REKLAMA

Ostateczny koniec producenta obuwia, firmy Neptun

2006-09-13 07:33
publikacja
2006-09-13 07:33
Firma Neptun na zawsze zniknie z obuwniczej mapy Polski. To skutek postanowienia sądu o ogłoszeniu upadłości spółki i postawieniu jej w stan likwidacji.

Jest to już ostateczny koniec firmy, która kiedyś zatrudniała ponad 2000 osób i wytwarzała miliony par obuwia rocznie. Szły one, przede wszystkim sandały z "dolnej półki", do naszych wschodnich sąsiadów. Neptun upadł na początku tego wieku, nie radząc sobie w warunkach wolnorynkowej konkurencji. Zarząd spółki postanowił ratować nazwę i markę (Starogardzka Fabryka Obuwia Neptun) i przeniósł produkcję do pobliskiego Borzechowa. Niestety, przeniesiono tam także stare przyzwyczajenia, co doprowadziło do upadku i tej firmy, która na koniec zatrudniała już tylko 46 pracowników, a tak naprawdę pracę miała dla 15 osób. Od kwietnia nie otrzymywali oni w ogóle wynagrodzenia.

- Postanowienie sądu o ogłoszeniu upadłości oznacza, że mogę wystąpić o wypłatę dla pracowników zaległych wynagrodzeń z Funduszu Świadczeń Gwarantowanych i uczynię to jak najszybciej - mówi syndyk Józef Dębiński. - Znacznie trudniej będzie ze spłaceniem wszystkich wierzycieli.

Wstępnie dług spółki oszacowano na około 2 mln zł, a jej majątek składa się tylko z maszyn i około 4000 par obuwia w magazynie.

Jak doszło do ostatecznego upadku Neptuna? Syndyk nie chce się w tej sprawie wypowiadać. Dotarliśmy jednak do ciekawych materiałów. Szefowie spółki brali kredyty, by spłacać poprzednie. Kupili trzy luksusowe samochody do swojej dyspozycji, za które zapłacili prawie 500 tysięcy złotych.

- Jeżeli już o tym wiecie, to tylko mogę wyrazić zdziwienie, że kupowano samochody, zamiast starać się ratować firmę - dodaje Józef Dębiński. Tak funkcjonująca firma nie miała szans na bardzo konkurencyjnym rynku.

Wierzyciele mają również niewielką szansę na odzyskanie długów. Próbowali oni dochodzić swoich roszczeń już w lipcu tego roku - przez komornika. Wystawił on nawet maszyny na sprzedaż. - Na szczęście dzień przed przetargiem uzyskałem decyzję sądu o wstrzymaniu sprzedaży maszyn - zdradza syndyk. - A komornik przyjechał już z kupcami...

Do sprzedaży nie doszło, zaś syndykowi udało się znaleźć znacznie lepsze rozwiązanie dla ostatnich pracowników Neptuna. Wydzierżawił na trzy miesiące maszyny i pomieszczenia firmie Gregor SA z Pszczółek, innemu producentowi obuwia. Dzięki temu pracę mają byli pracownicy firmy Neptun.

Grzegorz Szczodrowski zdecydował się na stworzenie filii produkcyjnej w Starogardzie Gd., gdyż... ma tyle zamówień eksportowych, iż nie jest w stanie ich do końca zrealizować. - Między innymi teraz będziemy eksportować do Rosji... sandały "z wysokiej półki" - zdradza przedsiębiorca, który o upadku Neptuna nie chce się wypowiadać.

Dziennik Bałtycki
Jacek Legawski
Źródło:
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (8)

dodaj komentarz
~źródło
Witam, widziałem już wcześniej ten artykuł ale nie widziałem głębszego sensu prostowania i negowania przytoczonych w nim, a nie prawdziwych faktów. Robię to po przeczytaniu komentarzy ich autorów i myślę, że nawzajem się znamy . Nierzetelność tego artykułu polega głównie na nazwijmy to oględnie skrótu myślowego autora, w stosunku Witam, widziałem już wcześniej ten artykuł ale nie widziałem głębszego sensu prostowania i negowania przytoczonych w nim, a nie prawdziwych faktów. Robię to po przeczytaniu komentarzy ich autorów i myślę, że nawzajem się znamy . Nierzetelność tego artykułu polega głównie na nazwijmy to oględnie skrótu myślowego autora, w stosunku do przekształceń własnościowych. W stan upadłości Fabryki Obuwia Neptun (przekształconej z firmy państwowej) postawił główny jej udziałowiec ARP z Gdańska. Prezesem Zarządu już od roku czasu był już p. Matuszak. To nie ówczesny zarząd upadłego F.O. Neptun przejął i próbował ratować firmę (jak pisze autor). Tylko jej trzej byli pracownicy zawiązali spółkę pod nazwą SFO Neptun, wykupując od syndyka, znak towarowy, częściowo park maszynowy i materiały. Przez dwa lata dzierżawiąc od syndyka jedną halę produkcyjną, gdzie zaaranżowano biura, produkcję oraz magazyny. Fabryka ta specjalizowała się głownie na obsłudze tzw. klientów sieciowych. Stworzona spółka NEPTUN TRADING obsługiwała rynek hipermarketów. Staliśmy się głównym - krajowym dostawcą dla sieci: Deichmann produkując buty pod marką - „MEMPHIS”, sieci CCC produkując pod markami-„ Gino Lanetti”, „Diger”. Na rynek krajowy dostarczaliśmy, nie jak pisze autor sandały z dolnej półki, a obuwie wyłącznie skórzane o wyższym standardzie. Wątek kupna „luksusowych samochodów” dla właścicieli jest zupełnie wydumany i niema się ni jak do rzeczywistości. Koniecznością stało się kupno trzech samochodów- dwu typu Minivan i jednego osobowego. Z racji obsługi klientów sieciowych, była konieczności 4-6 razy w roku prezentacji kolekcji wzorów tak obszernej (ok. 100 par) w siedzibach sieci w Polkowicach i w Essen (samochód prezesa zarządu). Natomiast dla tworzenia kolekcji i prototypów butów, była konieczna współpraca z projektantami z Włoch i obecność na targach w Bolonii, Gardzie, Düsseldorfie (samochód dyr. handlowego)-z rocznymi przebiegami 50-60 tys.km. każdy. Na początku istnienia spółki samochody te były wypożyczone, a w okresie prosperity kupione w kredycie i to były jedyne zobowiązania kredytowe poczynione przez właścicieli. Przyczyny i źródło kłopotów firmy opisał w swoim poście dokładnie Sentimen i nie ma tu nic więcej do dodania. W marcu 2006 roku Prezes Zarządu i główny udziałowiec, podjął decyzję o konieczności restrukturyzacji fabryki i jej zmniejszeniu i Jego ( w m-cu kwietniu) nagła i niespodziewana śmierć przekreśliła wszystkie plany. Dla podkreślenia trudności konkurencji z rynkiem chińskim należy, z perspektywy czasu dodać, iż Firma GREGOR i tak nie utrzymała tego rynku zbytu angielskiego, gdzie po roku czasu zlikwidował filię w StG. i zlecał produkcję w Indiach, by na końcu i tak wypaść z rynku angielskiego. Co do majątku Fabryki- jaka mogła być jego wartość, gdy parka maszynowy został sprzedany za 15-20% jego wartości a buty były sprzedawane nawet za 5-10% ich wartości. Może te nasz wypowiedzi zatrą ten nieprawdziwy wydźwięk tego artykułu, choć osobiście wątpię by to już kogoś to obchodziło, oprócz byłych pracowników, których serdecznie pozdrawiam.

~MASTERS
Szkoda, że tak późno przeczytałem ten artykuł. Faktycznie -wyjątkowo nierzetelny. To przecież z oddanego przez właścicieli NEPTUNA, FIRMIE GREGOR, rynku angielskiego stworzono z pracowników NEPTUNA filię w Starogardzie, którą kierował, dla Szczodrowskiego -szef produkcji NEPTUNA: R. Bernacki i co tu miał do komentowania p. Szczodrowski,Szkoda, że tak późno przeczytałem ten artykuł. Faktycznie -wyjątkowo nierzetelny. To przecież z oddanego przez właścicieli NEPTUNA, FIRMIE GREGOR, rynku angielskiego stworzono z pracowników NEPTUNA filię w Starogardzie, którą kierował, dla Szczodrowskiego -szef produkcji NEPTUNA: R. Bernacki i co tu miał do komentowania p. Szczodrowski, jak mu przed upadłością sprezentowano taki rynek zbytu.
~Neptunianka
Ostatni komentarz oczywiście do wypowiedzi GumiBear
~Neptunianka
Jak wydajesz takie osądy o osobach i sprawie, której nie znasz, to przynajmniej postaraj ją poznać. To tak jak bym napisała, że to wypowiedź zmanipulowanego durnia, który już nie ma sandałów- i co ciepło w nóżki ? Bo mózg już na pewno Ci się przegrzewa z tej chorej nienawiści...
~Sentimen
Pracowałem też w tej firmie, zarówno w starej -państwowej i potem już w prywatnej. Podsuwanie takich wątpliwych wątków jak kupno samochodów, czy branie i sprzeniewierzenie kredytów, jako przyczyna upadłości , są zupełnie nie prawdziwe. Samochody nie były leasingowane, a kupione w warunkach kredytu i po prostu przy utracie płynności Pracowałem też w tej firmie, zarówno w starej -państwowej i potem już w prywatnej. Podsuwanie takich wątpliwych wątków jak kupno samochodów, czy branie i sprzeniewierzenie kredytów, jako przyczyna upadłości , są zupełnie nie prawdziwe. Samochody nie były leasingowane, a kupione w warunkach kredytu i po prostu przy utracie płynności firmy, postawione do dyspozycji banków. W firmie nie pozostał żaden z samochodów, ten jeden o którym pisze syndyk, to auto w którym zginął prezes, przeznaczone do kasacji. Od 2000 do 2004 roku firma się systematycznie rozrastała. Problemy zaczęły się po roku 2004, gdzie dwaj strategiczni nasi klienci - Deichmann oraz CCC , zdecydowali o przeniesieniu w całości produkcji swoich zamówień do Chin. Spółka utraciła wtedy nagle 70% swoich zamówień. Odbudowanie w takiej skali, utraconych rynków zbytu wymaga czasu. Firma zaczęła tracić swoją płynność finansową. Niestety podjęto zbyt późno decyzje o zmniejszeniu zatrudnienia pracowników, głównie administracji. Nagły wypadek komunikacyjny i śmierć prezesa zarządu tylko pogłębił i tak już trudną sytuację i wywołała popłoch u dostawców. Nic się nie dzieje bez przyczyny i z tą upadłością też. Kolosalnym i niedopuszczalnym błędem było skupienie w skali 85% rynku zbytu dla trzech klientów .Trzeci rynek- angielski, w którym zawirowanie z spadkiem wartości funta w tych latach, było tylko następnym aspektem dobijającym finanse firmy.
~Neptunianka
Pracowałam w księgowości i to co pisze autor to nie pokrywa się z faktami. Kupione, dużo wcześniej, samochody były o wartości połowę mniejszą i użytkowane w leasingu w okresie, gdy spółka wypracowała duży-przekraczający 1mln. zł zysku. Właściciele spółki nigdy nie zaciągali żadnych kredytów. Przed upadłością, gdy zaczęły się jej Pracowałam w księgowości i to co pisze autor to nie pokrywa się z faktami. Kupione, dużo wcześniej, samochody były o wartości połowę mniejszą i użytkowane w leasingu w okresie, gdy spółka wypracowała duży-przekraczający 1mln. zł zysku. Właściciele spółki nigdy nie zaciągali żadnych kredytów. Przed upadłością, gdy zaczęły się jej kłopoty, po nagłej śmierci głównego udziałowca (szkoda że tego Pan syndyk nie wspomniał), to właśnie Spółka Neptun sama przeniosła do Firmy "Gregor" cały swój portfel zamówień eksportowych do Anglii, wraz z wypożyczonym oprzyrządowaniem do jego produkcji. Zanim się pojawił tam syndyk zamówienia z rynku Angielskiego były już dawno kontynuowane przez Firmę "Gregor", któremu przekazano wieloletniego klienta Angielskiego (John był przyjacielem zmarłego prezesa). Żadna tu zasługa Pana syndyka. Nie dziwię się, że Pan Szczodrowski odmówił komentarza autorowi, bo jak by miał skomentować te "rewelacje" Pana syndyka, będąc od niego jeszcze zależnym. Do autora-pisząc takie rzeczy trzeba wykazać więcej staranności, by sprawdzić u źródła, przekazane "rewelacje" Pana syndyka.
~GumiBear
Neptun mial rewelacyjne wzornictwo a materialem byla prawdziwa skora, zas podeszwy wykonane z bardzo trwalego tworzywa zas ksztalt byl ergonomiczny oraz doskonale dopasowany do stopy. Moje sandaly nosilem ponad 10 lat az skora w naturalny sposob ulegla przetarciu w miejscu narazonym na duze sily. Szukalem podobnych sandalow w Polsce Neptun mial rewelacyjne wzornictwo a materialem byla prawdziwa skora, zas podeszwy wykonane z bardzo trwalego tworzywa zas ksztalt byl ergonomiczny oraz doskonale dopasowany do stopy. Moje sandaly nosilem ponad 10 lat az skora w naturalny sposob ulegla przetarciu w miejscu narazonym na duze sily. Szukalem podobnych sandalow w Polsce i niestety nie znalazlem a te ktore byly mialy slabe wzornictwo, marne materialy (nie skorzane) i bure kolory, jak sadze zrobione na 2-3 sezony i do kosza. Tych prezesow ze Starogardu powinni wsadzic do wiezienia za niegospodarnosc oraz sprzeniewierzenie pieniedzy a majatek prezesikow powinien byc im zabrany. To hanba, ze rozwalili dobra fabryke.
~Neptunianka
...no właśnie to pokłosie rewelacji Pana syndyka.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki