Jak pisze "Wall Street Journal", wejście na rynek żadnej z dotychczasowych książek o Harrym Potterze nie było tak drobiazgowo przygotowywane. Debiut rynkowy piątej części przygód małego czarodzieja poprzedzony był światową kampanią reklamową Scholastic Inc., wydał na promocję książki w USA od 3 mln dol. Analitycy z Merill Lynch spodziewają się, że pierwsze trzy miesiące sprzedaży książki powinny przynieść wydawcy wpływy w wysokości 80 mln dol.
Pomimo starań o utrzymanie w tajemnicy fabuły ksiązki, aż do premiery, kilka dni wcześniej najciekawsze wątki pojawiły się nowojorskiej bulwarówce "Daily News”. Autorka zaskarżyła gazetę i żąda odszkoowania w wysokości 100 mln dolarów. Przedstawiciele gazety tłumaczą, że książkę nabyli w sklepie ze zdrową żywnością, który w środę wyłożył ją do sprzedaży. Autorka jest jednak nieugięta i twierdzi, że publikacja "Daily News" naruszyła jej prawa i zaszkodziła kampanii promocyjnej książki.
Rozmiary zainteresowania zaskoczyły nawet wydawców, którzy byli przecież przyzwyczajeni do tego, że książki o przygodach małego czarodzieja są bardzo popularne. W Wielkiej Brytanii najnowsza część przygód Pottera sprzedawała się w ciągu weekendu w tempie ośmiu książek na sekundę.Rzecznik WH Smith, największej sieci księgarń w Wielkiej Brytanii przyznał, że piąta część Harrego to najszybciej sprzedająca się książka w historii.
Zamówienia na piąty tom sagi jeszcze przed jej wydaniem były dziesięciokrotnie większe niż w przypadku poprzedniego tomu przygód Pottera. Brytyjska sieć supermarketów Tesco tylko w sobotę sprzedała 300 tys. egzemplarzy najnowszego tomu z przygodami Harry'ego Pottera. Z powodu zamówień pocztowych aż 200 specjalnych furgonetek rozwoziło w sobotę najnowszą książkę o przygodach małego czarodzieja do domów w Wielkiej Brytanii.
Padł też rekord sprzedaży w sieci - tylko w internetowej księgarni Amazon.com na kolejną część przygód Harry'ego złożyło zamówienie ponad 1,3 mln internautów (jeszcze przed wypuszczeniem książki na rynek). Aż 350 tys. zamówień pochodziło od internautów w Wielkiej Brytanii.
W USA Publisher Scholastic, które zajmuje się drukiem przygód czarodzieja, jest przygotowane na sprzedanie przynajmniej 8,5 mln egzemplarzy. Na razie wszystkie książki o Harrym Potterze rozeszły się w USA w nakładzie 80 mln egzemplarzy. Na świecie sprzedano ich 203 mln sztuk w 50 językach.
Harry Potter sprzedaje się praktycznie wszędzie: od Johannesburga po Kopenhagę, od Warszawy do Rio de Janeiro. Swój udział w potteromanii mają również kraje najbiedniejsze, choć książka nie jest tania. W stolicy Bangladeszu (jeden z 49 najbiedniejszych krajów świata) w sobotę sprzedało się 200 sztuk książki - wszystkie, które zamówiła księgarnia Etcetera Bangladesh w Dhace. Harry Potter kosztuje tam 1599 taka, czyli 27,56 dol. To tyle, ile ma do dyspozycji jeden obywatel tego kraju w ciągu miesiąca.
Brytyjski dom wydawniczy Bloomsbury, do którego należą prawa do książki, również zyskał na nowym tomie przygód Harry Pottera. Akcje spółki zyskały na wartości 20 proc. w ciągu ostatnich dwóch miesięcy (kosztują dziś 880 pensów). Kiedy we wrześniu zeszłego roku Bloomsbury oświadczył, że nie jest w stanie podać dokładnej daty wydania piątego tomu przygód Pottera, jego akcje spadły do 550 pensów za sztukę.