REKLAMA

Media o wizycie liderów Europy w Kijowie: historyczna i symboliczna

2022-06-17 00:08
publikacja
2022-06-17 00:08

Francuskie, włoskie i niemieckie media określają wizytę prezydenta Emmanuela Macrona, kanclerza Olafa Scholza i premiera Włoch Mario Draghiego jako „historyczną i symboliczną”. Dzienniki wskazują jednak na obawy i gniew Ukraińców za słowa francuskiego prezydenta o „nieupokarzaniu” Rosji.

Media o wizycie liderów Europy w Kijowie: historyczna i symboliczna
Media o wizycie liderów Europy w Kijowie: historyczna i symboliczna
fot. VALENTYN OGIRENKO / / Reuters

Francja

„Na Ukrainie Macron pokazuje swoje pojednanie z Wołodymyrem Zełeńskim” – pisze dziennik „Le Figaro”. „Macron podczas podróży do Kijowa pokazał się jako niezawodny przyjaciel Ukrainy” –dodaje gazeta, podkreślając, że obietnica kolejnych dostaw francuskich dział Caesar na Ukrainę częściowo „udobruchała” prezydenta Zełeńskiego, który ma za złe Macronowi jego słowa o „nieupokarzaniu Rosji”.

Według „Le Figaro” widok kraju w stanie wojny: worków z piaskiem w Kijowie, alarmy przeciwlotnicze, czołgi i samochody opancerzone oraz zniszczone osiedla Irpienia, który odwiedzili przywódcy, zrobiły na nich duże wrażenie, powodując ich „historyczny zwrot” w podejściu do członkostwa Ukrainy w UE.

Dziennik „Le Monde” pisze, że: „deklaracje Macrona wzywające do +nieponiżania+ Rosji, jego naleganie na dialog z Władimirem Putinem" oraz „spóźniony przyjazd” do Kijowa wzbudziły wśród ukraińskiej ludności mieszane uczucia, w tym „niepokój i gniew”.

Francuski dziennik podkreśla, że ukraińscy dowódcy używają między sobą słowa „macronować”. „To wyrażenie rozprzestrzeniło się lotem błyskawicy pomiędzy żołnierzami, którzy używają go za każdym razem, gdy ktoś mówi coś, żeby nic nie powiedzieć” – przypomina gazeta.

Dziennik „Liberation” określa wizytę Macrona na Ukrainie jako „spóźnioną w 113 dniu wojny”.

Włochy

Historyczna wizyta - tak największe włoskie media podsumowują podróż premiera Mario Draghiego, prezydenta Francji Emmanuela Macrona i kanclerza Niemiec Olafa Scholza do Kijowa. W stolicy Ukrainy dołączył do nich prezydent Rumunii Klaus Iohannis.

Dziennik "La Stampa", który pierwszy podał kilka dni wcześniej dokładny termin wizyty trzech liderów krajów-założycieli UE, dokładnie relacjonował każdy etap podróży, łącznie z lądowaniem rządowych samolotów w Rzeszowie i odjazdem ich pociągu z Medyki.

"To była wizyta historyczna i oczekiwana od dłuższego czasu" - podkreśliła turyńska gazeta na swojej stronie internetowej. Dziennik zwrócił uwagę na głęboką symboliczną wymowę tego, że Draghi, Macron i Scholz po przyjeździe do Kijowa w czwartek rano, jeszcze przed spotkaniem z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, najpierw udali się do zniszczonego Irpienia, miejsca zaciekłych walk i dokonanej przez Rosjan masakry ludności cywilnej, odbitego następnie przez wojska ukraińskie.

Przytacza się słowa premiera Draghiego, który stojąc przed zniszczonymi budynkami, mówił tam przedstawicielom lokalnych władz: "Świat jest po waszej stronie" i zapewniał o podziwie dla narodu ukraińskiego.

Ansa odnotowuje, że szef włoskiego rządu z uznaniem mówił o tym, że w miejscu, gdzie zniszczone zostały także przedszkola i place zabaw dla dzieci, już rozpoczęła się odbudowa.

Włoska agencja zwraca uwagę na zgodne poparcie liderów "trzech głównych państw Unii" dla statusu kandydata do UE dla Ukrainy, ale i na to, że Draghi zastrzegł, że kraj ten ma przed sobą długą drogę do przebycia, "nie tylko jeden krok", jak stwierdził.

Wśród najważniejszych celów podróży Ansa wymienia wysiłki na rzecz rozwiązania kryzysu żywnościowego w konsekwencji blokady eksportu ukraińskiego zboża. Przytacza słowa Draghiego, który zarzucił Rosji "wykorzystywanie w celach politycznych gazu, a także zboża".

Trzej liderzy otrzymali podziękowania od Zełenskiego, który z kolei został zaproszony na szczyt G7 w Niemczech - relacjonuje agencja.

Telewizja RAI określiła wspólną wizytę przywódców na Ukrainie jako "przełomowy moment".

"La Repubblica" pisze o zawiezionym przez nich do Kijowa "przekazie jedności" w potępieniu rosyjskiej agresji i sprawie sankcji na Moskwę oraz pomocy dla Ukrainy.

Ekonomiczny dziennik "Il Sole-24 Ore" kładzie nacisk na konstatację Draghiego, który przyznał, że na razie nie widać "marginesu" nadziei na pokój.

W telewizyjnych relacjach wskazuje się także na polityczne znaczenie faktu, że do dwóch "głównych rozgrywających" w UE liderów Francji i Niemiec dołączył premier Włoch, co świadczy ich zdaniem o znacznym wzroście pozycji Rzymu w europejskiej polityce.

Niemcy

Olaf Scholz był poruszony tym, czego wojska rosyjskie dopuściły się w podkijowskim Irpieniu - piszą niemieckie media w czwartek po wizycie kanclerza Niemiec na Ukrainie. "Zobaczyć horror na własne oczy to jednak coś innego", to zmienia perspektywę - dodają.

"Po długim okresie powściągliwości Scholz, (prezydent Francji Emmanuel) Macron i (premier Włoch Mario) Draghi udali się do Kijowa z podniesioną przyłbicą. (...) Tak więc ta podróż była również sygnałem dla Putina: +nie boimy się ciebie i odwiedzamy naszych przyjaciół na Ukrainie nawet w czasie wojny+" - pisze portal RND.

"Nadal obowiązuje zasada, że podróże kształcą. Dotyczy to również przywódców państw. Scholz był poruszony tym, co wojska rosyjskie zrobiły na kijowskim przedmieściu, w Irpieniu. W zasadzie wiedział o tym już wcześniej. Jednak zobaczenie tych okrucieństw na miejscu zmienia perspektywę" - dodaje.

"Zobaczyć horror na własne oczy to jednak coś innego - nawet jeśli najgorsze zostało już usunięte" - pisze dziennik "Berliner Zeitung". Na wspólnej konferencji prasowej przywódców z Zełenskim "Scholz wydawał się wręcz empatyczny jak na siebie". "W Urzędzie Kanclerskim w Berlinie jest się daleko od wojny. Pod tym względem podróż na Ukrainę była prawdopodobnie pełnym sukcesem - zarówno dla kraju ogarniętego wojną, jak i dla poglądów samego kanclerza" - dodaje.

W komentarzu na portalu stacji ARD czytamy: "Czasami polityka potrzebuje symboli, bo ludzie potrzebują obrazów. A czasami obrazy na miejscu mogą pomóc ludziom takim jak Scholz uświadomić sobie, że samo ogłoszenie (dostaw) ciężkiej broni nie zapobiegło krwawym błędom tej wojny".

Zełenski: to naprawdę historyczny dzień

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w czwartek wieczorem w swoim regularnym wystąpieniu w mediach społecznościowych określił dzień wizyty przywódców Niemiec, Francji, Włoch i Rumunii w Kijowie, podczas której poparli oni przyznanie Ukrainie statusu kandydata do UE, jako prawdziwie historyczny.

Zełenski powiedział, że bardzo ważne było dla niego, że podczas spotkania z wizytującymi przywódcami usłyszał fundamentalną rzecz, że są oni zgodni co do tego, że koniec wojny i pokój dla Ukrainy musi być dokładnie taki, jak widzi go Ukraina.

Ukraiński przywódca podziękował za wsparcie militarne i finansowe, które dostarczają kraje, których liderzy odwiedzili Kijów.

Prezydent zauważył, że podczas wizyty zagranicznych gości w stolicy rozległy się syreny przeciwlotnicze. "Rosja stworzyła tło, w którym wszyscy słyszą te syreny, aby stworzyć napiętą atmosferę" - powiedział i dodał, że nikt się nie przestraszył, a to raczej tylko zainspirowało obecnych, aby byli jak najbardziej konkretni i negocjowali dla wspólnych interesów, zarówno Ukraińców, jak i wszystkich w Europie.

Odnosząc się do negocjacji w sprawie zakończenia wojny, Zełenski oświadczył, że nie są one prowadzone ze względu na stanowisko Rosji, która próbuje jedynie zastraszyć wszystkich w Europie i dokonać dalszej destrukcji Ukrainy.

Podczas wizyty zagranicznych przywódców Zełenski omówił z gośćmi kwestie przezwyciężenia kryzysu żywnościowego, nowego pakietu sankcji wobec Rosji, temat odbudowy Ukrainy po wojnie oraz problem bezpieczeństwa energetycznego.

"Uważam, że to nie przypadek, że sytuacja z gazem w Europie pogorszyła się dzisiaj - cena znowu skoczyła" powiedział i dodał "Rosja zrobiła to celowo, ograniczając dostawy, aby zaszkodzić Europie, aby uderzyć w Europejczyków".

Zdaniem ukraińskiego przywódcy, Gazprom: "od dłuższego czasu próbuje zakuć Europę w kajdany". "Nie powinno być takiego uzależnienia" - stwierdził i dodał: "to kolejny argument za tym, że Europa musi teraz przestawić się na życie bez rosyjskiego gazu".

Odnosząc się do sytuacji na froncie, Zełenski podkreślił, że armia ukraińska walczy w warunkach znacznej przewagi ilościowej przeciwnika zarówno jeśli chodzi o technologię, jak i systemy artyleryjskie. (PAP)

mma/

Ukraina

Wizyta w Kijowie prezydenta Francji Emmanuela Macrona, kanclerza Niemiec Olafa Scholza, premiera Włoch Mario Draghiego i prezydenta Rumunii Klausa Iohannisa była Ukrainie bardzo potrzebna - europejscy przywódcy poparli jej kandydaturę do UE i wyrazili gotowość do dalszego przekazywania jej uzbrojenia - oceniają ukraińskie media. Zauważają, że podczas wizyty przywódców dwukrotnie rozlegał się alarmy przeciwlotnicze, w tym raz podczas spotkania z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.

Pierwszym punktem programu pobytu europejskich przywódców było zwiedzanie podkijowskiego Irpienia. Ukraińscy dziennikarze, komentujący nagrania z tej wizyty, szeroko komentowali wyraz twarzy i przerażone oczy u zachodnich polityków, zwłaszcza lidera Francji.

Portal Europejska Prawda wybija wypowiedź Macrona o tym, że jego rozmowy z Władimirem Putinem nie dały spodziewanego efektu. Dodał, że gdy porównuje swoje doświadczenia z wizyty do zniszczonego przez siły rosyjskie Irpienia z liczbą godzin, jakie spędził na rozmowach z rosyjskim prezydentem, to słowo "rozczarowanie" jest zbyt słabe, by określić to, co czuje.

Ukraiński magazyn satyryczny "Perec" przedstawiło okładkę piątkowego numeru, na której widnieje karykatura Putina obejmującego za nogi Macrona, który mówi: „Poniżać nie wolno”. To nawiązanie do niedawnych słów francuskiego prezydenta, który w wywiadzie dla prasy przestrzegał, że nie należy upokarzać Rosji, tak by po zakończeniu walk na Ukrainie można było znaleźć dyplomatyczne rozwiązanie. Apel ten, i poświęcony mu satyryczny wierszyk, również znalazł się na okładce.

Niemniej ukraińscy dziennikarze komentujący podróż Macrona, Scholza, Draghiego i Iohannisa do Kijowa podkreślają, że ich wizyta była bardzo potrzebna Ukrainie, gdyż europejscy przywódcy w jej trakcie nie tylko potwierdzili, że popierają kandydaturę Ukrainy do UE, lecz także wyrazili gotowość do dalszego przekazywania Ukrainie uzbrojenia.

W trakcie transmisji prowadzonej przez portal Censor.net, prowadzący Bohdan Butkewycz podkreślił, że nie wolno zapominać, że wrogiem Ukrainy jest Rosja i nie wolno określać zachowania niektórych europejskich partnerów jako wrogiego; jak dodał, w Europie po prostu nie ma gotowego scenariusza na zakończenie tej wojny. Ponadto według Butkewycza nie wolno poddawać się retoryce antyzachodniej, gdyż nie będzie ona służyła zwycięstwu Ukrainy.

Źródło:PAP
Tematy
Najtańsze rachunki dla firm. Sprawdź, gdzie nie przepłacisz
Najtańsze rachunki dla firm. Sprawdź, gdzie nie przepłacisz

Komentarze (1)

dodaj komentarz
nsjanusz
Czy więcej pomoga Ukrainie raczej nie zmieni się nic obietnice i słowa tak dalej będzie damy ciężką broń ale nie wiemy kiedy i oczywiście bez amunicji a jak z amunicja to starą i w małych ilościach itd, itp. Niemcy lubią się wysługiwać kimś innym więc moze juz ustalone np, z Holandia ze sie nie zgodzą na status kandydata do UE

Powiązane: Wojna w Ukrainie

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki