REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Kijowskie nieruchomości niemal o 70 proc. tańsze

2016-07-04 13:15
publikacja
2016-07-04 13:15

Najpierw obywatelski zryw w kierunku Unii, potem otwarty konflikt zbrojny, a wszystko to połączone z toczącą kraj korupcją, to niektóre powody, dla których mało kto przez ostatnie lata wspominał o ukraińskim rynku nieruchomości. To może się jednak niebawem zmienić.

Kijowskie nieruchomości niemal o 70 proc. tańsze
Kijowskie nieruchomości niemal o 70 proc. tańsze
/ YAY Foto

Ostatnie dane o powolnym rozwoju gospodarczym i zwalniającej inflacji dają bowiem w końcu nadzieję, że zarówno ukraińska gospodarka, jak i tamtejszy rynek nieruchomości w końcu zaczną „ubijać dno” – wynika z analizy opublikowanej na portalu Global Property Guide.

Wydaje się to o tyle uzasadnione, że najnowsze dane sugerują, że za metr kwadratowy przeciętnej używanej nieruchomości w Kijowie trzeba płacić 1170 dolarów. Jest to poziom cen porównywalny z notowanym w Rzeszowie (według danych NBP).

Gdyby tego było mało, jeszcze w 2008 roku za kijowski metr trzeba było płacić nawet ponad 3,6 tys. dolarów. To oznacza, że w wyniku gwałtownej przeceny trwającej prawie 8 lat ceny nieruchomości na Ukrainie spadły łącznie o 67,8 proc.

Co bardzo ważne, choć na Ukrainie prawnym środkiem płatniczym jest hrywna, to transakcje na rynku nieruchomości zawierane są w dolarach.

Po dokonaniu odpowiednich przeliczeń okaże się więc, że z punktu widzenia Polaka cena metra kijowskiego mieszkania spadła z prawie 8,6 tys. zł za m kw. we wrześniu 2008 roku do 4,6 tys. zł obecnie.

Jako ciekawostkę warto także dodać, że z punktu widzenia Ukraińców inwestycja w mieszkania wcale nie była idealnym sposobem na zachowanie wartości posiadanego majątku w burzliwych czasach. Podczas gdy za metr kijowskiego mieszkania w 2008 roku musieli oni zapłacić ponad 17 tys. hrywien, a dziś jest to o prawie 12 tys. hrywien więcej, to i tak realnie – po uwzględnieniu inflacji - doszło do straty (35 proc.). Gdyby w tym samym czasie pieniądze trzymać w przysłowiowej skarpecie straciłyby one 62 proc. swej wartości. W badanym okresie szalała bowiem inflacja, przez co za 100 hrywien w 2008 roku można było tyle, co 260 hrywien dziś.

Przytoczona analiza kijowskiego rynku nie jest jednak bezkrytycznie optymistyczna. Zrzeszenie tamtejszych pośredników spodziewa się dalszych kosmetycznych przecen w bieżącym roku, ale dostrzega światełko w tunelu.

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (24)

dodaj komentarz
~anyupa
to chyba dobra wiadomosc - nasz guru balcerek juz niedlugo zakupi te nieruchomosci po 500 usd /m2- i nawet zmiana ulicy na bandere- pedofila nic nie pomoze w podwyzkach ceny.
~maliniak
<<<<>>>> a tunel dlugi, a swiatelko slabe :)
~umbarara
To w kijowie sa pośrednicy nieruchomości? A u nas wszyscy popadali jak muchy podobno. Polak sie nie da złodziejowi pośrednikowi oszfabić, my cywilizowany naród na szczeście
~PasazerNostromo
Cywilizowany narod, co dal d... za 500zl. W dodatku za swoje wlasne 500zl.
~pol
A kit z tym, lepiej sobie siedzieć przed komputerem i zarabiać online, jest dobry sposob na niezłe pieniadze , wpiszcie sobie w google - jak zarobić na blogu drugą wypłatę
~olo
No to może zróbmy symulację mini ratki kredytu dla takiego mieszkania w Kijowie:

1. kwota kredytu 300000zł
2. oprocentowanie 30%
3. okres spłaty 30 lat

mini ratka: 7501zł

w pierwszej racie odsetki to 7500 a kapitał 1zł.

~bomber
To kiedy Soros z Balcerkiem i Petru lecą na tanie zakupy? Czarnoziemy Ukraina ma najlepsze na świecie.
~ziutek
a kto tam coś kupi? chyba wariat
~plutarch
prędzej kupię w Kijowie, niż pod Kremlem
~plebs odpowiada ~plutarch
chyba ci sie z telawiwem pomylilo

Powiązane: Nieruchomości

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki