REKLAMA

Interwencja Bankier.pl: zwolniłem pracownika, a on mnie podał do sądu

Barbara Sielicka2012-09-06 06:00
publikacja
2012-09-06 06:00
Pogarszająca się kondycja polskich przedsiębiorstw sprawia, że część z nich decyduje się zredukować zatrudnienie, aby przetrwać trudne czasy. Zwalniani pracownicy nie chcą jednak poddać się bez walki i próbują uzyskać odprawy i odszkodowania.

zwolnienie
Źródło: Thinkstock

Do redakcji trafiło zapytanie czytelnika, który prowadzi firmę i jeszcze do niedawna zatrudniał 25 osób. Niestety, w ostatnich dwóch latach firma podupadła finansowo i potrzebne było wsparcie finansowe z banku. Bank zasugerował, że pomoc jest możliwa, jeśli nasz przedsiębiorca zaoszczędzi i zwolni 9 osób.

Na początku grudnia 2011 roku ogłoszono więc pracownikom trudności i możliwość zwolnień z końcem roku. Jedna osoba porzuciła pracę, drugiej skończyła się umowa, a 4 umowy zostały rozwiązane na mocy porozumienia stron. 28 grudnia firma zatrudniała już tylko 19 osób.

Nasz przedsiębiorca udał się następnie do prawnika Państwowej Inspekcji Pracy, gdzie dowiedział się, że w momencie, gdy zatrudnia 19 osób, może wręczyć wypowiedzenia i pracownikom nie będą należały się odprawy. W związku z tym 30 grudnia przedsiębiorca wręczył wypowiedzenia 5 osobom.
interwencja
Jednak 3 osoby nie czekały do końca okresu wypowiedzenia i wypowiedziały umowy w trakcie, a w 2 przypadkach wypowiedzenia doszły do skutku w terminie. Jedna z tych dwóch ostatnich osób tydzień po otrzymaniu wypowiedzenia poszła na chorobowe i co tydzień przysyłała nowe zwolnienie. Po otrzymaniu świadectwa pracy osoba ta zażądała odprawy, a gdy przedsiębiorca odmówił, pracownik podał go do sądu pracy. W związku z tym przedsiębiorca pyta, czy sąd przyzna rację pracownikowi i czy będzie musiał zapłacić mu odprawę (biorąc pod uwagę przepisy o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników).

Wszystko zależy do liczby zwolnionych pracowników…


Kluczowym będzie więc określenie, czy w tym wypadku powinniśmy zastosować tryb odpowiedni dla zwolnień grupowych, czy indywidualnych, a tu ważna jest liczba zwolnionych pracowników. Przepisy ustawy* stosuje się w razie konieczności rozwiązania przez pracodawcę zatrudniającego co najmniej 20 pracowników stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników, w drodze wypowiedzenia dokonanego przez pracodawcę, a także na mocy porozumienia stron, jeżeli w okresie nieprzekraczającym 30 dni zwolnienie obejmuje (w przypadku pracodawcy zatrudniającego mniej niż 100 pracowników) co najmniej 10 pracowników.

Polacy tracą pracę»Masz pracę? Być może tylko do jutra
- Z przekazanego w zapytaniu opisu sprawy wynika, że rozwiązanie umów o pracę w trakcie działań restrukturyzacyjnych dotyczyło łącznie mniej niż 10 pracowników, co pozwala pominąć dalsze dywagacje związane z trybem właściwym dla zwolnienia grupowego. Przypadek samowolnego porzucenia pracy przez pracownika, jak również rozwiązanie się umowy zawartej na czas określony z uwagi na upływ czasu, na jaki była ona zawarta, nie powinny być bowiem kwalifikowane jako takie zwolnienie – wyjaśnia  Aleksander Kunicki, radca prawny, Lubelskie Kancelarie – Aleksander Kunicki Kancelaria Radcy Prawnego.

… oraz od liczby zatrudnionych pracowników


To, czy żądania byłego pracownika są zasadne, należy więc rozpatrywać w kontekście trybu zwolnień indywidualnych, a tu z kolei ważna jest liczba pracowników zatrudnionych w firmie w czasie zwolnień. Przepisy dotyczące odpraw stosuje się bowiem w przypadku konieczności rozwiązania stosunków pracy u pracodawcy zatrudniającego co najmniej 20 pracowników.

A więc to, czy pracownik dostanie odprawę, zależy do tego, jaka zostanie ustalona data, w której będzie liczony stan zatrudnienia. Czy będzie to 30 grudnia, kiedy ów pracownik dostał wypowiedzenie (wówczas w firmie zatrudnionych było 19 osób), czy będzie to początek grudnia, gdy pracodawca zapowiedział redukcję etatów (wówczas w firmie pracowało 25 osób).

-
 Firmy bankrutują, tysiące ludzi na bruku » Firmy bankrutują, tysiące ludzi na bruku
Pracownik może bowiem wykazywać, że przyjęta przez pracodawcę na 30 grudnia data określająca stan zatrudnienia w rzeczywistości przypadała w trakcie już biegnącego 30-dniowego okresu, w którym toczą się zwolnienia. Zatem liczba pracowników powinna być uwzględniana na odpowiednio wcześniejszy dzień rozpoczęcia jego biegu – mówi nasz ekspert.

