Kontrolowana przez Elona Muska platforma X zebrała około 1 miliarda dolarów w nowej rundzie finansowania na spłatę długów, wyceniając całą firmę na tyle, ile miliarder zapłacił za nią w 2022 roku. X, a wcześniej Twitter nie jest już spółką publiczną, więc to szacunkowa wycena, która od czasu wykupu zdążyła już spaść nawet o 80 proc.


Jeszcze w październiku ubiegłego roku szacowano, że wycena X (dawniej Twitter) spadła o 80 procent do poziomu 9,4 mld dolarów. Była to pochodna ujawnionej wyceny pakietu udziałów w X należących do funduszu Fidelity Blue Chip Growth. Teraz szacunkowa wartość platformy ma wynosić z powrotem 44 mld dol., czyli tyle samo, za ile Elon Musk kupił ją w 2022 roku.
Według Financial Times platforma X wróciła do dawnej wyceny po tym, jak ramach tzw. transakcji wtórnej, zawartej na początku tego miesiąca, inwestorzy wymienili istniejące udziały w spółce po wyższej wartości. Przypomnijmy, że dawny Twitter został zdjęty z giełdy w Nowym Jorku (NYSE) 8 listopada 2022 roku, po wykupie przez Muska i zgromadzonej wokół niego grupy inwestorów.
Reżimy dopłaciły Muskowi, by kupił X? Miliarder musiał ujawnić tajne dane
Elon Musk musiał przed sądem ujawnić pełną listę akcjonariuszy powiązanych z X Holdings Corp., spółką, która jest właścicielem platformy X (dawniej Twitter). Jak się okazuje, znajdują się na niej interesujące nazwiska związane m.in. z Kremlem - podaje Newsweek.
Kolejnym potwierdzeniem powrotu do wyceny na poziomie 44 miliardów miała być podana przez Bloomberga informacja o przeprowadzonej rundzie finansowania, dzięki której X pozyskała około 1 mld dol. na spłatę długów. W jej ramach akcje X mieli kupić sam Elon Musk, a także Darsan Capital, czyli inwestor, który przejął część długu Muska związanego z wykupem X oraz fundusz 1789 Capital, w którym partnerem jest Donald Trump Jr. To firma venture capital, która inwestował już w inne przedsięwzięcia Muska jak xAI i SpaceX.
„Według jednego z inwestorów X powrót do pierwotnej ceny zakupu był dla Muska symbolicznym celem” - przypomina Financial Times. Po przejęciu X miliarder zmienił zasady moderacji platformy, co spotkało się nawet bojkotem części użytkowników i przechodzeniem na platformę Blue Sky. Ponadto wielu reklamodawców odeszło, zachęconych przez samego Muska, który „prosił ich, aby udali się w inną stronę”, choć w mniej wybrednych słowach.
Spowodowało to oczywiście spadek przychodów. W ostatnim czasie jednak reklamodawcy zdają się wracać, jak choćby Amazon, który zwiększył wydatki na marketing na platformie, po zacieśnieniu relacji Muska z Donaldem Trumpem, pisze Financial Times. Jak donosi dziennik, opierając się na wiadomościach od inwestujących w X skorygowany zysk EBITDA za 2024 r. miał wynieść szacunkowo 1,2 mld dolarów, czyli mniej więcej, tyle samo, co przed przejęciem przez Muska.
Zwiększone zaufanie inwestorów do X mogło wynikać nie tylko z domniemanego wzrostu przychodów, ale także ze sprzedaży przez duże banki z Wall Street większości 12,5 mld dol. długów które Musk zaciągnął na zakup platformy. Zainteresowanie wykupem wzrosło po zwycięstwie Trumpa i rosnącej roli Muska jako kluczowego doradcy prezydenta. Dodatkowo, wycena X mogła wzrosnąć dzięki temu, że Musk zaoferował inwestorom 25 proc. udziałów w swoim startupie xAI w zeszłym roku.
MKu