REKLAMA
QUIZ

SCAM ALERT!Kryptoscamy: 1000% zwrotu, a później 100% strat. Każdy znajdzie bajkę dla siebie

2025-09-24 06:00
publikacja
2025-09-24 06:00

Do wyboru do koloru, każdy znajdzie coś dla siebie, lub każdego znajdzie coś. Za pośrednictwem reklam w mediach społecznościowych, na czatach i w aplikacjach - kryptowalutowe oszustwa zbierają ogromne żniwo. Jak przebiegają kryptoscamy, jak się przed nimi chronić i co zrobić, kiedy jest już za późno na ostrożność?

Kryptoscamy: 1000% zwrotu, a później 100% strat. Każdy znajdzie bajkę dla siebie
Kryptoscamy: 1000% zwrotu, a później 100% strat. Każdy znajdzie bajkę dla siebie
fot. Velishchuk Yevhen / / Shutterstock

60-letni mieszkaniec Białegostoku chciał pomnożyć swoje oszczędności, inwestując w kryptowaluty, do czego namówiła go kobieta poznana na jednym z portali społecznościowych - informowało 11 września Polskie Radio Białystok. Jak relacjonowały lokalne media, internetowa znajoma pomogła w założeniu kont na wskazanych przez siebie stronach i po kilku wpłatach na wirtualnym koncie 60-latka pojawił się znaczący zysk.

Wkrótce pojawiły się też ”promocje” kuszące do kolejnych wpłat. Saldo rosło, ale jak miało okazać się później, były to tylko cyferki w aplikacji. Gdy przyszedł czas wypłaty, środki zostały rzekomo zamrożone. Aby je odblokować, należało wpłacić kolejne pieniądze. Białostoczanin stracił blisko 500 000 złotych.

- Wiele oszukanych osób traci ogromne sumy pieniędzy z powodu wielokrotnych przelewów i rosnącego apetytu na inwestowanie. W niektórych schematach fałszywych inwestycji oszukiwane osoby otrzymują bowiem początkowo niedużą wpłatę jako dowód, że oferta daje szybki i realny zysk. Zwiększa to wiarygodność oszustów. W rzeczywistości często, jak w piramidzie finansowej, ten „zysk z inwestycji” zasilany jest z wpłat nowych ofiar - wskazuje Paulina Krakowska, ekspertka ds. cyberbezpieczeństwa w banku PKO Banku Polskim.

Kryptoscamy w mediach społecznościowych - nigdy nie ufaj obcym

W sieci natrafimy na setki rodzajów krypto-scamów, ich różne odmiany oraz hybrydy. Zamiast szufladkować je i wymieniać każdy z osobna, bardziej praktycznym pomysłem będzie wskazanie wektorów ataku. Te ograniczają się bowiem do kilku głównych źródeł. Najpopularniejszym są media społecznościowe.

W opisanym przypadku 60-latka z Białegostoku powodem inwestycji była obca osoba poznana w sieci. Wskazała mu fałszywą platformę inwestycyjną, dzięki której miał osiągać duże zyski. I osiągał je, tylko wirtualnie. Wpłacone środki przepadły w momencie, gdy dotarły do oszustów. Nigdy nie zostały zainwestowane. Rosnący stan konta był tylko cyferkami na ekranie.

W takich scenariuszach Obcy zazwyczaj pomoże Ci założyć konta na legalnych giełdach kryptowalut. Za ich pośrednictwem kupisz prawdziwe kryptowaluty. Dopiero później, kierowany namowami internetowego przyjaciela, prześlesz je oszustom, prowadzącym fałszywą platformę inwestycyjną, która miała w cudowny sposób pomnożyć Twoje pieniądze.

Tym Obcym może być osoba, które napisze do Ciebie w mediach społecznościowych, albo zaczepi Cię na portalu randkowym. Może znaleźć Cię na WhatsAppie, na Telegramie, wysłać prywatną wiadomość na Instagramie albo należeć do tej samej grupy na Facebooku.

W niektórych przypadkach wirtualna znajomość może trwać naprawdę długo, w innych Obcy przejdzie od razu do rzeczy. Tą rzeczą będzie link do platformy lub nazwa projektu, który ma uczynić Cię bogatym. Później znajomość rozpłynie się w powietrzu, tak samo jak Twoje pieniądze.

