczeństwo ekonomiczne i prawne. Jednym z aspektów takiego bezpieczeństwa ma być właśnie Kodeks rolny.

"Pierwsza część kodeksu - przepisy ogólne - nie powinny budzić dużych kontrowersji, w związku z tym na wiosnę - razem z wiosennymi siewami - już ten kodeks mógłby wejść w życie. Na tej zasadzie, że jeżeli inne przepisy są z nim sprzeczne, to stosuje się przepisy kodeksu" - mówił Wojciechowski.

Podkreślił, że w kodeksie zawarte są bardzo ważne instrumenty, a jego dalsza droga powinna być związana z konsultacjami nad projektem. "Chodzi o konsultacje z rolnikami, z organizacjami rolniczymi" - dodał.

Mówił o tym, że w Kodeksie rolnym znajdują się "inspiracje i przemyślenia" zebrane przez niego z obserwacji tego, jak dane kwestie są uregulowane w innych państwach w Europie, ale także artykułowanych podczas bezpośrednich spotkań z rolnikami.

Zapowiedział, że w Kodeksie rolnym znajdzie się przepis, o tym, iż nikt nie może żądać zaprzestania działalności rolniczej, jeżeli "wchodzi w skład normalnej pracy w gospodarstwie rolnym". "Rolnik musi siać, kosić, młócić, zajmować się zwierzętami i nikt nie może tego kwestionować. Taki przepis w Kodeksie rolnym jest przewidziany" - powiedział Wojciechowski.

Podkreślił, że z jego inicjatywy w prawie europejskim znalazł się przepis o tym, aby nie karać rolnika za drobne uchybienia - czasem zawinione przez inne organy. "Tak, aby nie ponosił za to sankcji, aby na przykład nie odbierano mu dopłat. Taki przepis jest w prawie europejskim, a powinien się znaleźć takie w prawie polskim. Jest przewidziany w projekcie Kodeksu rolnego. Aby nie było takich sytuacji, które się zdarzały. Rolnik złożył wniosek o dopłaty na podstawie mapy geodezyjnej, która okazała się błędna - do rolnika były pretensje, że to on podał nieprawdziwą wielkość działki. Takich rzeczy już nie będzie, to się skończy" - zapowiedział.

Podkreślił, że tylko państwowe inspekcje będą miały możliwość "wchodzenia do rolnika". "Te uprawnione na podstawie ustawy" - wyjaśnił.

"Bardzo potrzebny jest przepis i on jest przewidziany, że jeżeli planuje się inwestycję na gruntach rolnych i trzeba przeprowadzić ocenę oddziaływania na środowiska, to trzeba także przeprowadzić ocenę wpływu na działalność rolniczą. Ważne jest - przy całym szacunku, że bada się wpływ na żaby. Trzeba też zbadać negatywny wpływ na działalność rolniczą i zrekompensować go. Do tego zasada pełnej rekompensaty. Rolnik ma mieć płacone nie tylko za to co na przykład przy wywłaszczeniu, zostało mu odebrane, ale pełne odszkodowanie, które pozwoli mu odtworzyć działalność rolną w innym miejscu, albo zmienić profil działalności" - powiedział komisarz Wojciechowski.

Mówił także o przepisie dotyczącym tego, że rolnicy dochodzący należności za dostarczone produkty rolne nie będą ponosili opłat sądowych, a w innych sprawach dotyczących gospodarstw rolnych opłaty mają być obniżone o połowę.

"Chodzi o to, aby rolnicy mieli dostęp do sprawiedliwości" - powiedział. Wskazał, że państwo musi zagwarantować także fundusze na wspieranie rolników w momentach m.in. klęsk żywiołowych, katastrof naturalnych.

Przyznał, że musi być system zagwarantowania tego, co jest zapowiadane. Ma służyć temu powołanie instytucji rzecznika rolników. "To będzie niewielka instytucja, ale dostępna dla rolników. Mógłby się on zająć między innymi wspieraniem rolników w postępowaniach sądowych" - podkreślił Wojciechowski. (PAP)

autorzy: Tomasz Więcławski, Rafał Białkowski

twi/ rbk/ godl/

Kowalczyk: zwiększamy 2,5-krotnie dopłaty do każdej rodziny pszczelej

Wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, podczas swojego wystąpienia na konwencji PiS w Przysusze (woj. mazowieckie), powiedział: "Pszczelarzy chcę zapewnić, że zwiększymy dopłaty do każdej rodziny pszczelej 2,5-krotnie, czyli z 20 na 50 złotych".

Zapowiedział też środki finansowe na zakup sprzętu, leków, na sprzęt do przewożenia uli. "Te środki też będą zapewnione w ramach wspólnej polityki rolnej" - powiedział.

"Czasami nie doceniamy roli pszczół. Jeśliby nie daj Boże, pszczoły wyginęły, nie zadbalibyśmy o to należycie, mielibyśmy ogromne straty w środowisku ale i w rolnictwie również" - przekonywał minister rolnictwa.

Kowalczyk podziękował też komisarzowi UE ds. rolnictwa Januszowi Wojciechowskiemu, że udało się Polsce zakończyć negocjacje ws. Krajowego Planu Strategicznego. "To jest budżet ponad 25 mld euro na 5 lat. To jest plan, który wreszcie zrównuje, a nawet przewyższa o 2 procent poziom dopłat bezpośrednich dla gospodarstw do 50 ha" - mówił.

"Poziom dopłat bezpośrednich dla tych gospodarstw będzie już 102 proc. średniej europejskiej" - podkreślił wicepremier Kowalczyk. (PAP)

Autorzy: Piotr Śmiłowicz, Rafał Białkowski, Magdalena Jarco, Adrian Kowarzyk, Marta Stańczyk,

maja/ rbk/ amac/ pś/ mok/ amk/ mas/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (35)

dodaj komentarz
polityka_to_nie_ekonomia
Obiecujemy bo wybory. Ciekawe skąd pieniądzie i ile faktycznie tych obietnic spełnią. Na marginesie: zamiast dopłacać to warto byłoby skupić się na poprawie warunków żeby ta produkcja rolna faktycznie się opłacała bez dopłat, ale tego nie da się tak łatwo zrobić jak dekaracjami.
jpelerj
Obiecują z KPO. Jak nie dostaną, to będą płakać, że UE winna. IMO nie wyjdzie, bo samej ciemnoty już na wsi nie ma.
szprotkafinansjery
500+ na każdego trutnia!
ministerprawdy
Na rynkach światowych żywność tanieje: pszenica, rzepak, cukier staniały w stosunku do cen z zeszłego roku(gdy inflacji jeszcze nie było i cukier, mąka czy olej były parę razy tańsze! ) . Cukier rok temu był na promocjach po 1,2 zł/kg a teraz w Lidlu nawet po 6,9 zł (kryształ) ale oświetlenie ściemnione, co druga lampa wyłączona,Na rynkach światowych żywność tanieje: pszenica, rzepak, cukier staniały w stosunku do cen z zeszłego roku(gdy inflacji jeszcze nie było i cukier, mąka czy olej były parę razy tańsze! ) . Cukier rok temu był na promocjach po 1,2 zł/kg a teraz w Lidlu nawet po 6,9 zł (kryształ) ale oświetlenie ściemnione, co druga lampa wyłączona, żeby ludzie wiedzieli, że kryzys i musi być drogo.
Rząd dopłaca rolnikom aby przeżyli i sprzedawali za grosze sieciówką korporacyjny które robią na tym kokosy!
grzegorzkubik
PIS ma ok 80% poparcia wśród mieszkańców wsi bo zrobiło dużo dobrego dla rolnictwa. To jest oczywiste.
jpelerj
Może PIS ma poparcie 80% twojej wsi, ale to nie jedyna wieś w PL.
grzegorzkubik
Co jak co ale rolnicy mają najlepiej i mają dobry rząd. Nikt po 1989 roku nie był tak dobry dla rolników a w tym dla nas bo mamy relatywnie tanią żywność w Polsce i dość dobrą.
szprotkafinansjery
Bezczelny pisi troll pisze że mamy tanią żywność.
Jak ty patrzysz w lustro człowieku?!
szprotkafinansjery
Już u Niemca jest taniej, a jakie tam są zarobki?!
lubsuburbs
Grzesiu, zwłaszcza ich Piątka dla Zwierząt to był wspaniały prezent dla rolników. Wszyscy na wsi ten niedoszły podarek dobrze pamiętają.

Powiązane: Rolnictwo

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki