REKLAMA

Polskie Sieci Elektroenergetyczne ogłaszają okres zagrożenia na rynku mocy

2022-09-23 11:58, akt.2022-09-23 14:10
publikacja
2022-09-23 11:58
aktualizacja
2022-09-23 14:10

Polskie Sieci Elektroenergetyczne ogłaszają okresy zagrożenia na rynku mocy w dniu 23 września 2022 r. w godzinach 19:00 – 20:00, 20:00 – 21:00 - podały PSE w komunikacie prasowym. Jest to sygnał tylko dla jednostek rynku mocy, by w tych godzinach zrealizowały swoje obowiązki mocowe. Ogłoszenie okresu zagrożenia nie ma wpływu na odbiorców energii elektrycznej.

Polskie Sieci Elektroenergetyczne ogłaszają okres zagrożenia na rynku mocy
Polskie Sieci Elektroenergetyczne ogłaszają okres zagrożenia na rynku mocy
fot. QiuJu Song / / Shutterstock

Operator ogłasza okres zagrożenia po ustaleniu, w procesie bilansowania dobowego lub po dokonaniu aktualizacji bilansu dobowego, że nadwyżka sumarycznej mocy osiągalnej netto jednostek wytwórczych przyłączonych do systemu, pomniejszonej o ubytki mocy wynikające z prowadzonych remontów, postojów awaryjnych, warunków atmosferycznych i ograniczeń sieciowych, oraz o moc osiągalną netto jednostek wytwórczych przyłączonych do systemu niezaoferowaną operatorowi ponad zapotrzebowanie sieci, wynosi mniej niż wielkość wymagana, określona zgodnie z prawem energetycznym.

"Ogłoszenie okresu zagrożenia wynika z braku wystarczającej rezerwy w systemie. Ta sytuacja jest spowodowana ubytkami awaryjnymi jednostek wytwórczych oraz niską generacją OZE, zwłaszcza w szczycie wieczornym" - napisano w komunikacie prasowym PSE.

"Zgodnie z umowami, w ramach obowiązków mocowych jednostki wytwórcze będą musiały dostarczyć odpowiedni poziom mocy w systemie, a jednostki redukcji zapotrzebowania (DSR) ograniczyć swoje zapotrzebowanie. Dostawcy na rynku mocy otrzymują za to wynagrodzenie" - dodały PSE.

Berger: odbiorcy nie muszą się bać, że zabraknie prądu

Pełnomocnik rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej Mateusz Berger wyjaśnił, że piątkowy komunikat PSE jest takim pierwszym od czasu wejścia w życie przepisów dotyczących rynku mocy, czyli od 1 stycznia 2021 roku. Zwrócił jednocześnie uwagę, że takie "okresy zagrożenia" zdarzały się wcześniej, m.in. w 2015 roku. Nie było wtedy jednak obowiązku ich raportowania.

Berger wskazał, że zgodnie z prognozami, piątkowe zapotrzebowanie na moc miało wynieść 22-23 GW. Tymczasem - jak wyjaśnił - zgodnie z przepisami zakładana jest 9 proc. rezerwa mocy.

"Jakby coś się stało, jest to zapas, by wyrównać powstałe niedobory mocy, jeśli np. jakiś blok energetyczny wypadnie z systemu" - wyjaśnił pełnomocnik.

Mateusz Berger poinformował, że z uwagi na planowane jak i nieplanowane remonty bloków energetycznych, a także bardzo słabą wietrzność w piątek (planowana moc z wiatru miała wynieść 2 GW a jest ok. 130 MW) rezerwa mocy spadła poniżej 9 proc.

"Opublikowany w piątek komunikat PSE to sygnał do wytwórców energii, że nie wolno im teraz dokonywać żądnych wyłączeń i pozostałe bloki muszą pracować, pozostawać w gotowości. Jest to swego rodzaju lampka ostrzegawcza" - wskazał.

"To nie oznacza, że nie będzie prądu w godzinach od 19 do 21. To nie ma absolutnie żadnego wpływu na dostawy. Każdy odbiorca będzie miał na obecną chwilę prąd. To informacja (komunikat PSE - PAP) dla wytwórców prądu oznacza: +macie skupić się na pracy, żeby nie ubywało mocy"+" - podsumował pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.

Dyrektor Departamentu Zarządzania Systemem PSE Konrad Purchała poinformował wcześniej dziennikarzy, że głoszenie okresu zagrożenia oznacza jedynie, że wszyscy, którzy mają kontrakty w ramach rynku mocy i otrzymują z tego tytułu wynagrodzenie mają je wypełnić - pokazać, że dysponują odpowiednią mocą". I zapewnił, że nie ma to żadnego wpływu na odbiorców energii elektrycznej

Jak wyjaśnił, prognozowany spadek rezerwy poniżej wymaganego poziomi wynika z przestojów konwencjonalnych bloków, oraz z niskiej prognozy produkcji elektrowni wiatrowych w piątek wieczorem. "Prognozujemy tylko 150 MW z wiatru przy ponad 8 GW mocy zainstalowanej. Dodatkowo - jak przypomniał dyrektor - w wieczornych szczytach obciążenia nie pomaga już fotowoltaika.

