Szefowa MSZ Niemiec Annalena Baerbock poinformowała w czwartek, że rząd zamknie wszystkie konsulaty generalne Iranu w kraju - we Frankfurcie nad Menem, Hamburgu i Monachium. To reakcja na egzekucję niemiecko-irańskiego dysydenta Dżaszida Szarmahda.


Ogłaszając tę decyzję, Baerbock podkreśliła, że "niesprawiedliwy reżim nadal działa z pełną brutalnością". Wcześniej szefowa niemieckiej dyplomacji zapowiedziała, że egzekucja Szarmahda oznacza "poważne konsekwencje" dla stosunków z Teheranem.
Po zamknięciu konsulatów 32 irańskich pracowników tych placówek będzie musiało opuścić kraj, chyba że posiadają obywatelstwo innego państwa UE – zwrócił uwagę portal sieci redakcji regionalnych RND. Praca irańskich misji konsularnych, np. w sprawach paszportowych, musi teraz zostać przejęta przez wydział konsularny ambasady Iranu w Berlinie.
Niemieckie media przypomniały, że rząd po raz ostatni skorzystał z możliwości zamykania konsulatów po agresji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. Wówczas cztery z pięciu konsulatów Rosji w Niemczech zostały zamknięte, a ich pracownicy – wydaleni.
Szarmahd, którego stracono w poniedziałek, był oskarżony o terroryzm w związku z atakiem w 2008 r. na meczet w mieście Sziraz. Według rządu w Berlinie nie doszło do uczciwego procesu. Władze irańskie nie zezwoliły również Szarmahdowi na otrzymanie pomocy konsularnej.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz określił egzekucję niemiecko-irańskiego dysydenta mianem "skandalu".
Z Monachium Iwona Weidmann (PAP)
ipa/ szm/