Najnowsze dane Eurostatu jasno wskazują, że Europa Środkowa znalazła się w epicentrum kryzysu inflacyjnego. W całej Unii Europejskiej inflacja HICP powoli maleje, ale uporczywie utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie.


Zharmonizowany indeks cen konsumpcyjnych (HICP) w strefie euro w lutym był o 8,5 proc. wyższy niż przed rokiem - wynika ze wstępnych szacunków Eurostatu. Jest to czwarty z rzędu spadek rocznej dynamiki HICP po tym, jak w październiku wskaźnik ten osiągnął historyczny rekord na poziomie 10,6%. Inflacja HICP dla całej Unii Europejskiej wyniosła 9,9% wobec 10,0% w styczniu.


Był to już 19. miesiąc z rzędu, w którym inflacja HICP przekraczała 2-procentowy cel Europejskiego Banku Centralnego. Aby sprowadzić inflację do celu, EBC w czwartek zdecydował się na kolejną podwyżkę stóp procentowych, ponownie w wymiarze 50 punktów bazowych. W dalszym ciągu główna stopa procentowa w strefie euro (3,50%) jest wyraźnie niższa od bieżącej stopy inflacji.
Inflacja ciągnięta przez popyt
Warto też zwrócić uwagę, że pomimo spadku „szerokiego” wskaźnika HICP, ponownie w górę poszła inflacja bazowa, która w strefie euro w lutym przyspieszyła do 5,6% względem 5,3% w styczniu. Rok wcześniej wynosiła ona tylko 2,7%.
Opublikowane dziś dane niewiele się różnią od wstępnego szacunku, który poznaliśmy dwa tygodnie temu. Dane jednak wyraźnie różnią się od tego, co obserwowaliśmy jeszcze jesienią. Wtedy wzrost wskaźnika HICP był napędzany przede wszystkim galopującymi cenami energii. Teraz energia powoli tanieje (w lutym o 1,1% mdm), ale szybko drożeją inne dobra. Nieprzetworzona żywność w Eurolandzie była w lutym o aż o 3,7% droższa niż w styczniu (i o 13,9% droższa niż w lutym’22). Ceny dóbr przemysłowych poszły w górę o 0,8% mdm i 6,8% rdr, a usług o 0,9% mdm i 4,9% rdr. Widać więc, że teraz głównym źródłem presji inflacyjnej jest popyt konsumpcyjny, a nie szoki podażowe.

Podatkowy rozkład jazdy i wskaźniki kadrowo-płacowe na 2023. Ściąga dla przedsiębiorcy
Od stycznia 2023 r. zmieniły się wskaźniki kadrowo-płacowe. Prezentujemy najważniejsze zmiany. I zachęcamy do pobrania pliku pdf. Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 20 zł.
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl
Europa Środkowa inflacyjnym epicentrum
Eurostat przedstawił lutowe statystyki dla wszystkich krajów UE. Wynika z nich, że bezapelacyjnym inflacyjnym liderem Europy pozostają Węgry, ze wzrostem kosztów życia aż o 25,8% w skali roku. Przeszło 20-procentową inflację HICP odnotowano jeszcze tylko na Łotwie. Kolejne miejsca w tym niechlubnym rankingu zajmują kolejne kraje naszego regionu: Czechy (18,4%), Estonia (17,8%) oraz Polska wraz z Litwą (17,2%). Na kolejnych pozycjach mamy jeszcze Słowację (15,4%), Bułgarię (13,7%) i Rumunię (13,4%) – czyli cały komplet krajów Międzymorza.


Najwolniejszy wzrost cen odnotowano w Luksemburgu (o 4,8% rdr), Belgii (5,4%) i Hiszpanii (6,5%). Ale nawet tam tempo inflacji znacząco przekracza cel EBC i pozostaje nieakceptowalnie wysokie na dłuższą metę. Warto też odnotować, że względem stycznia inflacja HICP wzrosła w 10 krajach unijnych, a obniżyła się w 17.
Inflacyjne manipulacje
Trzeba przy tym dodać, że sam spadek wskaźników HICP w strefie euro w wielu krajach wynikał nie tylko z efektów rynkowych (np. niższych cen paliw), lecz z działań administracyjnych w zakresie cen energii. Spadki wskaźników inflacji w kilku krajach europejskich były po części zasługą nadzwyczajnych rozwiązań wprowadzanych przez władze. Na ogół są to wszelkiej maści subsydia, bądź dopłaty do cen energii lub też wprowadzenie administracyjnych cen maksymalnych na prąd, gaz ziemny czy ciepło sieciowe.
W rezultacie wskaźniki inflacji w krajach Unii Europejskiej (zarówno CPI, jak i HICP) przestały być ze sobą porównywalne. Urzędowe limity cen energii albo przejściowe obniżki stawek podatków wpływają na obniżenia wskaźnika HICP (albo CPI), ale nie na spadek inflacji samej w sobie rozumianej jako spadek siły nabywczej pieniądza.
Dodajmy też, że inflacja HICP jest odmienną miarą wzrostu cen od najpopularniejszego i stosowanego przez GUS wskaźnika CPI. O różnicach między wskaźnikami pisaliśmy w artykule „Jak GUS mierzy inflację? Statystycy wyjaśniają”. W skrócie: obie miary stosują nieco odmienny system wag i uwzględniają nieco inny zakres wydatków.
Z danych GUS wynika, że w lutym inflacja CPI w Polsce podniosła się do 18,4 proc. po tym, jak w styczniu i w grudniu wyniosła 16,6 proc. Poprzednio ceny rosły w Polsce tak szybko 26 lat temu. Ekonomiści są jednak przekonani, że od marca zaobserwujemy spadek inflacji w ujęciu rocznym. Tyle tylko, że inflacja w Polsce pozostanie bardzo wysoka zarówno w tym, jak i kolejnym roku. Bardzo wysoka i wciąż rosnąca jest też inflacja bazowa, co sygnalizuje silną presję na wzrost cen pochodzącą z kraju.