

Do niedawna duży kapitał łatwo zyskiwał dobre warunki podatkowe. Teraz to się zmienia na całym świecie.
W niedalekiej przeszłości międzynarodowe korporacje były jak panny, o których względy walczyły państwa. Mogły wybierać między tymi krajami, które oferowały im najlepsze warunki – nie tylko gospodarcze i społeczne, ale często głównie podatkowe. Dzięki temu ich obciążenie podatkowe było i jest bardzo niskie. Ale ten klimat zaczyna się zmieniać. Rosnące apetyty fiskalne rządów mogą być zaspokajane w dużej mierze z kufrów właścicieli korporacji. Opodatkowanie korporacji w ramach tzw. Polskiego ładu, czyli programu podatkowego polskiego rządu, jest tego najlepszym przykładem.
W piątek premier zaprezentował szczegóły nowych propozycji w ramach Polskiego ładu, które trafią do Sejmu. Przypomnę, że projekt ten obniża podatki dla ok. 70 proc. pracowników i emerytów, zarabiających do 5-6 tys. zł miesięcznie, oraz podnosi podatki dla ok. 10 proc. pracowników zarabiających powyżej 12 tys. zł miesięcznie. Jest to zatem program dużej redystrybucji fiskalnej.
"Polski ład", czyli wielka redystrybucja dochodu
Policzyliśmy, kto zyska, a kto straci
Po letnich konsultacjach pojawiło się w nim wiele zmian w stosunku do pierwotnego projektu. Przede wszystkim obniżona, w relacji do pierwotnej propozycji, została składka zdrowotna dla przedsiębiorców indywidualnych rozliczających się na tzw. podatku liniowym. A ten ubytek ma zostać sfinansowany z dodatkowego podatku od dużych korporacji. Będzie to podatek przychodowy nałożony na firmy, które wykazują straty, nie inwestują i mają duży udział kosztów pasywnych (np. opłaty za znaki towarowe). Celem jest opodatkowanie dużych firm, które prowadzą w Polsce działalność, ale „wyprowadzają” zyski za granicę.

Jaką formę opodatkowania wybrać?
Własna działalność gospodarcza a podatki
Założyłeś własną firmę? Kolejnym krokiem w jest wybór sposobu rozliczania się ze skarbówką z tytułu osiąganych dochodów. Odpowiednia formy opodatkowania, dopasowana do potrzeb przedsiębiorcy, niesie ze sobą korzyści finansowe. Warto o nich wiedzieć!<BR>
Pobierz e-booka zostawiając zgody, albo zapłać 20 zł
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl


Ta zmiana ma wymiar symboliczny. Oto kraj, dla którego zachodni kapitał był obiektem najwyższego pożądania, zaczyna czynić coraz więcej zakusów fiskalnych na zyski generowane przez ten kapitał. A może to zrobić, ponieważ dziś na świecie robią lub będą to robić wszyscy. W krajach rozwiniętych panuje konsensus, że należy zwiększyć opodatkowanie korporacji w miejscach, w których generują one zyski i ograniczyć transferowanie zysków do rajów podatkowych, takich jak Irlandia, Luksemburg czy Cypr. Kiedyś panowało przekonanie, że ścieżka rozwoju jest obniżanie podatków od zysków firm i przyciąganie inwestycji, tak jak Irlandia. Dziś zielona wyspa stanowi raczej antyprzykład. Rozpowszechniło się przekonanie, że sukces Irlandii ma po drugiej stronie równania dziury budżetowe w innych krajach.
Ale pod zmianą polityczną kryje się jeszcze głębsza transformacja. Zmienia się relacja między mobilnością kapitału i pracy. Przez ostatnie 40 lat mobilność kapitału, czyli możliwość przenoszenia środków produkcji lub praw do ich własności między krajami bardzo szybko rosła. A jednocześnie mobilność pracy była i jest dość niska. To sprawiało, że właściciele firm – czy to osoby prywatne, czy fundusze inwestycyjne – zyskiwali potężną siłę przetargową, osiągając siłę polityczną większą niż mają niektóre kraje.
Teraz mobilność kapitału jest ograniczana, przynajmniej w zakresie optymalizacji podatkowych (mobilność w poszukiwaniu atrakcyjnych warunków gospodarczych i talentów będzie raczej podtrzymana). I to będzie prawdopodobnie proces długookresowy, który dopiero się zaczyna. A jednocześnie mobilność pracy może się zwiększać, z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze, nasila się walka o talenty. Po drugie, technologie cyfrowe, a szczególnie sieć 5G, będą umożliwiały pracę zdalną na coraz większą skalę.
Można postawić hipotezę, że wchodzimy w erę, gdy państwa będą toczyły walkę o niskie opodatkowanie pracy, a nie kapitału. Brzmi trochę futurystycznie, ale jest to możliwe.