REKLAMA
WEBINAR

Maklerzy i doradcy bez licencji. Dlaczego?

Jarosław Ryba2010-09-06 13:00
publikacja
2010-09-06 13:00
Zawody maklera i doradcy inwestycyjnego są w Polsce licencjonowane. Oznacza to, że nikt kto nie zdał państwowego egzaminu nie może zostać zatrudniony do pośredniczenia w handlu papierami wartościowymi. Egzaminy przeprowadza Komisja Nadzoru Finansowego i to ona zaproponowała niedawno ich zniesienie, tak aby maklerem i doradcą inwestycyjnym mógł być każdy.

Makler to osoba zatrudniona przez instytucję finansową pośrednicząca w nabywaniu i zbywaniu papierów wartościowych na rachunek klientów. Makler z uprawnieniami doradcy może również odpłatnie doradzać w zakresie decyzji inwestycyjnych. Doradca inwestycyjny (nie mylić z doradcą finansowym) jest dodatkowo uprawniony do zarządzania aktywami klientów na zlecenie. Jedynym wymaganiem, aby wykonywać te zawody, jest posiadanie licencji, którą otrzymuje się po zdaniu państwowego egzaminu.

Makler bez licencji, zarządzający funduszem z ulicy

KNF zaproponowała zmiany w tym zakresie. Organizowane raz lub dwa razy do roku egzaminy miałby całkowicie zniknąć. Oznaczałoby to, że każdy przyjęty do pracy przez np. dom maklerski może zostać maklerem, tak jak każdy zatrudniony obecnie przez bank czy firmę ubezpieczeniową, może zostać doradcą klienta lub rzeczoznawcą. Wolna amerykanka na rynku obsługi instrumentów finansowych? Nic takiego. KNF zaproponowało w zamian kontrowersyjną propozycję przeprowadzania wyrywkowych egzaminów i karania instytucji finansowych, których pracownicy obleją egzaminy. Jakie były motywy urzędu?

KNF to sprawnie funkcjonująca i szybko rozwijająca się instytucja. Zintegrowany nadzór finansowy ma pod swoimi skrzydłami już rynek bankowy, nadzór emerytalny, ubezpieczeniowy, rynek kapitałowy, pieniądza elektronicznego i uzupełniający. Niedawno objął nadzorem agencje ratingowe. Od 2010 pod jego lupę trafia spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe, a niebawem również kancelarie odszkodowawcze.

Każda instytucja biurokratyczna dąży do zwiększania swojego rozmiaru i obszaru kompetencji. W przypadku KNF trudno na razie mówić o bizantyjskiej strukturze czy przeregulowaniu obszaru działania, ale warto zdawać sobie sprawę, że proponowane zmiany często idą w tym właśnie kierunku. Tak może się stać w przypadku pomysłu zniesienia licencji maklerskich i doradczych. Jest to paradoks, bo pomysły te zgłoszone zostały w ramach pakietu odbiurokratyzowania rynku finansowego.

Zamienił stryjek licencję na kijek

Kluczowe jest to co zostanie zaproponowane w zamian. Tymczasem z naszej rozmowy z Łukaszem Dajnowiczem z KNF wynika, że pomysł mimo, iż ogłoszony publicznie, wciąż pozostaje w fazie koncepcyjnej. Nie postanowiono jeszcze na przykład o formie i trybie egzaminu sprawdzającego wiedzę proponowanego w miejsce egzaminu, którego zaliczenie zapewnia dożywotnią licencję. Na razie więc egzamin interwencyjny funkcjonuje w sferze pomysłów na zasadzie kijka, który ma straszyć instytucje finansowe. I straszy, bo kary byłyby płacone bezpośrednio przez nie.

Tymczasem trudno odnosić się do pomysłów, gdy nie przedstawiono szczegółów proponowanych regulacji. Nie wiadomo czy na egzaminy interwencyjne wzywani byliby maklerzy i doradcy z inicjatywy samego urzędu, na podstawie informacji prasowych o nieprawidłowościach, a może na podstawie donosów. Jeżeli byłyby to egzaminy „wyrywkowe” nie wiadomo ilu rocznie maklerów i doradców byłoby na nie wzywanych. Wiadomo za to jaką karą mógłby nałożyć urząd w przypadku wykrycia skrajnych nieprawidłowości – do 500 tys. zł oraz odebranie licencji instytucji.

Biurokraci odbiurokratyzowują

KNF ustami rzecznika twierdzi, że zmiany nie pociągną za sobą zwiększenia zatrudniania w instytucji, a nadzór będzie działał efektywniej. Mamy co do tego wątpliwości. Bo przecież jeżeli ściągniemy z KNF obowiązek przeprowadzania kilku egzaminów rocznie i wydawania licencji, a nałożymy obowiązek weryfikowania zgłoszeń, monitorowania rynku, bieżącego egzaminowania, karania i rozpatrywania wniosków odwoławczych oczywiste jest, że zmiany wymuszą więcej etatów i procedur urzędniczych.

Jeżeli te domysły potwierdziłby się, warto zapytać o rzeczywiste intencje nadzoru. Czy jest to faktycznie chęć polepszenia jakości nadzoru, czy może sposób na rozbudowę departamentu i kolejne źródło wpływów do budżetu z tytułu kar nakładanych na instytucje finansowe?

Pomysły ugrzęzną w trybach biurokracji

Szanse na wejście w życie proponowanych przez KNF zmian są jednak coraz mniejsze. Pomysł w pierwszej kolejności skrytykował branżowy Związek Maklerów i Doradców, następnie przedstawiciele większości zainteresowanych instytucji finansowych oraz wielu niezależnych komentatorów. Dwa tygodnie temu krytycznie o pomyśle wypowiedziało się ministerstwo finansów.

Zaproponowane zmiany zgłoszone zostały jednak do ministerstwa gospodarki w ramach projektu ustawy o ograniczaniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców. Całość składa się z blisko 60 ustaw. Może to być pięta achillesowa inicjatywy KNF, ponieważ ze względu na ogromną liczbę zastrzeżeń, cały pakiet może utknąć w konsultacjach międzyresortowych. Tymczasem najbliższy egzamin na maklera papierów wartościowych już 7 listopada.

Jarosław Ryba
Bankier.pl
Źródło:
Tematy
Im więcej latasz, tym więcej zyskujesz!

Im więcej latasz, tym więcej zyskujesz!

Advertisement

Komentarze (12)

dodaj komentarz
~LK
Ci co sa za zniesieniem licencji lub mysla ze kazdy moze ja zdac....

Przeczytajcie sobie przynajmniej liste wymagan - to co jest na egzaminie, i dojdziecie do wniosku, ze nie kazdy moze sie tego nauczyc i zdac.

3h. 120 pytan. 50% prawo, 50% matematyka finansowa - bez jaj...

120 pytan - 90s na pytanie. za zla
Ci co sa za zniesieniem licencji lub mysla ze kazdy moze ja zdac....

Przeczytajcie sobie przynajmniej liste wymagan - to co jest na egzaminie, i dojdziecie do wniosku, ze nie kazdy moze sie tego nauczyc i zdac.

3h. 120 pytan. 50% prawo, 50% matematyka finansowa - bez jaj...

120 pytan - 90s na pytanie. za zla odpowiedz -1 punkt!

Czy to jest proste? oj nie.
I dlatego licencja powinna pozostac, bo nikt takiego egzaminu nie zda wyrywkowo.
Drzeba sie uczyc i miec o tym pojecie. Nie mowiac juz o zasadach ktrore sie zmieniaja non-stop. To jest wlasnie tak, jak by powiedzieli ze kazdy moze jezdzic, i jak cie policja zatrzyma, zdajesz jutro egzamin z kodexu ktory ma (zeby bylo do porownania) 20000 stron przepisow.

Pozdrawiam i nie polecam tego co KNF robi. Niech sie lepiej zajma tym co juz robia, ale nie na 50%, a na 100%.
~Tomku
1. w UKkażda czynnosc na gieldzie jest licencjonowana. Nadzor jest silnoiejszy niz w Polsce. A jesli pytasz dlaczego w Polsce jest zawod maklera bo przyjelismy na samym poczatku wzor zarzadzania gielda Francuski a nie amerykanski - slowo makler pochodzi zjezyka francuskiego inaczejmieli bysmy brokerow tak jak w UK. Chcialem jeszcze 1. w UKkażda czynnosc na gieldzie jest licencjonowana. Nadzor jest silnoiejszy niz w Polsce. A jesli pytasz dlaczego w Polsce jest zawod maklera bo przyjelismy na samym poczatku wzor zarzadzania gielda Francuski a nie amerykanski - slowo makler pochodzi zjezyka francuskiego inaczejmieli bysmy brokerow tak jak w UK. Chcialem jeszcze dodac ze na calym swiecie po kryzysie zaostrza sie nazdor i w USA planowane jest licencjonowanie czynnosci gieldowych.
~tomekk
dlaczego w UK rynku znacznie bardziej rozwinietym kapitalowo nie ma licencji a CFA jest dobrowolne?

Zaden obecny tu socjalista nie wie to mu powiem bo rynek sam sie lepiej reguluje
~pirek
Zdanie egzaminu na prawo jazdy oznacza, że delikwent umie jeździć. Dobrze będzie umiał (albo i nie) po paru latach. Zdanie egzaminu na maklera oznacza, że delikwent ma pojęcie o zawodzie i nie zrobi elementarnych błędów. A jak KNF nakryje delikwenta, który nic nie wie, to dopiero łapówki pójdą w ruch...
~Solaris
co za problem zdać egzamin? no chyba że jesteś nieukiem i liczysz na układy i w życiu niczego się nie nauczyles. Dajcie moze jakims narkomanom i menelo - synkom prezesów pozarzadzac, niech sie pobawia naszymi emeryturami. Rzeczpospolita Kolesi się robi. Jak są zdatni to niech zadza egzamin i pokaza ze mozna im powierzyc powazna gotówkę.
~lk
a w Polsce wszyscy jej bronia pazurami?
~normalna
Sami socjaliści jak widać tutaj. Na ŻADEN zawód nie powinno być licencji. Teraz jest kolesiostwo w zawodach z licencjami (lekarz, prawnik - idealne przykłady).
Firma jak będzie chciała dobrego maklera to sobie sama go wyłoni - bez pomocy durnych egzaminów państwowych, do których potrzeba wiedza ma się nijak z rzeczywistymi potrzebami
Sami socjaliści jak widać tutaj. Na ŻADEN zawód nie powinno być licencji. Teraz jest kolesiostwo w zawodach z licencjami (lekarz, prawnik - idealne przykłady).
Firma jak będzie chciała dobrego maklera to sobie sama go wyłoni - bez pomocy durnych egzaminów państwowych, do których potrzeba wiedza ma się nijak z rzeczywistymi potrzebami (podobnie jak każdy egzamin na uczelniach wyższych).
Co do prawa jazdy... to posiadanie tego "dokumentu" w żaden sposób nie gwarantuje tego, że dana osoba potrafi dobrze jeździć.
I dziwić się dlaczego w Polsce jest tak źle... jak sami "takowo myślący" ludzie... Gratuluje
~piechur
Nie wierzę, że jest Ci obojętne, że na drogach znajdą się setki tysięcy np. 18-letnich dzieci w samochodach. Z każdym z nich możesz mieć bliską acz niezamierzoną styczność.
~Marek sheffield
Egzamin na licencje nie jest jakoś strasznie skomplikowany. To tak samo jak znieść obowiązek posiadania prawa jazdy(nie komentuje sposobu otrzymywania prawa jazdy). Najzwyczajniej w świecie spadnie poziom usług finansowych. Do przystąpienia do egzaminu nie trzeba spełniać żadnych wymagań. Zdasz fajnie, nie to masz pecha.
~Makler
Adam Plocinski - Komisja Nadzoru Finansowego skompromitowała się, wysyłając do pracy przy międzynarodowym projekcie niekompetentną osobę "Fachowiec" ciągnie "fachowca". Kim był niefortunny kandydat wysunięty przez Komisję Nadzoru Finansowego? Otóż to niejaki Adam Płociński, którego doświadczenie zawodowe w dziedzinie Adam Plocinski - Komisja Nadzoru Finansowego skompromitowała się, wysyłając do pracy przy międzynarodowym projekcie niekompetentną osobę "Fachowiec" ciągnie "fachowca". Kim był niefortunny kandydat wysunięty przez Komisję Nadzoru Finansowego? Otóż to niejaki Adam Płociński, którego doświadczenie zawodowe w dziedzinie finansów sprowadzało się do kilkumiesięcznej pracy w KNF, a wcześniej był specjalistą od gier losowych w Ministerstwie Finansów. Moze to tacy ludzie decyduja o egzaminach??

Powiązane

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki