REKLAMA

Kurs franka coraz bliżej 4 zł. Inwestorzy szukają bezpiecznej przystani

2019-08-05 08:17, akt.2019-08-05 11:39
publikacja
2019-08-05 08:17
aktualizacja
2019-08-05 11:39

Powody umocnienia franka szwajcarskiego są wręcz podręcznikowe. Na światowych rynkach panuje coraz większy niepokój, przez co inwestorzy uciekają do bezpiecznej przystani.

Kurs franka coraz bliżej 4 zł. Inwestorzy szukają bezpiecznej przystani
Kurs franka coraz bliżej 4 zł. Inwestorzy szukają bezpiecznej przystani
fot. biitli / / YAY Foto

Na początku nowego tygodnia kurs franka szwajcarskiego wynosi już ponad 3,97 zł. Nic więc dziwnego, że osobom spłacającym kredyt we frankach znów zagląda w oczy widmo helweckiej waluty po ponad 4 zł. Jeżeli tak się stanie, wówczas będzie to pierwsza tego typu sytuacja od marca 2017 r.

Jak wyraźnie widać na wykresie rajd franka znacząco przyspieszył w ostatnich tygodniach. Dość powiedzieć, że jeszcze na początku lipca CHF kosztował 3,80 zł, zaś zaledwie tydzień temu było o 10 groszy tańszy niż obecnie.

Z globalnej perspektywy umocnienie franka szwajcarskiego analizuje się głównie w jego relacji do euro. Kurs EUR/CHF znajduje się obecnie poniżej 1,09 CHF. Jest to najniższy poziom od dwóch lat. Tymczasem zdaniem komentatorów, już poziom 1,10 CHF jest dla Szwajcarskiego Banku Narodowego barierą, po przekroczeniu której w grę wchodzić zaczynają interwencje mające na celu osłabienie waluty.

SNB znalazł się pod presją umocnienia franka ze względu na wzrost niepewności na światowych rynkach. Tarcia na linii USA-Chiny, widmo „twardego Brexitu”, globalne spowolnienie w sektorze przemysłowym, powrót łagodnej polityki głównych banków centralnych – wszystko to sprawia, że inwestorzy chętnie inwestują w aktywa frankowe, wciąż uchodzące za jedne z najbezpieczniejszych na świecie.

Wracając do polskiej perspektywy, warto także podkreślić, że sam złoty nie wysyła sygnałów pozwalających na formułowanie opinii o jego odporności na ruchy na światowych rynkach. Przeciwnie, więcej płacimy nie tylko za franka, lecz także za euro (już 4,31 zł, najwięcej od lutego) oraz dolara amerykańskiego (blisko 3,88 to najwięcej od 2 lat).

Być może sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby Rada Polityki Pieniężnej przychylniejszym okiem patrzyła na perspektywę podwyżek stóp procentowych, zaś rząd chętniej realizował zalecenia agencji ratingowych, rekomendujących Polsce m.in. ograniczanie deficytów. Na obie te kwestie póki co liczyć nie można. Dodatkowo, nasz kraj zaliczany jest przez inwestorów do grona rynków rozwijających się, wokół których panuje nienajlepszy klimat - jak podaje Bloomberg, indeks walut MSCI Emerging Markets Currency Index w ubiegłym tygodniu zniżkował najmocniej od maja 2018 r.

Obszerną analizę ostatniego umocnienia franka oraz działań, które może podjąć SNB, aby pośrednio ulżyć także polskim frankowcom znajdziesz w artykule: „Frank najdroższy od 2 lat. Ale widać już światełko w tunelu”.

Michał Żuławiński

Źródło:
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (20)