- Minęła już era oszustw na trywialnie zaprezentowane „cudowne” inwestycje w kryptowaluty – trwa epoka sprytnie zaprojektowanych mechanizmów fałszywych inwestycji, opartych na nowoczesnych narzędziach marketingowych. Teraz są to starannie zaplanowane oszukańcze kampanie. Ich ofiarą padają nie tylko osoby zainteresowane inwestowaniem, ale też ci, którzy na co dzień raczej unikają ryzyka, w tym seniorzy - komentuje Paulina Krakowska z banku PKO Banku Polskiego.

Reklamy kłamią - prezydent Nawrocki nie zarabia na BitcoinGoldmine

Nawet jeśli nie spotkasz w sieci “życzliwych osób”, które chcą pomóc Ci za darmo stać się bogatym, zapewne na portalach społecznościowych nie ominą Cię reklamy scamów. Jest ich tu pełen przekrój. Często sponsorowane konto na Facebooku ujawnia druzgocącą wiadomość, polityk lub aktor dzielą się niewygodną prawdą, stało się coś pilnego, o czym musisz się dowiedzieć.

Do rzadkości nie należą coraz lepiej dopracowane deepfejki - dzięki sztucznej inteligencji zobaczysz na własne oczy, jak prezydent Nawrocki opowiada w Sejmie o platformie BitcoinGoldmine, która pozwala bogacić się Polakom (to prawdziwy przykład reklamy oszustwa inwestycyjnego, którą opublikowano na Facebooku 12 września).

Oczywiście nikt, kogo twarz została wykorzystana przy takiej okazji, nie wyraził na to zgody i najczęściej nie ma o tym pojęcia. Niektóre osoby, okradzione z wizerunku przez oszustów, starają się walczyć w tych sprawach z BigTechami. Póki co, przynosi to jednak ograniczone efekty.

- Fundamentem fałszywych inwestycji w kryptowaluty (i nie tylko) są reklamy - dopracowane, chwytliwe i docierające tam, gdzie dziś na co dzień są „klienci” - w portalach społecznościowych. Oczywiście są to fałszywe reklamy „z udziałem” znanej osoby ze świata biznesu, sportu, polityki czy mediów. Dobrze przygotowany materiał deepfake, a w nim bohater z twarzą znanej osoby zapewnia, że inwestowanie w kryptowaluty (ale też w: złoto, akcje wielkich firm albo „boty sztucznej inteligencji”) jest proste, bezpieczne i niezwykle zyskowne. Zaufanie podbija także nielegalnie użyte logo znanej firmy czy banku - komentuje Paulina Krakowska.

Klickbejtowa reklama kieruje do artykułu na stronie imitującej jakiś znany portal. W tym artykule dowiesz się o nowej platformie inwestycyjnej, która pozostawała dotąd tajemnicą dla ogółu społeczeństwa. To prawdziwa okazja: szybko przejdź na wskazany adres, ponieważ liczba miejsc jest ograniczona, rejestrując się podaj swój numer telefonu i inne dane.

Później prawdopodobnie zadzwoni do Ciebie konsultant, opiekun konta, albo menager platformy i pokieruje Tobą tak, żebyś założył konto na legalnej giełdzie kryptowalut, kupił tam kryptowaluty i przesłał je oszustom. Czasem, żeby Ci pomóc, każą pobrać program, który umożliwi im zdalny dostęp do urządzenia, na którym korzystasz z Internetu. Może to być np. AnyDesk albo TeamViewer.

- Najprostszy schemat polega na skłonienia ofiary do wykonania przelewu według instrukcji. W innych sytuacjach fałszywy doradca wysyła link do zapłaty, który prowadzi do strony internetowej wyłudzającej dane kartowe lub inne dane niezbędne do kradzieży pieniędzy. Coraz częściej oszuści skłaniają także do dokonania płatności przez portfele kryptowalutowe. Jednym z najbardziej niebezpiecznych scenariuszy jest ten z wykorzystaniem aplikacji zdalnego pulpitu - pod pretekstem „obsługi zdalnej” lub szybkiej pomocy technicznej. W rzeczywistości pozwala to przestępcom na dostęp do telefonu czy komputera, a po sprytnych namowach i zalogowaniu się użytkownika do bankowości elektronicznej - na dostęp do jego konta - wskazuje Paulina Krakowska z PKO Banku Polskiego.

