Minister zdrowia, dopytywany, dlaczego nie są wprowadzane obostrzenia, mówił, że "obostrzenia, oprócz tego, że ograniczają transmisję, mają również koszty społeczne, ekonomiczne i gospodarcze (…) i bardzo poważne konsekwencje dla normalnego funkcjonowania ludzi".


Zwrócił uwagę, że w czwartek zainaugurowano kampanię "Powiedz, co czujesz. Zdemaskuj emocje", której celem jest zwrócenie uwagi na problemy psychiczne dzieci i młodzieży.
"Widzimy, że wprowadzanie obostrzeń, które było konieczne w zeszłym roku (…) prowadzi również do dużych kosztów, także tych związanych z problemami psychicznymi dzieci" – dodał.
W sobotę powtórzył to też premier
Rozważamy różnego rodzaju mechanizmy, które mogą zmniejszyć natężenie transmisji wirusa, ale nie rozważamy lockdownu - zapowiedział premier Mateusz Morawiecki, który w sobotę odwiedził szpital tymczasowy we Wrocławiu.
Premier pytany, czy Polsce grozi lockdown lub zaostrzenie obostrzeń w związku z IV falą epidemii koronawirusa zauważył, że w wielu krajach Zachodniej Europy mieliśmy do czynienia z dyskusją na temat obostrzeń i ewentualnego lockdownu.
"Widzieliśmy, jak fala protestów przewinęła się przez te kraje. I jak mocno to wpłynęło na wzrost zachorowań. Chociażby w Niemczech, dzisiaj, w tych dniach, liczba zachorowań sięga 40 tysięcy. Także w innych krajach są to rekordowe, absolutnie rekordowej liczby" - powiedział Morawiecki.
Jak ocenił, protesty społeczne też mają wpływ i przełożenie na liczbę zachorowań. "W związku z tym, staramy się wypośrodkować, staramy się znaleźć (...) najlepsze możliwe rozwiązania" - tłumaczył premier. Wyjaśnił, że chodzi o gotowość bazy łóżkowej i szczepiennej.
"I doprowadzić do tego, żeby poprzez tę gotowość, dostępność łóżek była na wystarczającym poziomie, poprzez gotowość bazy szczepień, żeby każdy, kto chce się lepiej zabezpieczyć, lepiej - nie w stu procentach, ale lepiej, z całą pewnością lepiej zabezpieczyć przed skutkami Covid-19 - aby mógł to uczynić" - podkreślił szef rządu.
"Dlatego dzisiaj, owszem rozważamy różnego rodzaju mechanizmy, które mogą zmniejszyć natężenie transmisji wirusa, ale nie rozważamy lockdownu" - powiedział Morawiecki.
Niedzielski: osoby zaszczepione są zwolnione z kwarantanny, nie planujemy zmian
Osoby w pełni zaszczepione są zwolnione z odbywania kwarantanny, nie planujemy zmian w tym obszarze – powiedział w piątek minister zdrowia Adam Niedzielski.
Szef resortu zdrowia był pytany, czy rozważane jest rozwiązanie, aby osoby zaszczepione, mające kontakt z chorym na COVID-19, także podlegały kwarantannie. W Polsce systemowo z kwarantanny zwolnione są osoby w pełni zaszczepione.
Ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19 dr Paweł Grzesiowski przekonywał w ostatnich dniach, że osoby zaszczepione, mające bliski kontakt z chorym na COVID-19, powinny być objęte kwarantanną albo regularnym testom, gdy zamierzają np. pracować stacjonarnie. Jego zdaniem mamy w tej kwestii w Polsce lukę prawną.
"Nie myślimy o takich rozwiązaniach. Wiemy, to wynika z badań, że osoby, które są zaszczepione mają zdecydowanie mniejsze prawdopodobieństwo zakażenia i mniejsze prawdopodobieństwo ciężkiego przebiegu. Cały czas monitorujemy zgony, monitorujemy hospitalizacje pod kątem tego, jaki jest udział osób zaszczepionych w tych grupach" – powiedział minister.
"Od rozpoczęcia podawania drugiej dawki, statystyki sumarycznie są powyżej 90 proc. To znaczy, że osoby niezaszczepione stanowią 90 proc. osób nowo zakażanych czy hospitalizowanych" – dodał.
Uwzględniając krótszy okres, ostatni czas – jak kontynuował – udział osób zaszczepionych w hospitalizacjach i zgonach jest rzędu 20-30 proc.
"Jest to nieco większy odsetek, ale on cały czas wyraźnie pokazuje, że mamy zdecydowanie inną sytuację" – dodał.