Czerwcowe statystyki inflacji konsumenckiej potwierdziły, że mamy do czynienia z dwoma trendami. Pierwszym jest stłumiony wzrost cen towarów, a drugim wciąż bardzo szybki wzrost cen usług. Ich wypadkową jest roczna dynamika CPI bardzo zbliżona do celu NBP.


W czerwcu 2024 roku indeks cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) był o 2,6% wyższy w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku – wynika z finalnych szacunków Głównego Urzędu Statystycznego. W ten sposób GUS potwierdził wstępny odczyt opublikowany pod koniec czerwca.
Po raz pierwszy od trzech miesięcy inflacja CPI przekroczyła zatem 2,5-procentowy cel Narodowego Banku Polskiego. Jednakże odchylenie od celu było minimalne. Zwłaszcza w porównaniu do poprzednich trzech lat, gdy od marca ’21 do marca ’24 inflacja CPI przekraczała cel NBP i to przez dość długi czas bardzo wyraźnie. W porównaniu do maja roczna dynamika CPI przyspieszyła z 2,5% do 2,6%. Cykliczny inflacyjny dołek przypadł na marzec, gdy ze względu na korzystne efekty wysokiej zeszłorocznej bazy inflacja CPI obniżyła się do 2% i był najniższa od niemal 5 lat.


Względem maja indeks cen towarów i usług konsumpcyjnych podniósł się tylko o 0,1% po zwyżce o 0,1% w maju i kwietniu oraz 0,2% w marcu. Oznacza to, że z miesiąca na miesiąc indeks cen dóbr konsumpcyjnych (CPI) rośnie w stosunkowo niskim i stabilnym tempie. Przypomnijmy, że przed marcem notowaliśmy miesięczne przyrosty CPI rzędu 0,3% w lutym oraz 0,4% w styczniu.
Zatem ceny generalnie wciąż rosną, aczkolwiek wolniej niż w ubiegłym roku. Niemniej jednak obserwowane od wiosny przyspieszenie rocznej dynamiki wskaźnika CPI skończyło trwający przez poprzednie 13 miesięcy okres dezinflacji w Polsce. Wiemy też, że za sprawą podwyżek taryf na energię elektryczną, gaz i ciepło sieciowe od lipca zobaczymy znacząco wyższe odczyty inflacyjne – przynajmniej o jeden punkt procentowy.
Ceny towarów stabilne, ceny usług wciąż galopują
W czerwcu ceny towarów wchodzących w skład CPI pozostały na tym samym poziomie co w maju i były tylko o 1,3% wyższe niż rok wcześniej. Za to utrzymany został bardzo szybki wzrost cen usług, które podrożały średnio o 0,5% względem maja oraz o 6,1% w stosunku do czerwca 2023 roku. Tu kłania się drastyczna (blisko 20-procentowa) podwyżka płacy minimalnej, której koszty są teraz przerzucane na konsumentów.
Widać to zresztą w strukturze wskaźnika CPI, którą GUS dziś opublikował. I tak odzież i obuwie według państwowych statystyków były o 0,9% tańsze niż rok temu (oraz aż o 1,7% tańsze niż w maju!). Trwał też proces przerzucania na klientów kwietniowego podniesienia stawki VAT na żywność (z 0% do 5%) – ceny artykułów spożywczych w czerwcu podniosły się o 0,7% względem maja i były o 2,5% wyższe niż rok temu. Ceny w transporcie spadły o 1,9% mdm i były tylko o 0,6% wyższe niż przed rokiem – podał GUS. Względnie stabilne były też ceny w kategorii „łączność”, gdzie odnotowano ich spadek o 0,9% względem maja oraz wzrost o 1,2% w stosunku do czerwca 2024.
Najszybciej rosły ceny usług edukacyjnych, gdzie stawki poszły w górę o 9,0% rdr. Cenniki w hotelach i restauracjach zostały podniesione średnio o 7,7% rdr (i aż o 0,6% mdm). Szybko drożały także „inne towary i usługi” (o 0,5% mdm i 4,3% rdr) oraz ceny rekreacji i kultury (o 1,4% mdm i 3,8% rdr). Wszędzie tam głównym składnikiem kosztów wytworzenia jest praca.
Dodatkowo ceny w kategorii „zdrowie” poszły w górę o 0,6% mdm i były średnio o 2,8% wyższe niż przed rokiem. Za napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe płacono o 3,9% więcej niż przed rokiem. Relatywnie niski wzrost cen (po 1,7% rdr) odnotowano w przypadku użytkowania mieszkania i nośników energii oraz wyposażenia i prowadzenia gospodarstwa domowego.
Inflacja nasza powszednia
Przez poprzednie trzy lata inflacja CPI w Polsce nieustannie przekraczała 2,5-procentowy cel NBP. Jeszcze nieco ponad rok temu – w lutym 2023 – sięgała 18,4% i była najwyższa od 26 lat. Dwucyfrowa inflacja konsumencka utrzymywała się w naszym kraju przez 18 miesięcy, zaś przez 30 miesięcy wynosiła 5% lub więcej. Średnia (geometryczna) inflacja CPI za ostatnie 5 lat wyniosła 7,3%, za poprzednie 10 lat 3,9%, a za okres ostatnich 20 lat – 3,3%.
Od maja 2019 skumulowana inflacja CPI wyniosła 42,8% - tak przynajmniej wynika z obliczeń dokonanych na podstawie dynamik miesiąc do miesiąca. Zatem pomimo trwającej od przeszło roku dezinflacji siła nabywcza polskiego złotego jest drastycznie niższa, niż była kilka lat temu. We współczesnym systemie monetarnym ten proces jest w zasadzie nieodwracalny. Więcej na ten temat można przeczytać w artykule zatytułowanym: „Inflacja, czyli droga w jedną stronę”.