Krypto-scamy pocztą pantoflową - nie wierz w łatwe pieniądze

Chociaż najczęściej scamy usiłują złowić ofiary w sieci, czasami zdarza się tak, że “okazja życia” przyjdzie prosto pod Twoje drzwi. Koledzy z pracy zachęcają Cię do założenia aplikacji, która całkowicie za darmo pozwala pomnażać pieniądze i daje dodatkowe korzyści, jeśli zapraszasz do niej nowe osoby? Dawno niewidziana koleżanka poleca Ci platformę, na której zarabiają jej wszyscy znajomi?

Tak działają piramidy finansowe. W ostatnim czasie w naszym kraju upadły trzy tego rodzaju oszustwa, a na ich miejscu wyrastają już kolejne. Kryptowaluty w takich projektach pełną zwykle dwie funkcję.

Po pierwsze uzasadnienia na czym zarabiane są pieniądze (wielu ludzi słyszało historie o osobach, które wzbogaciły się dzięki inwestycji w bitcoiny).

Po drugie to w kryptowalutach bardzo często przyjmowane są wpłaty od uczestników piramid finansowych. Dzięki temu ich odzyskanie będzie o wiele trudniejsze niż w przypadku, gdyby przestępcy chcieli posługiwać się zwykłymi kontami bankowymi. Założeniem kryptowalut było pozbycie się pośredników. Jeśli nie trafiły do jednego z nich (np. legalnie działającej giełdy kryptowalut), ich odzyskanie będzie bardzo trudno, ale o tym opowiemy więcej na końcu tekstu.

Kryptowalutowe oszustwa dla zaawansowanych - gdy wiesz już coś o tym rynku

Do opisanych wcześniej przykładów można dorzucić również scamy na telefon, czyli próby dzwonienia przez oszustów do przypadkowych osób i przekonywania ich do zainwestowania pieniędzy na fałszywych platformach inwestycyjnych. Tego rodzaju nieuczciwe call centers były szczególnie popularne kilka lat temu. Obecnie pierwszy kontakt i próba złowienia ofiary odbywa się raczej za pośrednictwem internetu.

Każdy z wymienionych wcześniej przykładów był skierowany do osób, które raczej nie inwestowały dotąd samodzielnie na rynku kryptowalut, albo robiły to tylko w niewielkim stopniu. Nie oznacza to jednak, że starzy kryptowalutowi wyjadacze mają wbudowaną odporność na każdy scam łączący socjotechniki i fałszywą obietnicę wzbogacenia się.

W przypadku bardziej zaawansowanych krypto-inwestorów spektrum nieuczciwych biznesów, w które mogą wejść, dodatkowo poszerza się o całą listę zagrożeń. Operując na rynku kryptowalut mogą natknąć się na:

  • Kryptowalutowe projekty-wydmuszki, czyli tokeny stworzone wyłącznie w celu wzbogacenia się ich twórców. Nie mają żadnej użyteczności, chociaż często będą udawać, że stoi za nimi jakaś innowacyjną myśl, która przełoży się na wzrost ich kursu. Często kończy się to jednak tzw. rugg pullem (wyciągnięciem dywanika), kiedy twórca projektu osusza pulę płynności tokena lub innymi słowy znika ze środkami pozyskanymi od inwestorów. Innym razem wszystko może prowadzić do klasycznego schematu Pump-and-Dump, kiedy po napompowaniu wyceny tokena, jego twórcy sprzedadzą swoje zapasy, prowadząc do gwałtownego spadku kursu. Nieraz zdarzało się, że takie projekty były promowane przez znanych kryptowalutowych inwestorów - influencerów (którzy nie informowali, że otrzymali za to wynagrodzenie).
  • Fałszywe giełdy - nawet jeśli nie obiecują pomnożenia pieniędzy, w sieci roi się od nieuczciwych platform oferujących kupno i sprzedaż kryptowalut. Najlepiej korzystać tylko z tych znanych i renomowanych. W innym wypadku może okazać się, że środków nie da się wypłacić, a dane osobowe przekazane na etapie weryfikacji KYC staną się narzędziem, użytym przeciwko nam przez przestępców.
  • Oszustwa DeFi - świat zdecentralizowanych finansów oferuje wiele ciekawych możliwości, ale nakłada na jego uczestników także znacznie większą odpowiedzialność niż w tradycyjnej bankowości, gdzie mogą liczyć na wsparcie instytucji i organów państwa. Jedna linijka kodu w niesprawdzonym zdecentralizowanym protokole może sprawić, że połączony z nią portfel kryptowalut zostanie wyzerowany w mgnieniu oka.
  • Fałszywe SMS od Twojej giełdy - połączenie spoofingu (podszywania się pod zaufaną osobę lub firmę) z socjotechnikami. Jeżeli giełda kryptowalut, z której korzystasz od lat, wyśle do Ciebie SMS z prośbą, żebyś zadzwonił na wskazany numer, ponieważ na Twoim koncie loguje się ktoś z egzotycznego kraju, nie wpadaj w panikę i zignoruj tę wiadomości. Jeśli wykonasz telefon, fałszywy dział wsparcia klienta zrobi wszystko, żebyś przelał środki na wskazany przez nich “bezpieczny adres”. Oczywiście po chwili z niego znikną.

Co zrobić, gdy zostałem oszukany na kryptowaluty? Podstawowe zasady

Jeśli straciłeś środki w kryptowalutach, ich odzyskanie może okazać się trudniejszym zadaniem, niż w przypadku, gdyby złodzieje posługiwali się podczas przelewów tradycyjną bankowością. Z drugiej strony technologia blockchain, na której opierają swoje działanie, pozwala precyzyjnie prześledzić wszystkie transakcje. Być może przestępcy będą próbowali wypłacić środki za pośrednictwem jakiejś giełdy kryptowalut. Wtedy istnieje możliwość zamrożenia ich konta na takiej platformie i odzyskania pieniędzy.

Jeśli zostałeś oszukany, trzeba działać szybko, ponieważ czas działa na korzyść przestępców. Niezwłocznie:

  • skontaktuj się z giełdą kryptowalut, z której korzystałeś (mowa o legalnie działających firmach, a nie fałszywych platformach inwestycyjnych). Zgłoś całą sytuację działowi obsługi klienta.
  • jeżeli oszuści mieli dostęp do urządzeń, z których logowałeś na swoich kontach, poinformuj o tym swój bank, zmień hasła, wyłącz autostart aplikacji umożliwiających zdalny dostęp do Twojego komputera (może to być lepszy krok niż ich usuwanie, ponieważ analiza programu może pomóc śledczym).
  • jeśli przesłałeś oszustom swoje dane osobowe zastrzeż PESEL. Być może dobrym krokiem okaże się także zmiana dowodu osobistego.
  • skontroluj BIK - oszuści mogli wziąć kredyt na Twoje dane,
  • zbierz wszystkie możliwe dowody: numery telefonów, adresy portfeli kryptowalut - każdy szczegół może być pomocny. Dokładnie opisz całą sytuację. Tak przygotowany zgłoś się do dowolnej jednostki Policji lub prokuratury.
  • powiadom CSIRT NASK (przez stronę incydent.cert.pl), dzięki temu odpowiednie organy będą mogły zablokować stronę oszustów.
  • nie ufaj bezgranicznie kancelariom oferującym odzyskanie Twoich środków. Jeśli zdecydujesz się skorzystać z ich pomocy, wcześniej dokładnie je zweryfikuj. Nie brakuje nieuczciwych podmiotów, pozorujących działania lub ograniczających się do podstawowych czynności, które mógłbyś wykonać samodzielnie nie ponosząc kosztów obsługi prawnej.
  • nie ukrywaj prawdy przed bliskimi. Być może Twoja lekcja uchroni innych.

Przestępcy działają jak firmy

Za ogromną skalą takich wyłudzeń stoi działalność zorganizowana jak legalny biznes. Przestępcy nie tylko promują swoje reklamy, ale też profilują je i targetują z coraz większą precyzją. Poza światem online ta działalność jest również niemal lustrzanym odbiciem prawdziwych firm. Przestępcy tworzą fałszywe call center, w których „doradcy” pracują według przygotowanych skryptów rozmowy.

Rosnąca popularność fałszywych inwestycji pokazuje dwie rzeczy. Po pierwsze - to działa. Po drugie - oszuści coraz częściej koncentrują się na wysokomarżowych oszustwach, w których pojedyncza ofiara może przynieść im znaczne zyski. 

Z punktu widzenia obrony przed oszustami kluczowa jest odporność na socjotechnikę i świadomość zagrożeń wśród społeczeństwa. Ponadto istotne jest, aby w walkę z fałszywymi inwestycjami i scamem zaangażowały się także platformy internetowe, które te reklamy dystrybuują. Czas na skuteczniejszą reakcję Big Techów.

Paulina Krakowska
Ekspert ds. cyberbezpieczeństwa w banku PKO Banku Polskim

Scamming out! 2.0

Bankier.pl i „Puls Biznesu” po raz drugi zainicjowały akcję Scamming out! – kampanię informacyjno-edukacyjną, której celem jest wzrost zainteresowania społeczeństwa i czynników decyzyjnych rosnącą skalą zagrożenia ze strony cyberoszustów. Zapraszamy do śledzenia kampanii w obu serwisach oraz na stronie poświęconej naszej akcji: scammingout.pl 

Bankier.pl
Źródło:
Tematy
Wyjątkowa Wyprzedaż Forda. Hybrydowe SUVy już od 88 900 zł.
Wyjątkowa Wyprzedaż Forda. Hybrydowe SUVy już od 88 900 zł.

Komentarze (3)

dodaj komentarz
bezkredytu88
Zgłaszałem już nie raz reklamy tych scamerów ze wschodu na youtube. Pracownicy youtube - google twierdzą że te reklamy nie łamią zasad youtube. Googlowi kasa za scamerskie reklamy od przestępców jak widać nie śmierdzi, a są to pieniądze okradzionych wcześniej ludzi.
antyscam
Edukujecie - świetnie! Ale robicie to tak, żeby nie narazić się Google i Meta. Piszecie o tum, że na portalach społecznościowych pojawiają się fałszywe reklamy, ale nie piszecie już o tym, że Google i Meta na tym zarabiają. Przecież te dwoe firmy zarabiają na reklamach wyświetlanych na ich wotrynach, tak samo jak bankier. pl zarabia Edukujecie - świetnie! Ale robicie to tak, żeby nie narazić się Google i Meta. Piszecie o tum, że na portalach społecznościowych pojawiają się fałszywe reklamy, ale nie piszecie już o tym, że Google i Meta na tym zarabiają. Przecież te dwoe firmy zarabiają na reklamach wyświetlanych na ich wotrynach, tak samo jak bankier. pl zarabia na reklamach wyświetlanych na jego witrynach. Jakoś dziwny. Sposobem na bankier pl nie pojawiają się fałszywe reklamy. Dlaczego? Bo kontrolujecie reklamodawców, których wpuszcacie i nie chcecie zarabiać na oszustwach. Google i Meta, wyświetlając fałszywe reklamy, zarabia na oszustwach i bierze pieniądze od grup przestępczych, które te reklamy umieszczają. Tak, wiem, reklamy są zamieszcane przez słupy. Ale te słupy pracują dla mafii wyłudzających pieniądze od ofiar falszywych inwestycji. Redakcja bankiera na pewno zna ten mechanizm. Pani Krakowska na pewno też. Ale urażenie Mety i Google woazałoby się pewnie ze zbyt dużym ryzykiem biznesowym, prawda? Jeśli jesteście uczciwi, to dopiszcie w artykule o tym, że Google i Meta usuwają fałszywe reklamy dopiero po zgłoszeniach, ale same z siebie nie mają filtrów do aprawdzania treści reklam zanim pojawią się na ich witrynach. Chociaż... reklamy stron xxx (dla dorosłych) nie pojawiają się na Facebooku, czy YouTube, więc chyba Google i Meta w jakiś sposób filtrują reklamy? Pytanie, dlaczego decydują się wyświetlać reklamy fałszywych inwestycji? I dlaczego żaden rząd żadnego państwa nie zarządał od nich wyprowadzenia lepszych mechanizmów kontroli?
trolley
Ładne to :) Na tym samym Bankierku który tak ładnie pompował HRE hre#hre#hre XD

Powiązane: Scamming out

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki