Zadziwiające, że wyjątkowo prosta potrawa, jaką jest naleśnik, może występować w tak wielu różnych postaciach. Podstawowy skład w poszczególnych częściach świata został zmodyfikowany i dzięki temu dzisiaj mamy tak wiele odmian.
Francuskie crêpes są bardzo bliskie temu, co większość Europejczyków kojarzy ze słowem „naleśnik”. Są to cienkie naleśniki z płynnego ciasta zrobionego z mąki pszennej, jajek, masła i mleka. Często także, dla spulchnienia, dodaje się do nich odrobinę cydru lub piwa. Biała mąka pszenna była niegdyś towarem luksusowym, nie dziwi więc, że pierwsze crêpes przyrządzano w Paryżu.

Później jednak stały się one domeną Bretanii, która już wcześniej miała długą tradycję wypiekania podobnych placków z mąki gryczanej. Podstawowe rodzaje crêpes to: crêpes au sucre, czyli naleśniki z cukrem lekko skropione cytryną, crêpes aux confitures – naleśniki z konfiturami, czy słynne crêpes Suzette polane płonącym likierem z gorzkiej pomarańczy. Naleśnikami podobnymi do crêpes są m.in. włoskie crespelle.
Przepisy na naleśniki amerykańskie i kanadyjskie, w odróżnieniu od receptur francuskich i włoskich, zawierają dodatkowo substancje spulchniające, najczęściej proszek do pieczenia. Północnoamerykańskie pancakes powstają z gęstego ciasta, które wylewa się grubą warstwą na rozgrzaną powierzchnię. Dzięki substancjom spulchniającym naleśniki mogą osiągnąć grubość około 1 cm. Pancakes są częstym elementem śniadań i podaje się je najczęściej na słodko – z syropem klonowym i masłem orzechowym.

Austriackie naleśniki Palatschinken podaje się z reguły z nadzieniem z dżemu morelowego, choć popularne są również farsze czekoladowe i orzechowe. Nazwa przysmaku pochodzi od łacińskiego słowa placenta (placek) i podobne naleśniki, o podobnych nazwach są znane właściwie na całym terenie byłych Austro-Węgier. Węgierski odpowiednik – palacsinta, w zależności od nadzienia podaje się jako deser albo danie główne.
Skandynawskie naleśniki przypominają crêpes czy crespelle i tradycyjnie serwuje się je z dżemem, lodami czy bitą śmietaną. W kuchni szwedzkiej istnieją jednak pewne niecodzienne odmiany naleśników, jak plättar – bardzo małe placki smażone po kilkanaście na jednej patelni, lub też naleśniki z pieczoną wieprzowiną. Raggmunk to z kolei szwedzkie placki z roztartych ziemniaków, z ewentualnym dodatkiem innych warzyw.
Holenderskie pannekoeken osiągają naprawdę imponujące rozmiary i są niezwykle chrupkie. Podobnie, jak w przypadku naleśników amerykańskich, w ich skład wchodzą substancje spulchniające, najczęściej proszek do pieczenia. Największą popularnością wśród Holendrów cieszy się niewątpliwie naleśnik z boczkiem.

Bliny zaś są cenionymi zwłaszcza przez mieszkańców Rosji i Ukrainy naleśnikami z mąki, jaj, mleka i masła, a także drożdży, które decydują o niepowtarzalnej puszystości ciasta. Bardzo charakterystycznym składnikiem blin jest mąką gryczana, często używana obok mąki pszennej. Bliny świetnie smakują z kwaśną śmietaną i kawiorem.
Egipski katief to, szczególnie dla europejskich podniebień, wyjątkowo słodki przysmak. Ciasto tego naleśnika również zawiera substancje spulchniające, zwykle proszek do pieczenia lub drożdże. Katief smaży się tylko z jednej strony, a po usmażeniu chłodzi i następnie wykłada na jego środek odrobinę farszu. Po nawinięciu naleśnika na farsz, brzegi skleja się wodą, a całość smaży w głębokim oleju i zamacza w słodkim syropie.
Równie egzotyczną odmianą naleśników są japońskie dorayaki. Robi się je z gąbczastego ciasta kasutera (castella), miedzy dwoma okrągłymi plackami umieszczając słodką pastę z czerwonej fasoli. Ciekawostką jest, że pierwsze dorayaki składały się z jednej warstwy i dopiero w 1914 roku Ueno Usagiya wpadł na pomysł przykrycia farszu dodatkowym plackiem. Japońskie słowo dora oznacza gong i prawdopodobnie od niego, przez skojarzenie z kształtem, przysmak wziął swoją nazwę.