Narodowy Bank Czech zdecydował się na trzecie w trakcie obecnego kryzysu cięcie stóp procentowych. Te nad Wełtawą znów są niższe niż w Polsce.


- Na dzisiejszym posiedzeniu Zarząd Narodowego Banku Czech (CNB) obniżył dwutygodniową stopę repo (stopa repo 2W) o 75 punktów bazowych do 0,25 proc. Jednocześnie obniżył stopę lombardową do 1,00 proc. Stopa dyskontowa pozostaje niezmieniona i wynosi 0,05 proc. Nowe poziomy stóp procentowych wchodzą w życie z dniem 11 maja 2020 roku - poinformował w komunikacie CNB.
Cięcie stóp to odpowiedź Czechów na kryzys wywołany koronawirusem. Z informacji prasowej opublikowanej na stronach banku wynika, że obniżka stóp nie jest jedynym antykryzysowym krokiem. Kolejne mają zostać ogłoszone jeszcze dziś na konferencji prasowej.
Warto zwrócić uwagę, że skala cięć w Czechach jest dużo większa niż w Polsce. Narodowy Bank Polski dokonał w tym roku do tej pory dwóch obniżek po 50 punktów bazowych każda. Z kolei dla Czechów dzisiejsza obniżka jest już trzecią w ciągu półtora miesiąca. W sumie stopy ścięte zostały z poziomu 2,25 proc. od 0,25 proc., czyli aż o 200 punktów bazowych.
Z drugiej strony Czesi podchodzili do obecnego kryzysu w zupełnie innym punkcie polityki monetarnej niż Polska. Nasi południowi sąsiedzi przez lata mieli niższe stopy od polskich, w 2013 ścięli je nawet do niewyobrażalnego wówczas z polskiego punktu widzenia 0 proc. W 2017 roku ruszył jednak stopniowy cykl podwyżek, który wywindował stopy na poziom 2,25 proc. Ostatnia podwyżka miała miejsce tuż przed kryzysem, 6 lutego 2020 roku. Czesi reagowali w ten sposób na inflację.
W tym samym okresie NBP - mimo wspominanej inflacji - trwał przy stopach na poziomie 1,5 proc., w efekcie czego w 2018 roku okazało się, że Czesi mają wyższe stopy niż Polacy. Po wybuchu koronawirusowego kryzysu i gwałtownych cięciach stóp, Czesi znów mają je niższe od nas. Wciąż są one jednak wyższe o 25 punktów bazowych niż stopy z okresu 2013-17. W Polsce zaś stopy procentowe są obecnie na rekordowych minimach.
AT