"Ogłoszenie okresu zagrożenia na ryku mocy nie wynika absolutnie z braku zpasów węgla w elektrowniach węglowych" - podkreślił. "To narzędzie, które mamy w dyspozycji, a za które posiadacze kontraktów mocowych otrzymują wynagrodzenie" - zaznaczył.

PSE: okres zagrożenia na rynku mocy nie wpływa na odbiorców prądu

Ogłoszony w piątek po raz pierwszy okres zagrożenia w ramach rynku mocy nie wpływa w żaden sposób na odbiorców energii - podkreślił operator przesyłowy PSE. Ogłoszenie to wynika z prognozowanego spadku poziomu koniecznej rezerwy mocy poniżej wymogów.

"Ogłoszenie okresu zagrożenia w piątek między godzinami 19 a 21 oznacza jedynie, że wszyscy, którzy mają kontrakty w ramach rynku mocy i otrzymują z tego tytułu wynagrodzenie mają je wypełnić - pokazać, że dysponują odpowiednią mocą" - poinformował dziennikarzy dyrektor Departamentu Zarządzania Systemem PSE Konrad Purchała.

"Nie ma to żadnego wpływu na odbiorców energii elektrycznej" - zaznaczył.

Jak wyjaśnił, prognozowany spadek rezerwy poniżej wymaganego poziomi wynika z przestojów konwencjonalnych bloków, oraz z niskiej prognozy produkcji elektrowni wiatrowych w piątek wieczorem. "Prognozujemy tylko 150 MW z wiatru przy ponad 8 GW mocy zainstalowanej. Dodatkowo - jak przypomniał dyrektor - w wieczornych szczytach obciążenia nie pomaga już fotowoltaika.

"Ogłoszenie okresu zagrożenia na ryku mocy nie wynika absolutnie z braku węgla w elektrowniach węglowych" - podkreślił Purchała. "To narzędzie, które mamy w dyspozycji, a za które posiadacze kontraktów mocowych otrzymują wynagrodzenie" - zaznaczył.

PSE ma obowiązek ogłosić okres zagrożenia 8 godzin wcześniej, wtedy, zgodnie z regulacjami posiadacze kontraktów mocowych muszą zgłosić swoje jednostki do pracy zgodnie z dyspozycjami operatora. Nie oznacza to też, że do takiej sytuacji - pracy zgodnie z dyspozycjami operatora - w ogóle dojdzie. (PAP)

autor: Wojciech Krzyczkowski, Michał Boroń

wkr/ drag/

Źródło:PAP Biznes
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (10)

dodaj komentarz
ministerprawdy
Wsadzić ich na pustynie-braknie piasku, wsadzić na środek oceanu-nastanie susza -prawdziwi politycy apokalipsy.
tb2
Za 9 miesięcy zobaczymy efekty ;-)
lipsk
Pamiętam w latach 80 tych dwudziesty stopień zasilania i wyłączenia prądu między 17 a 21. W sumie to była frajda dla młodych. Ale dzisiaj jak wyłączą to szok i panika pewna dla młodych przykutych do ekranów .
janekmaly
no to czekamy na zimę jak włączymy pompy ciepła i farelki :D
zoomek
"oraz niską generacją OZE, zwłaszcza w szczycie wieczornym"
Wincy pajacowania z niestabilnymi źródłami energii, wincy paneli i wiatraków. So chmury? Siedzim w domu. Słonko? Idziem do roboty.
To dopiero styl pracy odjazdowy.
Tak trzymać wasza mać!
zoomek
Qu wa - normalnie system pracy dla zmiennocieplnych, jak jaszczurki bedziemy wypełzać z norek jak słonko świeci. Brawo! XXI wiek.
mlody_123
Dzięki fotowoltaice i wiatrakom spaliliśmy kilka mln ton węgla mniej. Nasz krety nie dały by rady tyle wydobyć.
Dzięki samej PV masz dużo niższą cenę za MWh za dnia - polecam zobaczyć cenę hurtową za dnia.
A że słońce nie świeci wieczorem we wrześniu - no kto by się k...a spodziewał.
mlody_123
Stan na godzinę 13:58
ZAPOTRZEBOWANIE [MW] 20 346
GENERACJA [MW] 20 418
el. cieplne 16 289
el. wodne 117
el. wiatrowe 182
el. fotowoltaiczne 3 830
el. inne odnawialne 0
SALDO WYMIANY CAŁKOWITEJ [MW] 28 IMPORT
mlody_123 odpowiada mlody_123
20% energii w sieci to PV, mało?
a doliczyć trzeba autokonsumcję - 10-15%
kaszankanamaxa odpowiada mlody_123
to jest właśnie największy problem w rozwoju fotowoltaiki w IV RP: "słońce nie świeci w nocy" a w dzień, gdy produkuje najwięcej nie ma gdzie jej składować/przechowywać. Wnioski: nieopłacalne, rzucać kłody pod nogi PV! W Polsce zawsze i wszędzie ze wszystkim są problemy i "to nie ma sensu".

Powiązane: Kryzys energetyczny

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki