REKLAMA

OPINIADeweloperzy zmagają się obecnie z nadpodażą drogich mieszkań

2024-08-22 10:42, akt.2024-08-22 11:24
publikacja
2024-08-22 10:42
aktualizacja
2024-08-22 11:24

Wyraźne odbicie w budownictwie przypadnie dopiero w przyszłym roku, głównie dzięki realizacji projektów finansowanych z KPO, przy możliwych ograniczeniach podażowych i wzrostach cen - oceniają ekonomiści.

Deweloperzy zmagają się obecnie z nadpodażą drogich mieszkań
Deweloperzy zmagają się obecnie z nadpodażą drogich mieszkań
fot. Michal Mitoraj / / FORUM

Bank ING (email)

"Budownictwo nadal pozostaje jednym z najsłabszych obszarów polskiej gospodarki i jest głównym powodem spadku inwestycji (budownictwo odpowiada za ok. 50 proc. inwestycji ogółem)" - ocenili ekonomiści banku ING w komentarzu do danych GUS. Dodali, że wynik w lipcu był zdecydowanie lepszy niż w czerwcu, kiedy odnotowano spadek o 8,9 proc. rdr, ale wynikło to przede wszystkim z bardziej korzystnego układu kalendarza. W lipcu br. były dwa dni robocze więcej niż rok temu.

Przedstawiciele ING zwrócili uwagę, że wzrost o 0,8 proc. rdr odnotowała w lipcu br. powiązana z publicznymi inwestycjami infrastrukturalnymi budowa obiektów inżynierii lądowej i wodnej. "Uruchamianie projektów zarówno współfinansowanych z KPO jak i nowego budżetu unijnego przebiega bardzo wolno, co ma przełożenie na inwestycje publiczne. Spodziewamy się poprawy w tej kategorii w przyszłym i kolejnym roku" - poinformowano.

W komentarzu oceniono, że "bardzo słabo wygląda" również budowa budynków, która w lipcu spadła o 8,3 proc. rdr. Wyjaśniono, że liczba rozpoczętych inwestycji wzrosła w ostatnim czasie, jednak "niekoniecznie oznacza to faktyczne rozpoczęcie prac budowlanych". Według ekonomistów ING deweloperzy mieszkaniowi zmagają się w ostatnim czasie z nadpodażą drogich mieszkań. Już rozpoczęte projekty są finalizowane przy słabym popycie na nieruchomości, w efekcie czego rośnie liczba gotowych mieszkań w ofercie deweloperów.

Zdaniem przedstawicieli ING niski popyt wynika z faktu, iż potencjalni kupujący prawdopodobnie czekają na szczegóły zapowiadanego rządowego wsparcia rynku, a także z wysokich cen mieszkań i wysokich stóp procentowych. Na "większe odbicie w budownictwie mieszkaniowym prawdopodobnie poczekamy do 2025 roku" - wskazano w komentarzu.

Dodano, że z uwagi na nasycenie rynku i ograniczenie zapasów, słabiej wyglądają m.in. perspektywy budownictwa komercyjnego, czyli np. przestrzeni magazynowej.

PKO Research (X)

"Wsparciem w lipcu była korzystna różnica dni roboczych. Sektorowi nadal doskwiera okres przejściowy między perspektywami unijnymi i ograniczone (przejściowo) apetyty inwestycyjne firm prywatnych. Jednak wraz z rozruchem projektów z KPO sytuacja może odwrócić się w kierunku kumulacji projektów, co znacząco zwiększy aktywność w sektorze, przy możliwych ograniczeniach podażowych i wzrostach cen".

Sebastian Sajnóg, PIE (email)

"W najbliższych miesiącach spodziewamy się niewielkich zmian, co wynika z długiego cyklu budowlanego. W lipcu oddano do użytkowania 18,6 tys. mieszkań, podczas gdy budowę nowych rozpoczęto w liczbie 19,9 tys., przy średniej sześcioletniej wynoszącej 18 tys.

Dodatkowym obciążeniem dla sektora budowlanego jest przestój w inwestycjach współfinansowanych przez UE. Wyraźne odbicie w budownictwie przypadnie w przyszłym roku, głównie dzięki realizacji projektów finansowanych z Krajowego Planu Odbudowy oraz Funduszy Spójności".

---------

Produkcja budowlano-montażowa w lipcu rdr spadła o 1,4 proc., a mdm wzrosła o 0,9 proc - podał Główny Urząd Statystyczny.

Analitycy ankietowani przez PAP Biznes spodziewali się spadku produkcji budowlano-montażowej rdr o 2,1 proc. i spadku w ujęciu miesiąc do miesiąca o 0,2 proc. (PAP Biznes)

tus/ osz/

Źródło:PAP Biznes
Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (40)

dodaj komentarz
zgadujzgadula
Nic nie rosnie - drozeje . Kumuluje sie koszt odsetek placonych do bankow .Takie perpetum.mobile.De facto wsrost cen jest mniejsze nizeli transfer odsetek do do bankow.
koperytko
Kataster 10% od czwartego mieszkania spowoduje ze kolekcjonerzy mieszkań zaczna je sprzedawać a co najwazniejsze przestana kupowac nowe. Ceny spadną i wtedy mieszkania zaczna trafiac do osób któree faktycznie je potrzebuja a kolekcjonerzy przerzuca sie na kolekcjonowaniu cegieł, bitcoinów czy puszek po piwie nie utrudniając zycia innym
ajwajszalom
Sytuacja jak ze zniesieniem immunitetu parlamentarzysty, albo likwidacją senatu. Konflikt interesariuszy z interesem.
xyzq
"Deweloperzy zmagają się obecnie z nadpodażą drogich mieszkań(...)" jakże się trzeba namęczyć, aby w bełkotliwy dosyć sposób napisać "ludzie nie chcą/nie są w stanie kupować mieszkań w zbyt wysokich cenach". Da się? No da :) Przyleciały kosmity i stworzyły na ziemi zbyt dużo za drugich mieszkań - i tera się biedni "Deweloperzy zmagają się obecnie z nadpodażą drogich mieszkań(...)" jakże się trzeba namęczyć, aby w bełkotliwy dosyć sposób napisać "ludzie nie chcą/nie są w stanie kupować mieszkań w zbyt wysokich cenach". Da się? No da :) Przyleciały kosmity i stworzyły na ziemi zbyt dużo za drugich mieszkań - i tera się biedni deweloperzy męczą z "nadpodażą". No kto to panie wydział takie rzeczy :)
grzegorzkubik
To ludzie nie kupują?:)) Toż to tylko 800 tys. zł za 55 metrów. Trza sprzedać akcje Orleniu i brać kredyt hipoteczny.:)
elistheo
Jakie 55 m ?
Ostatnio dostałem propozycje od dewelopera 39 m2 za 897 tys..
Mieszkanie na obrzeżach Bielan, średni standard.
Robi się drożej niż Berlinie czy Paryżu.
chudopacholek
Kupywać. Tu de mun. Nieruchy nie taniejom.
szprotkafinansjery
Przecież napisali że będą dalsze wzrosty cen
xyzq odpowiada szprotkafinansjery
Wzrosty mogą być dowolne. Pytanie - czy będą zakupy w tych cenach :) Czas pokaże...

Powiązane: Nieruchomości

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki