Monnari widzi pewną stabilizację przychodów w czwartym kwartale, ale nie jest zadowolone z osiąganych marż - poinformowali przedstawiciele spółki podczas piątkowej telekonferencji.


"Z marżą mamy kłopot. Przychody są w miarę stabilne, patrząc na analogiczny okres ubiegłego roku, gdy był prowadzony handel" - powiedział prezes Mirosław Misztal.
Pytany o oczekiwania na 2022 rok, odpowiedział, że dużym optymizmem nie napawają obciążenia fiskalne i inflacja.
Prezes, pytany o wzrost kosztów pracowniczych w grupie w 2022 roku, odpowiedział: "Myślę, że koszty wzrosną 10-12 proc. w przyszłym roku".
Po trzech kwartałach 2021 roku przychody ze sprzedaży wyniosły 147,9 mln zł wobec 149,4 mln zł rok wcześniej. Strata operacyjna wyniosła 1,5 mln zł wobec 27,1 mln zł straty rok wcześniej. Zysk netto wyniósł 4,5 mln zł wobec 25,4 mln zł straty przed rokiem.
Na wyniki wpływ miało m.in. umorzenie części pożyczki preferencyjnej z PFR.
Spółka złożyła wniosek o pozyskanie kolejnej pożyczki z PFR w ramach Tarczy 2.0 dla dużych przedsiębiorstw. Trwa due diligence.
Spółka nie ujawnia wysokości pożyczki, o jaką się stara. Dyrektor finansowy Miłosz Kolbuszewski poinformował, że według zapowiedzi PFR decyzja w sprawie finansowania może zapaść do końca grudnia tego roku.
Przedstawiciele spółki poinformowali, że w związku z planowaną pożyczką nie może być teraz prowadzony skup akcji własnych.
Monnari prowadzi też negocjacje z bankami finansującymi w sprawie wydłużenia linii kredytowych. Rozmawia także z innymi bankami zainteresowanymi udzieleniem wsparcia.
Powierzchnia handlowa grupy wynosi 44,3 tys. m kw., z czego 36,7 tys. m kw. pod marką Monnari (166 salonów), 5,0 tys. m kw. pod marką Femestage (31 salonów) i 2,6 tys. m kw we franczyzie (14 salonów).
Jak poinformował prezes, do końca roku otwarte mogą zostać jeszcze dwa salony Monnari.
Pytany, czy spółka będzie jeszcze powiększać sieć, odpowiedział, że będzie to zależeć od warunków najmu. (PAP Biznes)
pel/ asa/
























































