Były premier Mateusz Morawiecki (PiS) stanął w środę przed sejmową komisją śledczą ds. tzw. afery wizowej. Ma być pytany m.in. o politykę migracyjną, której - zdaniem szefa komisji Michała Szczerby - Polska za czasów rządów PiS nie miała.


Tuż przed rozpoczęciem przesłuchania Morawiecki stwierdził, że jest to "posiedzenie komisji ds. kłamstwa wizowego".
W planach komisji są jeszcze posiedzenia 4 czerwca - wówczas przesłuchany ma zostać b. szef MSZ Zbigniew Rau i b. prezes Grupy Azoty Tomasz Hinc, który we wtorek odmówił składania zeznań oraz 5 czerwca - wtedy wezwani zostali prezes PiS Jarosław Kaczyński i b. prezes Orlenu Daniel Obajtek, który we wtorek nie stawił się na przesłuchanie.
Wstępna wersja sprawozdania z prac komisji ma być przedstawiona 10 czerwca.
Komisja bada nadużycia, zaniedbania i zaniechania w zakresie legalizacji pobytu cudzoziemców w Polsce w okresie od 12 listopada 2019 r. do 20 listopada 2023 r.
W trakcie posiedzenia odbyło się głosowanie w sprawie wniosku złożonego przez posła Śliwkę w sprawie wyłączenia przewodniczącego komisji z prowadzenia obrad. Wniosek ten został w głosowaniu odrzucony.
Poseł Śliwka próbował złożyć drugi wniosek mówiąc, że nie mógł sformułować pierwszego. "Panie pośle Śliwka, proszę nie zabierać głosu. Stwierdzam, że uniemożliwia pan prowadzenie obrad i wykluczam pana z komisji. Proszę o opuszczenie sali" - oświadczył Szczerba.
Poseł Śliwka dopytywał na jakiej podstawie został wykluczony, na co szef komisji odparł, że podjął taką decyzję po dwukrotnym zwróceniu mu uwagi, że uniemożliwia prowadzenie obrad i po dwukrotnym przywołaniu go do porządku.
Po tej decyzji poseł Śliwka odwołał się do prezydium komisji. "Mam prawo się odwołać do prezydium komisji, ponieważ pan przewodniczący uniemożliwił mi zgłoszenie wniosku formalnego" - powiedział poseł PiS.
Szef komisji ogłosił trzy minuty przerwy w posiedzeniu, podczas którego zebrało się prezydium. Po posiedzeniu prezydium Szczerba poinformował, że poseł Śliwka został wykluczony z posiedzenia komisji.
Morawiecki skorzystał z możliwości swobodnej wypowiedzi. Zauważył, że sprawa korupcji przy przyznawaniu wiz dotyczy 607 przypadków. "Dlatego nazwałem tę komisję komisją ds. wyjaśnienia kłamstwa wizowego Platformy Obywatelskiej" - stwierdził.
Dodał, że jesienią ub.r., w trakcie kampanii wyborczej przed wyborami do parlamentu, PO mówiła o nieprawidłowościach przy kilkuset tysiącach wiz, o straganach z wizami. "Pan również przyznał, że straganów nie było" - powiedział Morawiecki do przewodniczącego komisji Michała Szczerby.
Morawiecki podkreślił, że w kilku krajach działali nielegalni pośrednicy, którzy obiecywali załatwienie wiz za pieniądze. Dodał, że zostało rzucone oszczerstwo na pracowników polskich służb konsularnych, tymczasem w ogromnej większości działali zgodnie z prawem.
B. premier stwierdził również, że szereg nieprawd czy wręcz kłamstw dotyczy też programu Poland.Business Harbour. Jak powiedział, Szczerba był "jednym z pomysłodawców i ojców chrzestnych" tego programu. Wskazał, że Szczerba uczestniczył w spotkaniu w KPRM o mechanizmach, które potem zmaterializowały się w postaci tego programu.
Program zakładał uproszczoną procedurę wizową dla firm, startupów i specjalistów IT, bez konieczności uzyskania zezwolenia na pracę. Pod koniec stycznia tego roku PBH został zawieszony.
Były premier podczas środowego przesłuchania w swobodnej wypowiedzi powiedział, że przewodniczący komisji śledczej Michał Szczerba (KO) pisał do wiceszefa MSZ w rządzie PiS Pawła Jabłońskiego "z wnioskiem o ściąganie ludzi nawet z Petersburga".
"Czyli były to wtedy działania, które naprawdę ja rozumiem, bo dotyczyły w większości Białorusinów - nie wiemy czy tylko Białorusinów, bo nie wiemy do kogo pan się dokładnie odnosił, ja przynajmniej tego nie wiem, ale nie można dzisiaj cynicznie, dla korzyści politycznych wykorzystywać tej sytuacji, niejako o 180 stopni odwracać wektory" – powiedział Morawiecki.
Świadek zeznał też, że obecna minister zdrowia Izabela Leszczyna (KO) w czasach rządów PiS "bardzo intensywnie zabiegała o to, aby ściągać ludzi do Polski".
Przytoczył też jej archiwalne wypowiedzi. "Mam tutaj jej wypowiedź, likwidacja barier przy zatrudnianiu obcokrajowców; wnioskowała o likwidowanie barier przy zatrudnianiu obcokrajowców" – powiedział.
Morawiecki dodał, że również poseł PSL Mirosław Maliszewski wnioskował o ściąganie ludzi z krajów takich jak Nepal, Sri Lanka, Indie, Uzbekistan, Tajlandia, Laos, Kambodża, Malezja, a także z kilku krajów afrykańskich – Nigerii i Zimbabwe. "Apelował o upraszczanie procedur wizowych w jak najszybszym tempie. Apelował do nas, wówczas rządzących, żebyśmy jak najwięcej obcokrajowców wpuścili do Polski" – mówił b. premier. Dodał, że Maliszewski mówił też o umożliwieniu składania wniosków wizowych online.
W ocenie Morawieckiego, komisja śledcza powinna wezwać wszystkich świadków. "Nie powinniście rezygnować ze świadków tylko dlatego, że mogą być dla was niewygodni, albo że się spieszycie przed wyborami" – mówił, zwracając się do szefa komisji.
Morawiecki ocenił ponadto, że komisja wizowa ma przykryć kwestię zgody na pakt migracyjny. "To jest oczywiste dzisiaj, po tym jak wsypał was premier Francji (Gabriel Attal). Premier (Donald) Tusk próbował stroszyć piórka, pokazywał się jako obrońca granicy przed nielegalną imigracją, tymczasem po sześciu dniach od utworzenia rządu nastąpiła pierwsza zgoda na pakt migracyjny, a w kwietniu ostateczna zgoda na pakt migracyjny, która będzie skutkować przypływem do krajów dziesiątek tysięcy, jeśli nie setek tysięcy, imigrantów" – powiedział Morawiecki.
Morawiecki do PO: w toku kampanii wyborczej z kilkuset wiz zrobiliście kilka tysięcy
Podczas środowego przesłuchania Mateusz Morawiecki został zapytany o to, kiedy dowiedział się, że w otoczeniu b. wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka znajdują się osoby, które uczestniczą w procederze korupcyjnym. B. premier odparł, że doszło do tego na początku sierpnia 2023 r., "najpóźniej do połowy" tego miesiąca. "Dowiedziałem się od pana ministra (Mariusza) Kamińskiego, że służby mojego rządu wykryły nieprawidłowości przy przyznawaniu wiz. Czy wtedy wspomniał mi już o panu Wawrzyku? Nie potrafię powiedzieć" - wskazał.
B. premier relacjonował, że poprosił wówczas Kamińskiego o dodatkowe informacje w tej sprawie. Do ich kolejnego spotkania doszło po dwóch tygodniach. "Na tym spotkaniu usłyszałem, że istnieją podejrzenia co do prawidłowości zachowania pana Wawrzyka" - wskazał, mówiąc, że to spotkanie musiało odbyć się około 20 sierpnia.
Szef sejmowej komisji Michał Szczerba (KO) konfrontował Morawieckiego z jego ówczesnymi wypowiedziami, w których ten nie mówił wprost o powodach odwołania Wawrzyka, powołując się jedynie na "brak satysfakcjonującej współpracy". B. premier przywoływał z kolei inne słowa, z których wynikało, że za zwolnieniem Wawrzyka stały również inne czynniki.
Jak wskazywał, wniosek ówczesnego szefa MSZ Zbigniewa Raua o odwołanie b. wiceszefa MSZ trafił do niego 30 lub 31 sierpnia. "W tym samym dniu, w którym wysłał do mnie ten wniosek, podpisałem go i nastąpiła dymisja" - podkreślił Morawiecki.
Były premier przekonywał jednocześnie, że wykryte przez służby nieprawidłowości dotyczyły "kilkuset wiz". "Państwo, w toku kampanii wyborczej, uczyniliście z tego jedno z haseł wieców i zrobiliście z wykrytej przez nas sprawy korupcyjnej, dotyczącej kilkuset wiz, sprawę kilku tysięcy wiz" - stwierdził, zwracając się do opozycji.
Morawiecki: Nasza polityka migracyjna polegała na powstrzymywaniu nielegalnej imigracji
Podczas przesłuchania przed komisją śledczą ds. tzw. afery wizowej Morawiecki był pytany m.in. o program Poland.Business Harbour - dlaczego nie było żadnej uchwały powołującej program i dlaczego w 2021 r. został rozszerzony o obywateli Federacji Rosyjskiej.
