Złoto jest powszechnie (i nieprzypadkowo) uznawane za inwestycję, którą można zabezpieczyć wartość oszczędności. Przy zakupie kruszcu warto jednak wykazać się rozwagą. Wystarczy przestrzegać kilku zasad, by nasze oszczędności były naprawdę bezpieczne.
W okresach niestabilności, z jaką mamy do czynienia choćby teraz (popandemiczne turbulencje, wojna), spada zaufanie do rynków i instytucji finansowych, a gdy dochodzi do tego wysoka inflacja, spada również zaufanie do gotówki. Inwestorzy – czy po prostu ludzie dysponujący oszczędnościami lub nadwyżkami finansowymi – szukają takiej inwestycji, która zabezpieczyłaby ich wartość. Od stuleci za taką bezpieczną przystań uchodzi złoto, a obecne notowania jedynie potwierdzają te tendencje – w maju ceny złota zanotowały rekordowy poziom ponad 2 tys. dol. za uncję.


Nic nie wskazuje (niestety) na to, by najbliższe lata przyniosły uspokojenie, wręcz przeciwnie - wysoka inflacja będzie nam towarzyszyła najprawdopodobniej przez kilka lat, nic też nie wskazuje na to, żeby uspokoiła się sytuacja międzynarodowa. Wciąż zatem warto rozważyć inwestycję w złoto jako zabezpieczenie wartości oszczędności. Z naciskiem na słowo „rozważyć”, bo w przypadku zakupu złota podobnie jak przy wszelkich innych inwestycjach właśnie rozwaga powinna być pierwszym przykazaniem.
– Na rynku złota inwestycyjnego obecnie bardzo rzadko dochodzi do oszustwa związanego ze sprzedażą fałszywego złota, zwłaszcza rynek europejski jest dość bezpieczny. Oczywiście można natknąć się na podejrzane oferty, ale stosunkowo łatwo możemy uniknąć ryzyka stania się ofiarą oszustwa – uspokaja Michał Tekliński, ekspert rynku złota ze sklepu Goldsaver.pl – jedynego sklepu w Polsce, w którym fizyczne złoto można kupić online w sposób prosty i nowoczesny – „po kawałku”, bez wydawania jednorazowo dużych kwot.
Niestety, chociaż złoto trudno jest podrobić, wciąż zdarzają się sytuacje, w których do obiegu trafiają takie produkty. Warto zatem zachować ostrożność i skorzystać z fachowego doradztwa gwarantowanego przez zaufanych dostawców, by inwestycja mająca zabezpieczyć wartość oszczędności kompletnie nas ich nie pozbawiła.
Szukać firmy z długim stażem
Jak nie dać się oszukać? Po pierwsze, należy dokonywać zakupu u sprawdzonych dostawców.
– Przy wyborze oferty należy się kierować tym, jak długo dana firma funkcjonuje na rynku. Im dłużej, tym lepiej, bo to oznacza, że ma ona już swoją pozycję i zdobyła pewną renomę, a także zaufanie klientów – tłumaczy Tekliński.
Ekspert dodaje, że atutem zwiększającym wiarygodność jest sieć placówek dilera – im gęstsza, tym lepiej, bo to również wyznacznik pozycji rynkowej takiej firmy. To nie tylko kwestia prestiżu, ale też realne koszty, na które może sobie pozwolić jedynie przedsiębiorstwo o dużej płynności finansowej. W miarę możliwości warto też odwiedzić taką placówkę, by rozwiać swoje obawy i wątpliwości w rozmowie z ekspertami.
Zakup złota przez internet, w renomowanych sklepach takich jak Goldsaver.pl, jest równie bezpieczny jak stacjonarnie. Należy jednak wówczas zwrócić uwagę na odpowiednie zaplecze technologiczne. Przesłanką skłaniającą nas ku pozytywnej ocenie dostawcy będą z pewnością rozwiązania spełniające światowe standardy – aktualizowane ceny produktów, certyfikat SSL w sklepie internetowym czy platforma e-commerce spełniająca najwyższe standardy bezpieczeństwa. Istotna jest również transparentność i przejrzystość informacji udostępnianych klientowi. Wiarygodne firmy informują, według jakiego kursu kupują złoto i jaką marżę stosują. W przypadku sklepu Goldsaver.pl są to publikowane codziennie kursy NBP i marża w wys. 6,9 proc. Równie istotne jest to, że Goldsaver oferuje możliwość zakupu złota „po kawałku” – poprzez wpłacanie drobnych kwot, aż uzbiera się pełna jednouncjowa sztabka, którą można fizycznie odebrać; cena poszczególnych „kawałków sztabki” będzie zatem zmienna.


Certyfikaty i opakowania
Dodatkowym atutem może być pochodzenie złota. Największym zaufaniem cieszy się kruszec pochodzący od producentów z akredytacją LBMA (London Bullion Market Association), która jest traktowana jako świadectwo wiarygodności wydawane producentom złota, a ściślej: sztabek 12,5 kg używanych w obrocie międzybankowym. Akredytacja wydawana jest jednak firmom, a nie samym sztabkom, a że produkują one sztabki o różnej wadze, także te dla inwestorów indywidualnych, jednouncjowa sztabka pochodząca od takiego właśnie producenta ma na rynku najwyższą wiarygodność. Nie oznacza to oczywiście braku wiarygodności wszystkich innych producentów, którzy takiej akredytacji nie posiadają, może bowiem oznaczać, że nie produkują oni sztabek o wadze 12,5 kg.
Renomowane firmy handlujące złotem opatrują je też własnym certyfikatem autentyczności, który stanowi zobowiązanie wobec klienta, że produkt został przez daną firmę zweryfikowany i daje ona gwarancję jego autentyczności. To jednak nie wszystko. Sztabki pakowane są w Certipacki (zwane też Certicardami), które – o ile są nienaruszone – stanowią kolejny czynnik wiarygodności. To specjalne opakowanie, które ma zabezpieczyć umieszczone w nim złoto przed niekorzystnymi czynnikami zewnętrznymi, ale też jest gwarancją, że znajdujący się w środku kruszec nigdy nie był wyjmowany. Zawiera ono także zabezpieczenia, m.in. folię z nadrukiem luminescencyjnym widocznym tylko pod światłem UV.
Kolejnym czynnikiem, jaki warto brać pod uwagę przy zakupie złota, jest cena. Oczywiście na pierwszy rzut oka im niższa – tym lepiej, ale…
– Przed transakcją warto zapoznać się z aktualnymi cenami złota, które dostępne są w serwisach ekonomicznych, podaje je również codziennie Narodowy Bank Polski. Należy jednak pamiętać, że podawana jest cena surowego kruszcu. W przypadku złota inwestycyjnego cena jest z reguły o kilka procent wyższa ze względu na koszty kolejnych etapów obróbki i obrotu złotem – koszt rafinacji i produkcji sztabki, transportu, ubezpieczenia czy wreszcie marże sprzedawców. Gdy jakaś firma oferuje złoto po cenie surowca lub niższej, powinno to wzbudzić naszą czujność – radzi ekspert Goldsaver.pl.
Domowe sposoby
Co jednak, jeśli kupiliśmy złoto z niesprawdzonego źródła? Czy możemy sprawdzić, czy rzeczywiście kupiliśmy pożądany kruszec? Są na to sposoby. Po pierwsze, zakupioną sztabkę lub monetę można przebadać magnesem – przedmiot wykonany z czystego złota nie wykazuje żadnych właściwości magnetycznych. Jeśli zareaguje na magnes, mamy najprawdopodobniej do czynienia z fałszerstwem.
Drugim domowym testem jest test gęstości, tzw. waga Archimedesa. Do szklanki nalewamy wodę, a następnie obliczamy jej objętość. Kolejnym krokiem jest umieszczenie w szklance złotego przedmiotu. Wówczas mierzymy różnicę wypartej wody, a wartość podajemy w milimetrach. Gdy podzielimy masę przedmiotu przez objętość wody, wynikiem równania jest gęstość biżuterii. Jeżeli wynik oscyluje w okolicach 19,3 g/cm³, mamy do czynienia ze złotem.
W przypadku monet bulionowych przydatnym narzędziem może się okazać linijka mennicza (Fischa). Łączy ona w sobie cechy suwmiarki – umożliwia wykonanie precyzyjnych pomiarów grubości oraz średnicy monet i wskazuje właściwą wagę. Wzdłuż krawędzi linijki Fischa znajdują się wgłębienia pozwalające potwierdzić prawidłową długość średnicy monety, natomiast prostopadle do nich umieszczono krótsze wcięcia umożliwiające ocenę grubości. Test wagi monety również pozwala zbadać autentyczność wyrobu. Dane dotyczące wagi i rozmiarów monety – o ile nie są na niej wygrawerowane – można bez problemu znaleźć w internecie.
Fachowcy wiedzą lepiej
Domowe sposoby, chociaż pozwolą wykryć niewyrafinowane fałszerstwa, są jednak obarczone marginesem błędu. Do pełnej weryfikacji potrzebny jest dość kosztowny, bardziej specjalistyczny sprzęt, który – o ile ktoś nie chce inwestować w złoto w większym wymiarze i w dłuższym terminie – może znacząco zmniejszyć opłacalność inwestycji.
Dlatego z prośbą o ocenę autentyczności złota lepiej zwrócić się do specjalistów, zakładów jubilerskich czy firm handlujących złotem. Mają one do dyspozycji specjalistyczne narzędzia, takie jak waga magnetyczna, spektrometr czy kwas azotowy (z którym złoto nie reaguje).
Zobacz także: Wydobycie złota z nowym rekordem!
– Spektrometr może się okazać niewystarczający do oceny autentyczności, daje bowiem wgląd tylko w wierzchnią warstwę produktu. Możemy mieć zatem do czynienia z wyrobem pozłacanym, np. z wolframu, który ma gęstość bardzo zbliżoną do złota. Ale waga magnetyczna daje nam w zasadzie 99 proc. pewności, a potwierdzenie jej spektrometrem daje pełną gwarancje autentyczności – mówi Tekliński, dodając, że w Goldsaver.pl taka usługa świadczona jest nieodpłatnie.
Jeżeli jednak nie chcemy czekać z drżeniem serca na wynik badania autentyczności naszego zakupu - sztabki lub monety, lepiej ograniczyć ryzyko już na starcie – wybrać wiarygodnego dostawcę. Warto poświęcić temu trochę czasu, oczywiście jeżeli chcemy, by złoto było rzeczywiście bezpieczną inwestycją.
Andrzej Wiktorczyk