dodaj komentarz
leotdi
#samsza,
Frank się nie osłabi. Wybił OVERBALANCE z okresu 3 letniego na Indeksie CHF_I. Poza tym EMA-50, 100 i 200 prą ostro w górę. Kto na pojęcie, niech sobie spojrzy na indeks Franka w okresie 5-30 lat. Ktoś pisał, że cena Franka wynika z kursu EurChf i EurPln. To byłoby zbyt proste. Aktualnie EUR zalicza dołki do Franka, i
#samsza,
Frank się nie osłabi. Wybił OVERBALANCE z okresu 3 letniego na Indeksie CHF_I. Poza tym EMA-50, 100 i 200 prą ostro w górę. Kto na pojęcie, niech sobie spojrzy na indeks Franka w okresie 5-30 lat. Ktoś pisał, że cena Franka wynika z kursu EurChf i EurPln. To byłoby zbyt proste. Aktualnie EUR zalicza dołki do Franka, i dąży do parytetu. Siła Franka wynika z tego, że za 2/3 jego wartości odpowiadają inwestorzy szwajcarscy. Szwajcaria to jedyny kraj, który inwestuje najwięcej za granicą. W dodatku bank SNB posiada aktywa USA i UE, i teraz, kiedy Chiny osłabiając juana poszły na wojnę z USA, będzie je wycofywał, czyli zamieniał USD i EUR na franki, czyli będzie go mniej na rynku co dodatkowo pidbije jego wartość. Gołym okiem widać, że rynek akcji czeka niemała korekta - ucieczka w obligacje USA, niem. Bondy czy obligacje szwajcarskie.
marxs
hehe frank po 4 zł mimo że glapa z dziewczętami opycha miliony euro i franków na interwencje w BGK co bedzie jak mu sie kasa skończy?frank po 5-6 zł?
newsman
nawet jak wyrok trybunalu przyzna racje frankowiczom to banki i tak odwolaja sie do sadu najwyższego a tam jak wiadomo zasiadają sędziowie wybrani nielegalniemmich wyrokisa nielegalne i banki to zaskarza do tybunalu tsue i tak sam PIS sobie strzelil w stope
karbinadel
Zajmowanie się ceną franka w złotych nie ma żadnego sensu, bo ten "kurs" jest prostym przeliczeniem kursu franka do euro oraz ceny euro w złociszach. A prawda jest taka, że w ostatnich dniach wszystkie waluty drożeją (może z wyjątkiem funta)
leotdi
@samsza,
coś ci się porąbało ... Raczej osłabi zł, bo ktoś musi te franki (banki) kupić. Nie liczyłbym na wzmocnienie zł. Jesteśmy w silnej fali wzrostowej indeksu Franka. Granice widzę pomiędzy 4.10-4.29, chyba że coś wystrzeli na rynku (niepokój), bo wtedy będzie kosmos, i nawet SNB nie pomoże, bo boi się Trumpa (osłabianiu
@samsza,
coś ci się porąbało ... Raczej osłabi zł, bo ktoś musi te franki (banki) kupić. Nie liczyłbym na wzmocnienie zł. Jesteśmy w silnej fali wzrostowej indeksu Franka. Granice widzę pomiędzy 4.10-4.29, chyba że coś wystrzeli na rynku (niepokój), bo wtedy będzie kosmos, i nawet SNB nie pomoże, bo boi się Trumpa (osłabianiu walut jest przeciwny).
samsza
Jeżeli rozliczanie się w CHF wynika z tysięcy umów to ktoś te franki MUSI kupić. A jak ktoś zdecyduje, że można będzie zmienić część umów tak aby rozliczenia dokonywane były w dowolnej walucie to po co wszysycy nadal MUSIeliby kupować CHF? Jeżeli kombinujesz, że obowiązek zniknie dla klientów, a zostanie dla banków, to ilość CHF Jeżeli rozliczanie się w CHF wynika z tysięcy umów to ktoś te franki MUSI kupić. A jak ktoś zdecyduje, że można będzie zmienić część umów tak aby rozliczenia dokonywane były w dowolnej walucie to po co wszysycy nadal MUSIeliby kupować CHF? Jeżeli kombinujesz, że obowiązek zniknie dla klientów, a zostanie dla banków, to ilość CHF które ktoś MUSI kupić się nie zmieni - status quo. W długim okresie, po zniknięcięciu kredytów w CHF, gdy nikt nie będzie MUSIAŁ kupować CHF teoretycznie waluta ta powinna się osłabić.
_jasko odpowiada samsza
Mój Boże. Jak jakiś Szwajcar przeczyta Twój post, to uzna, że bolesna dla nich aprecjacja CHF spowodowana jest polskimi kredytami denominowanymi we Frankach.
Gotowi nam wojnę wypowiedzieć!
samsza
Teoretycznie wyrok trybunału, mogący dać podstawę do uwolnienia miliardów kredytów od związku z CHF, powinien osłabić tę walutę.
xxpp
Przecież nic się nie zmieni? W razie przegranych banków, to one będą spłacać na swój koszt kredyty walutowe.
W praktyce oznacza to bankructwo wielu z nich, utratę oszczędnosci przez ludzi (BFG nie ma takich pieniędzy) i rozwalenie całego systemu bankowego w Polsce.
marianpazdzioch
Wręcz przeciwnie. Od takiego wyroku kilka słabych banków fiknie (są takie 3) a one pociągną za sobą domino, bo banki mają depozyty w innych bankach i niechybnie podrożeją od tego waluty. Gotowy przepis na kryzys w przypadku realizacji takiego planu.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki