Inflacja nie odpuszcza nie tylko w sklepach, ale i w zakładach produkcyjnych. W maju przekroczyła 6 proc. i była najwyższa od blisko dekady.


Wskaźnik cen produkcji sprzedanej w przemyśle (PPI) nie cieszy się taką popularnością jak wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI). Siłą rzeczy bardziej interesuje nas zmiana cen u klienta docelowego (tzn. u nas, kupujących) aniżeli leżące głębiej w gospodarczych procesach ceny producentów. Obie miary inflacji obliczana przez Główny Urząd Statystyczny są jednak ze sobą związane. W ostatnich miesiącach ekonomiści i komentatorzy wnikliwiej przyglądają się PPI, bo i jest się czemu przyglądać.
W ubiegłym tygodniu informowaliśmy, że inflacja CPI w Polsce trzyma się mocno – majowy wynik pokazał 4,7 proc., niewykluczone, że przed nami dalsze wzrosty. Według innej miary inflacji konsumenckiej (HICP), stosowanej przez Eurostat, w maju ceny w naszym kraju wzrosły o 4,6 proc. w ujęciu rocznym. W przypadku PPI mamy do czynienia z odczytem jeszcze wyższym.
Jak poinformował dziś GUS, w maju 2021 r. dynamika cen produkcji sprzedanej w przemyśle wyniosła 6,5 proc. wobec 5,5 proc. w kwietniu (po rewizji z 5,3 proc.). Ogłoszony dziś rezultat jest wyraźnie wyższy od oczekiwań analityków (5,9 proc.) oraz najwyższy od stycznia 2012 r. (7,9 proc.).


- Wzrost cen odnotowano we wszystkich sekcjach przemysłu. Najbardziej wzrosły ceny w sekcji górnictwo i wydobywanie - o 25,0%, w tym w górnictwie rud metali - o 64,6%, przy spadku cen w wydobywaniu węgla kamiennego i węgla brunatnego (lignitu) - o 0,4%. Ceny w sekcji przetwórstwo przemysłowe wzrosły o 6,3%, przy różnokierunkowych ruchach cen w poszczególnych działach. Najbardziej podniesiono ceny produkcji koksu i produktów rafinacji ropy naftowej (o 70,6%). Wyższe niż przed rokiem były również ceny produkcji m.in.: metali (o 19,6%), chemikaliów i wyrobów chemicznych (o 10,5%), wyrobów z drewna, korka, słomy i wikliny (o 6,0%), wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych (o 4,1%), artykułów spożywczych (o 3,5%), wyrobów z metali (o 3,3%), papieru i wyrobów z papieru (o 2,6%), wyrobów farmaceutycznych (o 2,5%), komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych (o 2,3%), napojów oraz pojazdów samochodowych, przyczep i naczep (po 1,7%), pozostałego sprzętu transportowego (o 1,5%), mebli (o 1,0%), wyrobów z pozostałych mineralnych surowców niemetalicznych, jak również urządzeń elektrycznych (po 0,9%) – szczegółowo wyliczył GUS w komunikacie.
Jak czytamy dalej, w maju spadły natomiast ceny produkcji m.in.: skór i wyrobów skórzanych (o 0,4%), wyrobów tekstylnych (o 0,5%), maszyn i urządzeń (o 0,8%), poligrafii i reprodukcji zapisanych nośników informacji (o 1,2%), wyrobów tytoniowych (o 1,4%). Największy spadek cen w porównaniu z majem 2020 r. odnotowano w produkcji odzieży (o 3,5%). Ceny w sekcji dostawa wody; gospodarowanie ściekami i odpadami; rekultywacja podwyższono w skali roku o 3,6%, a w sekcji wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę - o 3,1%.
Ceny producentów w maju urosły o 6,5% r/r. To zapewne tegoroczna górka inflacji producenckiej. Kluczowe w kolejnych miesiącach będzie zachowanie tzw. cen bazowych. To one pokażą, ile z dotychczasowych wzrostów cen surowców firmy przemysłowe będą w stanie przerzucić dalej. pic.twitter.com/bfxNicIRVu
— mBank Research (@mbank_research) June 21, 2021
W maju inflacja cen producentów (PPI) przyspieszyła z 5,5% do 6,5%. Powyżej konsensusu prognoz: 5,9%r/r. Na całym świecie brakuje surowców i komponentów. A popyt konsumpcyjny dopiero się rozpędza. W tym roku inflacja CPI wyniesie średnio 4,3%, w przyszłym niewiele mniej: 3,8%. pic.twitter.com/WctpupGT8Y
— ING Economics Poland (@ING_EconomicsPL) June 21, 2021
Dzisiejszy raport kończy serię danych o inflacji w maju, w skład której poza wspomnianym odczytem CPI i HICP wchodziła także ubiegłotygodniowa publikacja raportu NBP o inflacji bazowej. Na kolejną porcję danych o inflacji poczekać będziemy musieli do 30 czerwca, kiedy GUS przedstawi wstępny szacunek tempa wzrostu cen w czerwcu.