Kurs dolara w Turcji osiągnął nowy rekord po tym, jak urzędujący prezydent Recep Tayyip Erdogan zapewnił sobie utrzymanie władzy. Turecki „sułtan” słynie z mocno nieortodoksyjnej polityki monetarnej, która niszczy siłę nabywczą liry.


W środę rano za dolara w Turcji płacono już ponad 20,69 lir. To nowy rekord w historii notowań tej pary walutowej. Sam rekord nie jest jednak żadną sensacją, ponieważ kurs USD/TRY od wielu miesięcy poprawia go niemal codziennie. Tylko od początku roku lira straciła do dolara blisko 10%. Przez poprzednie 5 lat turecka waluta osłabiła się o 78%, a w ciągu 10 lat utraciła 91% swej siły nabywczej w stosunku do USD.
Rzecz w tym, że w ostatnich dniach wzrosty na parze dolar-lira wyraźnie przyspieszyły. Stało się to po drugiej turze wyborów prezydenckich w Turcji, w których urzędujący prezydent Recep Tayyip Erdogan zdobył 52,14 proc. głosów i zapewnił sobie reelekcję oraz utrzymanie faktycznej władzy nad krajem.
Inwestorzy obawiają się, że w efekcie tych wyborów Turcja pozostanie krajem galopującej inflacji (oficjalnie szacowanej na prawie 44% w kwietniu) oraz realnie głęboko ujemnych stóp procentowych. W lutym bank centralny Turcji ściął cenę pieniądza do 8,50%. Jest tajemnicą poliszynela, że TCMB ciął stopy w otoczeniu bardzo wysokiej inflacji na bezpośrednie polecenie prezydenta Erdogana.
Turecki „sułtan” słynie z zamiłowania do taniego kredytu i zaordynował obniżki stóp w warunkach ocierających się o hiperinflację, gdy ceny oficjalnie rosły w tempie 60-80% rocznie. Erdoğan od lat stoi na stanowisku, że to wysokie stopy procentowe powodują szybki wzrost cen, więc żeby zdusić inflację, należy je obniżać. Zdecydowana większość ekonomistów uważa, że jest dokładnie odwrotnie. Tj. że to wysokie realne stopy procentowe tłumią inflację, a stopy realnie ujemne ją nakręcają.
Dodatkowe ryzyko stwarza połączenie wysokiej inflacji, niskich stóp procentowych oraz programu gwarancji lirowych depozytów dla ludności. Taka polityka wymaga stałego „przepalania” rezerw walutowych przez TCMB, co w pewnym momencie grozi poważnym kryzysem walutowym. W maju tureckie rezerwy walutowe spadły do niespełna 59 mld dolarów i były najniższe od 2021 roku.
Pomimo przyzwoitego wzrostu gospodarczego (w I kw. PKB urósł o 4% rdr) stopa bezrobocia w Turcji utrzymuje się na stosunkowo wysokim poziomie 10% przy inflacji oficjalnie szacowanej na 43,7%. Ponadto kraj notuje głęboki deficyt na rachunku obrotów bieżących (-5,4% w 2022 roku). Eufemistycznie mówiąc, nie są to zdrowe parametry makroekonomiczne.
























































