Polska nie jest już krajem o najwyższej inflacji w UE, ale marny to powód do radości. Mierzone przez Eurostat tempo wzrostu cen w naszym kraju jest najwyższe od ponad 20 lat.


Nie Polska i nie Węgry, lecz Litwa i Estonia prowadzą w najnowszym zestawieniu państw o najwyższej inflacji HICP w UE. Miesiąc wcześniej dwa państwa bałtyckie wspólnie z Polską dzierżyły palmę pierwszeństwa, we wrześniu zaś zdecydowanie odjechały reszcie stawki.
Jak poinformował Eurostat, wrześniowa inflacja HICP na Litwie i w Estonii wyniosła 6,4 proc. Szczebel niżej uplasowała się Polska z wynikiem 5,6 proc. W przypadku naszego kraju jest to najwyższy wynik od czerwca 2001 r. Grono krajów z inflacją powyżej 5 proc. dopełniają jeszcze Węgry (5,5 proc.) i Rumunia (5,2 proc.).


W całej UE inflacja wyniosła 3,6 proc. wobec 3,2 proc. miesiąc wcześniej. W przypadku strefy euro, mieliśmy do czynienia ze wzrostem z 3 proc. do 3,4 proc. To najwyższy wynik od 13 lat, który był już zapowiadany we wstępnych wyliczeniach Eurostatu opublikowanych na początku października.
Unijna stawka inflacyjna jest mocno zróżnicowana. Najwolniejsze tempo wzrostu cen odnotowane zostało na południu: na Malcie (0,7 proc.), w Portugalii (1,3 proc.) i Grecji (1,9 proc.).
Konkurs
Giełdowe przysłowie mówi „Byki wchodzą po schodach, niedźwiedzie skaczą z okien".
Zaproponuj swoją wersję tego powiedzenia - najciekawsze nagrodzimy!
Są to jednak jedyne kraje, w których inflacja jest niższa od starego celu inflacyjnego EBC na poziomie 2 proc. Starego, ponieważ w lipcu bank centralny strefy euro ogłosił zasadniczą zmianę - EBC zapowiedział, że będzie kształtować swoją politykę pieniężną tak, żeby zapewnić stabilizację inflacji na poziomie 2 proc. w średnim okresie, a do tego celu będzie podchodzić symetrycznie. Oznacza to, że odchylenie od celu w górę uważane będzie za równie niepożądane, co odchylenie w dół. Poprzednio cel był definiowany jako: „inflacja blisko, ale poniżej 2 proc.”.
W rozbiciu danych o inflacji HICP warto zwrócić uwagę na przyspieszanie dynamiki cen usług pracochłonnych. To już blisko 7% r/r. Wysokie tempo wzrostu cen nie wynika obecnie jedynie z czynników podażowych czy regulacyjnych. pic.twitter.com/uev4RkhxIy
— BNP Paribas o Rynkach (@BNP_rynki) October 20, 2021
Wyraźny wzrost inflacji, póki co, nie zmotywował banku centralnego strefy euro do zmiany stóp procentowych, które pozostają na rekordowo niskim poziomie (0 proc., jeszcze od poprzedniego kryzysu – w trakcie pandemii, mówiąc kolokwialnie, „nie było z czego ciąć"). Na ostatnim posiedzeniu, Rada Prezesów EBC ogłosiła natomiast „umiarkowanie niższe” tempo skupu obligacji. Kolejne posiedzenie decyzyjne organu decydującego o polityce monetarnej strefy euro odbędzie się w przyszły czwartek, 28 października.
„Na swoją obronę” EBC może wykorzystać fakt, że inflacja bazowa w strefie euro (po pominięciu energii i żywności) wynosi 1,9 proc., a więc mieści się w celu. To sytuacja odmienna niż np. w Polsce, gdzie inflacja bazowa wyniosła we wrześniu 4,2 proc. (przy inflacji CPI na poziomie 5,9 proc.). Tymczasem cel inflacyjny NBP wynosi 2,5 proc. z dopuszczalnym odchyleniem o 1 punkt procentowy w obie strony.
Inflacja krajowa i europejska
Należy zaznaczyć, że inflacja HICP jest odmienną miarą wzrostu cen od najpopularniejszego i stosowanego przez GUS wskaźnika CPI. O różnicach między wskaźnikami pisaliśmy w artykule „Jak GUS mierzy inflację? Statystycy wyjaśniają”. W skrócie: obie miary stosują nieco odmienny system wag i uwzględniają nieco inny zakres wydatków.