Po serii rozbojów szwedzka policja zaapelowała we wtorek do społeczeństwa o nieobnoszenie się z drogimi zegarkami. Przestępcy nie tylko dokonują napadów na ulicy, ale także, podając się za kurierów, okradają ludzi w domach.


"Apelujemy o niepokazywanie zegarków w miejscach publicznych, a także niechwalenie się nimi w mediach społecznościowych" - ostrzegła policja.
Ostatnio w Sztokholmie doszło do serii kradzieży luksusowych zegarków osobom, które otworzyły drzwi nieznajomym udającym kurierów lub dostarczycieli jedzenia. Napastnicy grozili im pistoletem lub nożem. Wśród poszkodowanych jest m.in. znany prezenter telewizyjny Martin Bjoerk.
W ubiegłym tygodniu policja podczas spektakularnej akcji w centrum miasta zatrzymała grupę przestępczą podejrzaną o taki proceder. Mężczyźni mieli na sobie ubrania firmowe jednej z firm przewozowych. Według gazety "Aftonbladet" są oni powiązani z gangiem z północno-zachodniego Sztokholmu, gdzie dochodzi do wielu strzelanin.
Policja podejrzewa, że takich grup może być więcej. Wcześniej do napadów na osoby mające drogie zegarki dochodziło w mieście Vaesteras na zachód od Sztokholmu.
Przypuszcza się, że luksusowe zegarki stały się w środowisku gangów "twardą walutą", świadczą także o statusie przestępców.
Według policyjnego komunikatu wartość zegarków, którymi interesują się przestępcy, wynosi od 100 tys. do 1 mln koron (od 10 do 100 tys. euro).
zys/ tebe/






















