B. premier zeznał, że nie przypomina sobie rozmowy nt. rozszerzenia programu o Rosjan, ale nie wyklucza, że informacja o rozszerzeniu programu do niego dotarła. "To był szczególny czas, kiedy narastały napięcia z Białorusią, Rosją. Staraliśmy się pomagać tym, którzy mogli przynieść pewną korzyść dla gospodarki polskiej" - dodał.
Zaznaczył, że rolą służb specjalnych jest każdorazowe sprawdzanie osób, które mają przyjechać do Polski. "Polegałem na służbach, które czasami włączały czerwoną lampkę i wtedy działania były natychmiastowo przeprowadzane lub wstrzymywane, a czasami pomarańczową i wtedy następowała analiza służb, czy jakaś regulacja jest niebezpieczna i należy ją powstrzymać czy może należy ją dopuścić, by nie paraliżować działań państwa" - doprecyzował wiceprezes PiS.
Zapytany, dlaczego za rządów PiS nie było dokumentu, który określałby cele polityki migracyjnej, Morawiecki odpowiedział, że rząd wielokrotnie rozmawiał o nielegalnej imigracji, a jego "działania w 2018 i 2019 r. pokazały skuteczność weta na poziomie Rady Europejskiej".
Szef komisji Michał Szczerba (KO) zauważył, że w 2012 r. rząd Donalda Tuska sformułował politykę migracyjną, natomiast w 2015 r. jedną z decyzji szefa MSWiA w rządzie PiS Mariusza Błaszczaka było uchylenie tego dokumentu.
Świadek zauważył, że politykę migracyjną rządu Tuska obrazuje zdjęcie Szczerby z 2015 r. z dopiskiem "uchodźcy mile widziani". "Myśmy powstrzymali realizację polityki migracyjnej Tuska w 2018 r. Nielegalna imigracja stop, weryfikacja wszystkich pracowników, którzy przyjeżdżali do Polski, jak najbardziej tak. Nieprawidłowości, które się niestety zdarzyły, zostały wykryte przez nasze służby. I tyle mogę powiedzieć o nadzorze nad polityką migracyjną" - powiedział Morawiecki.
Powtórzył, że polityka migracyjna PiS polegała na powstrzymywaniu nielegalnej imigracji.
Szczerba pokazał dane nt. liczby wydanych zezwoleń na pracę w 2018 i 2023 r. Według wykresu, w 2018 r. wydano 8 tys. zezwoleń na prace dla obywateli Indii, natomiast w 2023 r. 45 tys. Dla obywateli Nepalu 19 tys. w 2018 r. i 35 tys. w 2023 r., dla obywateli Bangladeszu 8 tys. w 2018 i 27 tys. w 2023 r., dla obywateli Filipin 2 tys. w 2018 r. i 29 tys. w 2023, natomiast dla obywateli Turkmenistanu 42 zezwolenia w 2018 r., a w 2023 - 8 tys.
Szczerba dodał, że b. prezes Orlenu Daniel Obajtek "specjalizował się w ściąganiu pracowników z Turkmenistanu" i ok. tysiąca obywateli tego kraju dostało się na inwestycję Orlenu Olefiny III.
Morawiecki odparł, że nie ma wiedzy o zatrudnianiu obcokrajowców przy tej inwestycji. Odnosząc się do danych podanych przez Szczerbę skomentował, że "widocznie Mirosław Maliszewski był skuteczny, bo on apelował o zwiększenie liczby pracowników". Maliszewski jest sadownikiem, posłem PSL-TD.
Komisja śledcza ds. tzw. afery wizowej zakończyła w środę przesłuchanie b. premiera Mateusza Morawieckiego, który stwierdził m.in, że komisja wyjaśnia kłamstwo wizowe PO. Podkreślił też, że szef komisji Michał Szczerba (KO) był jednym z pomysłodawców programu Poland.Business Harbour, który komisja bada.
W planach komisji są jeszcze posiedzenia 4 czerwca - wówczas przesłuchany ma zostać b. szef MSZ Zbigniew Rau i b. prezes Grupy Azoty Tomasz Hinc, który we wtorek odmówił składania zeznań oraz 5 czerwca - wtedy wezwani zostali prezes PiS Jarosław Kaczyński i b. prezes Orlenu Daniel Obajtek, który we wtorek nie stawił się na przesłuchanie.
Wstępna wersja sprawozdania z prac komisji ma być przedstawiona 10 czerwca.
kmz/ rbk/ mrr/ sno/ ero/
























































