Dziennikarz uważa, że sam udział na igrzyskach przestał się liczyć. W cenie są tylko medale, a tych niestety zabrakło, mimo licznych sukcesów Polaków na mistrzostwach świata i Europy. Jako przykład podał kajakarstwo. Reprezentanci tej dyscypliny zdobyli w Londynie tylko jeden brązowy medal, a na imprezach mistrzowskich zdobywają zdecydowanie więcej trofeów.
Zdaniem Piotra Wesołowskiego, srebrny medal Sylwii Bogackiej wywalczony już pierwszego dnia igrzysk mógł być impulsem dla pozostałych zawodników. W ocenie dziennikarza, zawiedli faworyci, którzy mieli wzbogacić nasz dorobek.
Piotr Wesołowski uważa, że zwiększenie nakładów i postawienie na konkretne dyscypliny na igrzyskach nie byłoby dobrym rozwiązaniem. Dodał, że w przypadku rozczarowania wytworzyłoby to nastrój wzajemnych pretensji. Zdaniem dziennikarza "Przeglądu Sportowego", dla polskich sportowców to właśnie igrzyska olimpijskie, a nie mistrzostwa Europy czy świata powinny być najważniejsze.
10 medali polskich sportowców to wynik identyczny jak podczas igrzysk w Pekinie i w Atenach. W Londynie mieliśmy jednak tylko dwóch mistrzów olimpijskich, a na poprzednich igrzyskach wywalczyliśmy po 3 złote medale.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Darmoros/zr
Źródło:IAR