I dodaje: – Już na początku grudnia zaistniały bowiem realnie i zostały wyraźnie zakomunikowane załodze przyczyny uzasadniające redukcję zatrudnienia. Intencje i zamierzenia pracodawcy były jasne i bezpośrednio wiązały się z osiągnięciem konkretnego celu, ustalonego w toku negocjacji z bankiem. Wszystkie zaistniałe w okresie następnych 30 dni zwolnienia można zatem traktować jako realizację jednego celu.

Co ma zrobić pracodawca, aby uniknąć wypłaty odprawy?


Nasz pracodawca powinien stać na stanowisku, iż stan zatrudnienia w jego firmie należy każdorazowo uwzględniać na datę konkretnego zwolnienia i rozpatrywać indywidualnie. Dodatkowo powinien wykazać, że umowy, które zostały rozwiązane za porozumieniem stron, były rozwiązane nie tylko z przyczyn stojących po stronie pracodawcy, ale również inicjatywa ta wyszła od samych pracowników.

 »Kiedy możemy ubiegać się o odszkodowanie za wypadek w pracy? 

Artur Kunicki przestrzega jednak, że udowodnienie swojej racji przez pracodawcę nie będzie łatwe i będzie wymagało solidnego doprecyzowania wszelkich szczegółów.  Zagrożeniem jest również to, że prawo pracy z zasady cechuje się propracowniczym kierunkiem wydawania wyroków.

*Ustawy z dnia 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników (Dziennik Ustaw z 2003 r. Nr 90 poz. 844 z późń. zm.)

Barbara Sielicka
Bankier.pl
b.sielicka@bankier.pl
Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (7)

dodaj komentarz
~Obserwator.
Jak to bym na miejscu pracodawcy odrazu zgłosił takiego pracownika do ZUS z podejrzeniem że jego choroba jest zmyślona, a lekarz który wystawiał mu zwolnienia to zwykła gnida.
~ADIK
UWAŻAJECIE NA FIRMĘ INVESTA SP. Z O.O. Z PRUSZCZA GDAŃSKIEGO- OMIJAJCIE TĘ FIRMĘ Z DALEKA. HANDLUJĄ STALĄ
~Przedsiębiorca
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Gdy pracodawca bierze ryzyko na siebie pracownik mówi że "taki jest biznes!". Gdy pracodawca dostał warunki, zakomunikował je pracownikom a ci zaczynają kombinować to znaczy że "ten krwiopijca chce nas wyru*ć!".

W sumie to takie polskie myślenie - idźmy na
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Gdy pracodawca bierze ryzyko na siebie pracownik mówi że "taki jest biznes!". Gdy pracodawca dostał warunki, zakomunikował je pracownikom a ci zaczynają kombinować to znaczy że "ten krwiopijca chce nas wyru*ć!".

W sumie to takie polskie myślenie - idźmy na dno, ale razem, solidarnie... Nie że pomóżmy w restrukturyzacji (choćby nie utrudniając w realizacji biznesu)... Przecież po tym może być wszystkim lepiej!
~nn
A sprawa drogi przedsiębiorco wygląda raczej tak: koleś poszedł do banku po kredyt na firmę a bank powiedział zrób pan redukcje etatu to pan dostanie, a żeby nie płacić odpraw to najpierw zwolnił 6 i tak by liczba zatrudnionych była poniżej 20 a potem resztę.
A że wśród zwalnianych znalazł się jeden mądry to teraz koleś jęczy
A sprawa drogi przedsiębiorco wygląda raczej tak: koleś poszedł do banku po kredyt na firmę a bank powiedział zrób pan redukcje etatu to pan dostanie, a żeby nie płacić odpraw to najpierw zwolnił 6 i tak by liczba zatrudnionych była poniżej 20 a potem resztę.
A że wśród zwalnianych znalazł się jeden mądry to teraz koleś jęczy i kwiczy

I
~zbig
Expert Bankiera chyba niedoczytał informacji pracodawcy. Chodzi tu nie o zwolnienia grupowe lecz o pracownika, który po otrzymaniu wypowiedzenia poszedł na L-4. to on podał pracodawcę do sądu, ponieważ z innego paragrafu K. P. wynika że pracownika będącego na zwolnieniu lekarskim zwolnić nie można.
~tarzan
pracownik otrzymał wypowiedzenie tydzień przed L-4 więc wypowiedzenie biegnie normalnym trybem.Po rozwiązaniu umowy pałeczkę przejmuje ZUS
~asd
Heh, udowodnienie swojej racji przez pracodawcę? Wolne żarty! Sytuacja jest jasna, a pracodawca ewidentnie próbuje nagiąć przepisy dla swojej korzyści. Jeśli ktoś tu ma rację, to pracownik, który domaga się odprawy.

Powiązane: Interwencja Bankier.pl

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki