Komisja Nadzoru Finansowego przedstawiła, w jaki sposób GetBack żonglował portfelami wierzytelności, by ominąć przepisy rachunkowości.


Na podstawie dokumentacji uzyskanej w toku działań nadzorczych stwierdzono, że osoby z kierownictwa spółki GetBack przeprowadziły operacje prowadzące do uniknięcia konieczności wykonania wynikającej z obowiązujących przepisów MSR i ustawy o rachunkowości wyceny bilansowej części posiadanych przez grupę kapitałową GetBack pakietów wierzytelności. Przeprowadzenie tej wyceny prowadziłoby do obniżenia wartości przedmiotowych portfeli, czego skutkiem byłoby obniżenie wartości aktywów oraz wyniku finansowego spółki i jej grupy kapitałowej w sprawozdaniach finansowych za okresy sprawozdawcze 2017 roku.
- Emitent przeprowadzał przed końcem poszczególnych okresów sprawozdawczych operacje sprzedaży, których przedmiotem były portfele wierzytelności należące do jego grupy kapitałowej z podmiotami nie wchodzącymi w skład grupy kapitałowej GetBack. Miało to na celu rozpoznanie w rachunku zysków i strat sprawozdań finansowych spółki i jej grupy kapitałowej zysków z przeprowadzonych operacji sprzedaży, w miejsce strat które wynikłyby z wyceny bilansowej sprzedawanych portfeli wierzytelności - czytamy w komunikacie.
- Następnie, przed końcem innego okresu sprawozdawczego sprzedane portfele, ze zmienionymi danymi identyfikacyjnymi były odkupywane zwrotnie przez podmioty z grupy kapitałowej emitenta. Portfele te, jako nowo nabyte, wyceniane były według wartości wynikającej z ceny zakupu. Operacja taka pozwalała ponownie uniknąć wynikającej z przepisów o rachunkowości wyceny bilansowej tych portfeli, opartej na prognozach emitenta w zakresie odzysków z poszczególnych wierzytelności - kontynuuje KNF.
Skok w transakcjach z podmiotami powiązanymi
Wprawdzie KNF nie mówi, o które dokładnie transakcje chodzi, warto jednak zauważyć, że GetBack zanotował spory wzrost sprzedaży na rzecz podmiotów powiązanych w 2017 roku. W I półroczu ich wartość wyniosła - do jednostek stowarzyszonych - aż 202,5 mln zł przy skonsolidowanych przychodach netto na poziomie 337 mln zł. Dla porównania w całym 2016 roku sprzedaż na rzecz podmiotów powiązanych wyniosła 58 mln zł przy przychodach netto na poziomie 422,7 mln zł. Wcześniej transakcje z powiązanymi podmiotami były jeszcze niższe. Ten gwałtowny wzrost zauważył m.in. dr Jacek Welc, który prezentował swój wykład na temat GetBacku w ramach 22. Konferencji WallStreet, która relacjonowaliśmy na Bankier.pl.


Ponadto KNF ustaliła, że transakcja przeprowadzona w sierpniu 2017 roku, na podstawie której GetBack SA nabyła 100% akcji spółki EGB Investments SA za cenę 209 mln złotych, nie przyniesie Spółce przyszłych korzyści ekonomicznych i niezbędny jest odpis aktualizujący wartość wartości firmy ujętej w skonsolidowanych aktywach.
Wciąż nie znamy raportu finansowego GetBack za 2017 rok. Spółka miała czas na jego publikację do końca kwietnia, później jeszcze dwukrotnie nie dotrzymywała ustalonego przez siebie samą terminu. Najnowsza informacja mówi o tym, że raport pojawi się dziś (choć równie dobrze, GetBack znów może "polecieć" w kulki). Już teraz wiadomo jednak, że w raporcie mają się pojawić solidne odpisy, w tym m.in. związane ze spółką EGB. Najprawdopodobniej kapitały własne GetBacku okażą się ujemne, co oznacza, że zadłużenie spółki przewyższa jej aktywa. Co ciekawe na jutro zaplanowana jest publikacja raportu za I kwartał 2018 roku. Choć wciąż nie ma wcześniejszego raportu spółka do tej pory nie wspomniała nic o przesunięciu publikacji raportu za I kwartał.
KNF krytykuje "proaktywne oferowanie obligacji"
KNF odniosła się dziś także do kwestii oferowania obligacji klientom banków. - Instytucje zaangażowane w proces oferowania takich obligacji, zwracając się do inwestorów, powinny uwzględniać indywidualną sytuację klientów, ich wiedzę i doświadczenie na rynku finansowym. Inwestorzy, którym w miejsce depozytów oferuje się obligacje powinni być informowani o charakterze i konstrukcji obligacji jako instrumentu nie stanowiącego lokaty bankowej i nie objętego żadnym systemem gwarantowania świadczeń, jak i o konieczności zachowania dywersyfikacji inwestycji i ryzyku związanym z inwestowaniem wszystkich środków w obligacje jednego podmiotu. Przed nabyciem obligacji inwestorzy ze względu na obszerność dokumentów ofertowych powinni mieć również możliwość swobodnego i nieograniczonego czasem zapoznania się z informacjami zawartymi w prospekcie emisyjnym w przypadku oferty publicznej lub z dokumentami sporządzonymi na potrzeby przeprowadzenia oferty prywatnej obligacji dotyczącymi spółki i emitowanych papierów wartościowych, w tym jej sytuacji finansowej - czytamy w innym dzisiejszym komunikacie KNF.
Zdaniem Komisji banki powinny odgrywać większą rolę w zakresie podnoszenia świadomości ich klientów co do ryzyka i potrzeby dywersyfikacji inwestycji. - W świetle powyższego oraz biorąc pod uwagę znaczący wzrost wartości i liczby ofert obligacji przeprowadzanych przez emitentów, a także znaczne zaangażowanie się banków w oferowanie tych instrumentów inwestorom, w ocenie Komisji Nadzoru Finansowego nie jest odpowiednim proaktywne oferowanie takich obligacji przez banki i oddziały zagranicznych instytucji kredytowych inwestorom indywidualnym (osobom fizycznym) posiadającym w danej instytucji środki o wartości nie wyższej niż podlegające ochronie z tytułu gwarantowania depozytów, które w przekonaniu klientów objęte są systemem gwarantowania - dodała Komisja.
Konkretów więc żadnych nie było, nie sposób jednak nie powiązać komunikatu KNF z doniesieniami o aktywnym wciskaniu obligacji GetBacku klientom przez sprzedawców m.in. Idea Banku, czy Lion's Banku.
Interwencja Bankier.pl
Redakcja Bankier.pl na bieżąco przygląda się sprawie GetBacku. Pod adresem interwencja@bankier.pl czekamy na kontakt zarówno od posiadaczy obligacji, akcji, jak i pracowników.
Przypominamy też, że na naszym Forum trwa dyskusja o spółce.
Adam Torchała