Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wpisał 5 sierpnia do rejestru klauzul niedozwolonych jeden z zapisów stosowanych w umowach kredytów walutowych udzielanych przez BRE Bank. Kredytobiorcy mogą zechcieć wykorzystać tę broń w kolejnych pozwach.
Niedawno informowaliśmy o złożeniu pozwu zbiorowego przez klientów Banku Millennium. Klienci powołują się w nim na fakt, że UOKiK wpisał do rejestru klauzul zakazanych zapisy znajdujące się w ich umowach. Dotyczą one sposobu przeliczania kwoty wypłacanego kredytu oraz rat kredytowych z waluty na złote. Urząd uznał, że bank zbyt dowolnie określił w nich metodę ustalania należności, odnosząc się tylko do wewnętrznej tabeli kursów.
mBank jak Millennium?
5 sierpnia tego roku do rejestru klauzul abuzywnych pod numerem 5743 wpisano bardzo podobnie brzmiący zapis, który znajdował się w umowach kredytów walutowych zawieranych przez BRE Bank SA. UOKiK zakwestionował następujące sformułowanie:
"Raty kapitałowo-odsetkowe oraz raty odsetkowe spłacane są w złotych po uprzednim ich przeliczeniu wg kursu sprzedaży CHF z tabeli kursowej BRE Banku S.A. obowiązującego na dzień spłaty z godziny 14:50"
Pozywający Bank Millennium twierdzą, że decyzja UOKiK powoduje, iż zapis z umowy przestaje obowiązywać i kredyt powinien stać się automatycznie zobowiązaniem w złotych. Niewykluczone, że kredytobiorcy mBanku mogą sięgnąć po podobne argumenty, chociaż w tym wypadku zastrzeżenia urzędu nie odnoszą się do procesu wypłaty kredytu, ale wyłącznie do spłaty rat.
Przypomnijmy, że bank przegrał niedawno sprawę wytoczoną przez około 1200 klientów spłacających zobowiązania we frankach. W tamtym przypadku kością niezgody był sposób ustalania oprocentowania dla kredytów tzw. starego portfela. Nie opierały się one na konstrukcji „LIBOR + marża”, lecz poziom oprocentowania ustalany był przez bank. W zeszłorocznym wyroku łódzki sąd okręgowy uznał, że bank powinien zapłacić klientom odszkodowania za zawyżone oprocentowanie rat kredytu hipotecznego. Bank odwołał się od wyroku, ale w kwietniu tego roku apelacja została odrzucona.
Michał Kisiel