Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił, że traktat polsko-francuski - który w piątek zostanie podpisany w Nancy - to symbol skuteczności naszej dyplomacji i roli, jaką Polska odgrywa w budowaniu zdolności obronnych. Jego zdaniem to „najsilniejszy traktat” od czasu naszego wstąpienia do NATO.


Premier Donald Tusk udał się w piątek do Nancy we Francji, gdzie z prezydentem Emmanuelem Macronem podpiszą traktat o wzmocnionej przyjaźni i współpracy. To pierwszy raz, gdy Paryż podpisze dokument tej rangi z krajem, z którym nie graniczy.
Przed wylotem do Nancy polski premier ocenił, że najważniejszą dla niego kwestią zawartą w traktacie są wzajemne gwarancje bezpieczeństwa, w tym klauzula o wsparciu na wypadek zagrożenia. Szef polskiego rządu zapowiedział rozmowy dotyczące tego, jak Polska i Francja mogłyby w pełni korzystać ze wspólnych możliwości dotyczących obrony. Zaznaczył też, że traktat otwiera możliwości współpracy w kwestii najważniejszych technologii obronnych, w tym parasola nuklearnego.
Kosiniak-Kamysz, pytany o to w piątek, ocenił, że to najsilniejszy traktat od czasu wstąpienia Polski do Sojuszu Północnoatlantyckiego. „Ten traktat wzmacnia nasze relacje militarne, obronne i jest dwustronny. Jednym z jego elementów jest też wspólny rozwój przemysłu zbrojeniowego” - powiedział wicepremier.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że obejmuje on nie tylko sprawy militarne. „Traktat polsko-francuski jest symbolem skuteczności naszej dyplomacji, symbolem skuteczności i roli, którą Polska dzisiaj odgrywa, ważności naszego państwa, strategicznego położenia, ale też strategicznej roli w budowaniu zdolności obronnych” - zaznaczył Kosiniak-Kamysz. „To jest traktat, który ma charakter bardzo wzniosły, ale też bardzo praktyczny” - dodał.
Na uwagę, że pojawiły się informacje o ewentualnym rozszerzeniu tej współpracy o obszar nuklearny, szef MON stwierdził, że na pewno ten traktat otwiera przestrzeń do bliższej współpracy również w tym obszarze. „Oczywiście, dyskusja o parasolu nuklearnym, o Nuclear Sharing będzie na pewno łatwiejsza, ale ona wymaga rozmów i dyskrecji. To jest temat, który nie powinien być tematem konferencji prasowych, ale precyzyjnego działania” - podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Nowy traktat polsko-francuski zastąpi poprzednią umowę Polski i Francji, podpisaną w 1991 r. i ocenianą jako przestarzałą. Traktat ma objąć m.in. sfery bezpieczeństwa, obrony, infrastruktury czy energii. Dyplomacja francuska prezentowała umowę jako „traktat premium”. Podkreślała, że nowe porozumienie będzie pierwszą taką umową, jaką Francja podpisze z państwem niebędącym jej sąsiadem. (PAP)
ero/ sdd/
























































