REKLAMA

Oskarżony kupi sobie wolność? "Mediacja Sebastiana M. nie ochroni go przed wyrokiem"

2025-09-23 07:35
publikacja
2025-09-23 07:35

Sebastian M. oskarżony o spowodowanie śmiertelnego wypadku na autostradzie A1 w Łódzkiem złożył wniosek o mediację z pokrzywdzonymi. W rozmowie z PAP prawnicy wyjaśniają, że taki ruch nie sprawi, że oskarżony uniknie kary, bo niezależnie od porozumienia stron to sąd wydaje wyrok.

Oskarżony kupi sobie wolność? "Mediacja Sebastiana M. nie ochroni go przed wyrokiem"
Oskarżony kupi sobie wolność? "Mediacja Sebastiana M. nie ochroni go przed wyrokiem"
fot. Cezary Pecold / / FORUM

Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim, nie rozpoczynając procesu, skierował 9 września br. do mediacji sprawę Sebastiana M. oskarżonego o spowodowanie we wrześniu 2023 r. na autostradzie A1 wypadku, w którym zginęła trzyosobowa rodzina.

Z wnioskiem o przeprowadzenie mediacji przed pierwszą rozprawą wystąpiła obrońca oskarżonego, adwokat Katarzyna Hebda. We wniosku podkreśliła, że mediacja nie przekreśla zasady domniemania niewinności i nie może być interpretowana jako przyznanie się oskarżonego do winy. Wolę mediacji wyraził też pełnomocnik ofiar, adwokat Łukasz Kowalski. W rozmowie z PAP mecenas Kowalski odmówił komentarza na temat jej przebiegu, powołując się na poufność takich negocjacji.

PAP zapytała prawników, czym jest mediacja i czy jest ona możliwa w procesie karnym, a także w jaki sposób przebiega i czy może uwolnić oskarżonego od kary.

Sędzia Sądu Okręgowego w Łodzi Grzegorz Gała powiedział PAP, że mediację w sprawach karnych dopuszcza art. 23a Kodeksu postępowania karnego. Stanowi on, że z inicjatywy lub za zgodą oskarżonego i pokrzywdzonego strony mogą poprosić organ prowadzący postępowanie (to może być sąd lub prokurator na etapie postępowania przygotowawczego) o skierowanie sprawy do postępowania mediacyjnego.

– Jeżeli istnieje jakiś konflikt społeczny, a z reguły przestępstwo jest zarzewiem jakiegoś konfliktu w społeczeństwie, to ugodowe i dobrowolne rozwiązanie tego konfliktu jest trwalsze niż to wynikające z prawomocnego wyroku sądu – powiedział sędzia Gała.

Dodał, że strony mają swobodę co do przedmiotu mediacji, jednak niezależnie od jej wyniku sąd i tak w tej sprawie wyda wyrok.

– Nie ma jakiegokolwiek nakazu dla sądu, żeby w każdej sprawie zakończonej ugodą ferować wyrok łagodny albo orzekać w sposób taki, jak strony by sobie tego życzyły. Jest przepis mówiący o tym, że sąd ma obowiązek wziąć pod uwagę wyniki postępowania mediacyjnego przy wydawaniu wyroku – powiedział sędzia.

Wyjaśnił, że pojednanie się sprawcy z pokrzywdzonym jest okolicznością łagodzącą wpływającą na wysokość orzeczonej przez sąd kary. Nie musi to jednak być okoliczność decydująca, bo sąd bierze pod uwagę wszystkie okoliczności zdarzenia, stopień społecznej szkodliwości czynu i to, co działo się po dokonaniu przestępstwa.

Społeczeństwo uzna, że oskarżony kupił sobie wolność?

– Oskarżony po wyroku sądu i tak odczuje dolegliwość w postaci wymierzenia mu kary, nawet jeśli będzie niższa. Sąd nie może być obojętny na to, że pokrzywdzony czuje się zaspokojony wynikiem mediacji, ale nie jest też związany jej wynikiem. W ocenie sądu szkodliwość społeczna czynu czy zachowanie oskarżonego po jego popełnieniu, np. ucieczka, mogą spowodować, że sędzia zdecyduje, że kara nie będzie niższa – powiedział mecenas Jakub Goździkowski, łódzki adwokat występujący w sprawach karnych.

Przyznał, że pozytywny przebieg mediacji może spowodować, że oskarżony uzyska łagodniejszy wyrok i zawsze będzie taki odbiór społeczny, że oskarżony kupił sobie wolność.

– Dlatego poza wynikiem mediacji jest wyrok sądu, który powinien zapewnić społeczny odbiór wyroku jako sprawiedliwego – dodał prawnik.

Podobnego zdania jest inny łódzki adwokat, Piotr Paduszyński. Uważa on, że wniosku o mediację nie należy traktować jak handel sprawiedliwością czy kupowanie wolności i nie ma w tym nic wstydliwego ani hańbiącego, bo wyrok i tak wyda sędzia, a wynik mediacji może jedynie wpłynąć na wymiar kary, a więc na skrócenie czasu pozbawienia wolności, gdyby taki wyrok zapadł.

– Taka jest istota procesu, że prokurator chce określonej kary, a oskarżony i obrońca dążą do tego, żeby kara była odpowiednio niższa. Nie można mieć o to pretensji do obrońcy, że walczy o niższy wyrok dla swojego klienta. Nie wierzę jednak, żeby mediacja wpłynęła na rodzaj orzeczonej kary czy umożliwiła oskarżonemu uniknięcie odpowiedzialności – powiedział Paduszyński.

Dodał, że w sprawie podobnej do Sebastiana M., kiedy oskarżony po wypadku wyjechał za granicę i tym samym w powszechnym mniemaniu próbował uniknąć odpowiedzialności karnej, zaoferowanie mediacji jest jedyną rzeczą, którą może zrobić obrona, by przekonać, że oskarżony chciałby zadośćuczynić pokrzywdzonym.

Podkreślił jednak, że chociaż formalnie oskarżony ma prawo wnioskować o przeprowadzenie mediacji, nie dziwi się oburzeniu z powodu jego próby porozumienia się z pokrzywdzonymi poza salą sądową.

– Obrona nie ma za dużo możliwości w takim procesie. Mamy opinie biegłych, mamy trzy osoby, które zginęły. Nie możesz bronić klienta „na winę”, to broń go „na karę”, pokaż, że coś chce przynajmniej zrobić, a przy okazji niech pokrzywdzeni coś z tego będą mieć – ocenił ruch obrońcy mecenas Paduszyński.

Jak wyglądają mediacje?

Adwokat Piotr Paduszyński, który brał udział w postępowaniach mediacyjnych, wyjaśnił PAP, jak takie mediacje wyglądają.

– Wszystko zależy od oceny mediatora. Mogą to być rozmowy między adwokatami i to się dzieje najczęściej, jeśli pokrzywdzeni nie chcą widzieć sprawcy albo się go boją. Rozmawiają więc adwokaci z mediatorem. Czasami się zdarza, że adwokaci zostają za drzwiami, a mediator rozmawia z zainteresowanymi, czyli sprawcą i pokrzywdzonym. Takie rozmowy toczą się naprzemiennie, a czasem podczas wspólnego spotkania siadają razem – mediator i strony z udziałem adwokatów – powiedział Paduszyński.

Zapytany o to, czy mediacja wpływa na przewód sądowy i czas jego trwania, sędzia Grzegorz Gała powiedział PAP, że mediacja może go jedynie skrócić i za zgodą stron pewne dowody mogą zostać ujawnione i dojdzie do wyrokowania.

– Jest jeszcze procedura zmierzająca do wydania wyroku bez przeprowadzania postępowania dowodowego, tak zwane dobrowolne poddanie się karze, które jest możliwe oczywiście za zgodą zarówno pokrzywdzonego, jak i prokuratora. W przypadku sprawy takiej jak ta z Piotrkowa po mediacji możliwe byłoby przeprowadzenie takiej procedury. Trudno jednak cokolwiek przewidywać – powiedział sędzia.

Zaznaczył, że jego uwagi odnoszą się do samych instytucji mediacji i dobrowolnego poddania się karze, a nie do procesu Sebastiana M. Dodał też, że postępowanie mediacyjne jest odrębnym rodzajem spotkania stron niż przewód sądowy, więc nie wpływa ono bezpośrednio na przebieg procesu karnego.

Proces Sebastiana M. miał się rozpocząć 9 września przed Sądem Rejonowym w Piotrkowie Trybunalskim. Oskarżony o spowodowanie śmiertelnego wypadku na autostradzie A1 we wrześniu 2023 r. wyjechał za granicę. W maju br. został sprowadzony do kraju i przebywa w areszcie tymczasowym. Z uwagi na mediację sędzia nie otworzyła przewodu sądowego, kierując sprawę do mediacji. Rozpoczęcie procesu Sebastiana M. może nastąpić w październiku. Oskarżonemu grozi do ośmiu lat więzienia.

Marek Juśkiewicz (PAP)

jus/ joz/ mhr/

Źródło:PAP
Tematy
Konta firmowe bez ukrytych opłat. Sprawdź najnowszy ranking
Konta firmowe bez ukrytych opłat. Sprawdź najnowszy ranking

Komentarze (5)

dodaj komentarz
katzpodola
Nowak uniewinniony to i on też zostanie. Jedyny warunek to musi sie zapisać do PO
knf
Mediacja w przypadku przestępstwa?
Rozumiem, że w przypadku wykroczenia lecz nie przestępstwa!
To tak gdyby ktoś w biały dzień zastrzelił 3 osobową rodzinę i zaoferował mediację i odszkodowanie dla spadkobierców - i tym samym uniknął kary więzienia.

Niestety Polska to dzisiaj druga Czeczenia, a wymiar sprawiedliwości
Mediacja w przypadku przestępstwa?
Rozumiem, że w przypadku wykroczenia lecz nie przestępstwa!
To tak gdyby ktoś w biały dzień zastrzelił 3 osobową rodzinę i zaoferował mediację i odszkodowanie dla spadkobierców - i tym samym uniknął kary więzienia.

Niestety Polska to dzisiaj druga Czeczenia, a wymiar sprawiedliwości i prokuratura...hmm to każdy widział jak 29 letni asesor sądowy umorzył śledztwo w sprawie Nowaka przy tak obszernym materiale dowodowym i zeznaniom innych oskarżonych. 4 mln zł niewiadomego pochodzenia, KAS nie nałożył 75% podatku od nieudokumentowanych źródeł a kto wie - może Nowak jeszcze odzyska pieniądze, które jak stwierdził nie były jego XD

Mamy Czeczenię w Polsce, więc jest ośmiornica, nietykalność ludzi władzy i grupy na podobieństwo Kadyrova.
Na szczęście plebs w razie czego będzie mógł założyć kamasze, i dzielnie walczyć za dziesięcio-milionowe majątki polityków - Good Luck!
polityka_to_nie_ekonomia
Z kim oskarżony chce mediować skoro pokrzywdzeni zginęli w wypadku?
helixo
Seans spirytystyczny z sędziami, prokuratorami i politykami, popiją, pojedzą, popiją i już jakoś inaczej będzie się rozmawiało o uniewinnieniu i odszkodowaniu :)

Powiązane: Bezpieczeństwo na drogach

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki