Finalny odczyt grudniowej inflacji CPI ponownie zaskoczył ekonomistów. Okazało się bowiem, że indeks cen dóbr konsumpcyjnych pozostał na tym samym poziomie co w listopadzie.


W grudniu 2024 roku indeks cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) był o 4,7% wyższy w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku – wynika z finalnych danych Głównego Urzędu Statystycznego.
Był to odczyt nieco niższy od oczekiwań ekonomistów oraz z szybkiego szacunku opublikowanego na początku stycznia, który wtedy okazał się istotnie niższy od prognoz i wyniósł 4,8%. W listopadzie inflacja CPI w Polsce wyniosła 4,7% wobec 5,0% odnotowanych w październiku.
Za tą nieoczekiwaną rewizją w dół danych o grudniowej inflacji mógł jednak stać błąd. Z tabeli GUS-u wynika, że w grudniu ceny „opieki społecznej” spadły o 24,2% mdm i były o blisko 25% niższe niż przed rokiem. Jest co najmniej wątpliwe, aby taka sytuacja przytrafiła się w prawdziwym świecie.
Względem listopada indeks cen dóbr konsumpcyjnych (czyli CPI) pozostał bez zmian po wzroście o 0,5% miesiąc wcześniej oraz zwyżce o 0,3% mdm odnotowanej w październiku. Ekonomiści spodziewają się, że w najbliższych miesiącach inflacja CPI ponownie wzrośnie i przez pierwszą połowę 2025 roku będzie przekraczać 5%.
Ceny usług rosną napędzane podwyżkami płac
Podwyższona inflacja CPI jest ponownie z nami od lipca, kiedy to w życie weszły nowe i znacznie wyższe taryfy za energię elektryczną, gaz i ciepło sieciowe. Efekt ten będzie widoczny w rocznej dynamice wskaźnika CPI przynajmniej do lipca 2025 roku. Także mniej więcej do połowy roku działać będzie efekt podwyższonego VAT-u na żywność (z 0% do 5%), którą sieci handlowe stopniowo przerzucały na klientów przez kilka miesięcy.
Inflacja w grudniu jednak nie wzrosła, a ostateczny wynik na poziomie 4,7% r/r był o 0,1pp niższy od szacunku flash. Rewizja w porównaniu z wstępnymi danymi dotyczyła kategorii bazowych – szacujemy, że inflacja bazowa spadła poniżej 4,0% r/r wobec 4,3% r/r w listopadzie. Dynamika… pic.twitter.com/8qz6IgrdPN
— PKO Research (@PKO_Research) January 15, 2025
Ale największym problemem pozostanie silna presja cenowa w sektorze usług, gdzie ceny w grudniu były o 6,6% wyższe niż rok wcześniej. To konsekwencja tzw. efektów drugiej rundy i wciąż dwucyfrowego wzrostu płac w polskiej gospodarce. Do tego od stycznia doszła kolejna wysoka podwyżka płacy minimalnej, która została prze rząd podniesiona o 8,5%. To będzie napędzać inflację przez kolejne miesiące i kwartały, ponieważ jest to podwyżka znacznie przewyższająca wzrost wydajności pracy.
Nadal też wyraźnie podwyższona była też inflacja towarowa – tutaj GUS odnotował wzrost cen o 4,0% rdr. Warto też pamiętać o ekspansywnej polityce fiskalnej rządu, która według projektu budżetu zostanie utrzymana także w 2025 roku. Resort finansów zakłada, że średnioroczna inflacja w 2025 roku wyniesie aż 5% i że nie spadnie do 2,5-celu do końca 2027.
Prawie wszystko drożeje szybciej, niż powinno
W grudniu GUS odnotował wzrost cen żywności i napojów bezalkoholowych, których koszyk był o 4,8% droższy niż przed rokiem. Użytkowanie mieszkania i nośniki energii rosły w tempie 10,1% rocznie, a usług edukacyjnych podniosły się o 9,2%. Cenniki w restauracjach i hotelach przez poprzednie 12 miesięcy zostały podniesione o 6,8%, a w rekreacji i kulturze o 5,5% rdr. Od wielu miesięcy są „najgorętsze” cenowo obszary polskiej gospodarki i nie za bardzo widać tu jakąkolwiek istotną poprawę.
W górę poszły ceny nawet w przez lata deflacyjnej kategorii, jaką była „łączność”. W grudniu za usługi i sprzęt telekomunikacyjny płacono jednak o 4,1% więcej niż przed rokiem. W kategorii „zdrowie” odnotowano wzrost cen o 5,5% rdr, a napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe były o 3,3% droższe niż przed rokiem. Tutaj głównym czynnikiem napędowym jest coroczny wzrost akcyzy (od której płacimy też VAT).
Tradycyjnie już w statystykach GUS zobaczyliśmy spadek cen odzieży i obuwia (o 1,7% rdr). Tańsze niż przed rokiem były także paliwa, dzięki czemu w kategorii „transport” odnotowano spadek cen o 3,3%.
Inflacja pozostaje trwale podwyższona
Średnioroczna inflacja CPI za rok 2024 wyniosła według GUS-u 3,6%. To wciąż zbyt dużo, ale też wyraźnie mniej niż w latach ubiegłych. Wynik za rok 2023 to bowiem 11,4%, w 2022 r. średnioroczna inflacja wyniosła 14,4%, a w 2021 roku 5,1%.
Od listopada 2019 roku inflacja CPI w Polsce niemal cały czas utrzymuje się powyżej 2,5-procentowego celu NBP. Przez poprzednie 60 miesięcy tylko przez 4 miesiące była ona niższa od 2,5%, a przez 18 miesięcy przekraczała 10%. W rezultacie cel inflacyjny został trwale przekroczony i to zarówno w średnim, jak i długim terminie.
Komentarze ekonomistow
ING
Analitycy ING zwrócili uwagę, że w porównaniu do listopada "wyższy wkład ze strony cen paliw (mniejszy spadek r/r) został zrekompensowany przez niższy wkład ze strony cen bazowych". "Na bazie opublikowanych dziś danych szacujemy, że inflacja bazowa z wyłączeniem cen żywności i energii obniżyła się w grudniu od 3,9 - 4,0 proc. r/r z 4,3 proc. r/r w listopadzie i była niższa od szacunków wykonanych na bazie odczytu inflacji flash" - podali.
Ich zdaniem pierwsze miesiące 2025 r. będą stały pod znakiem dalszego wzrostu inflacji, do szczytu w przedziale 5-6 proc. r/r w marcu. Wskazali, że powody wzrostu CPI to niska baza odniesienia z I kwartału 2024 r. W pierwszych miesiącach ubiegłego roku obowiązywała jeszcze 0 proc. stawka VAT na żywność oraz tarcza energetyczna (m.in. zamrożona cena prądu na 200 zł/MWh). Dodali, że inne przyczyny wzrostu CPI w I kwartale tego roku to czynniki, na które bank centralny nie reaguje (w warunkach stabilnych oczekiwań inflacyjnych), np. wyższe opłaty za wodę, kanalizację, a także śmieci, a od marca 2025 r. także podwyżka akcyzy na tytoń.
Według prognoz ING, później CPI zacznie spadać, bo baza odniesienia z ub. roku będzie wysoka.
Analitycy zaznaczyli, że "ważnym elementem", od którego prezes NBP uzależnia decyzję dotyczącą stóp, jest odmrożenie cen energii planowane na IV kwartał 2025 r. Urząd Regulacji Energetyki (URE) zatwierdził w grudniu nową taryfę na dystrybucję dla Polskiej Spółki Gazownictwa (uśredniony wzrost to ok. 25 proc.), która będzie obowiązywała od stycznia.
"Nasz scenariusz inflacyjny bazuje na założeniu, że ceny prądu nie wzrosną istotnie po zniesieniu obecnej ceny maksymalnej na poziomie 500 zł/MWh" - wskazali. "Wprawdzie obecnie obowiązująca taryfa jest wyższa od ceny maksymalnej i wynosi 623 zł/MWh, ale zostanie ona prawdopodobnie obniżona w połowie roku" - przewidują analitycy. "Obecne ceny prądu w hurcie (kontrakty terminowe BASE na 2025 r.) są niższe od obowiązującej obecnie ceny maksymalnej" - przypomnieli.
W scenariuszu bazowym, który przedstawili, inflacja CPI obniży się w okolice 3,5 proc. r/r na koniec 2025 r., co ich zdaniem da przestrzeń do obniżek stóp procentowych o 75-100 pb w tym roku, aby "uniknąć niepotrzebnego wzrostu realnych stóp procentowych". "Inflacja bazowa także powinna stopniowo kierować się w stronę 3 proc. r/r." - wskazali eksperci.
W opinii analityków marcowa projekcja powinna potwierdzić, że "przed nami wyraźny spadek inflacji". "Potencjalne rozpoczęcie cyklu obniżek stóp procentowych w 2 kw. 2025 r. pozostaje na stole, chociaż jego prawdopodobieństwo mocno spadło a funkcja reakcji NBP jest tak niestabilna, że trudno ocenić czym dzisiaj kieruje się RPP" - stwierdzili analitycy. Przyznali, że nie można wykluczyć, iż RPP wstrzyma się z takim ruchem do drugiej połowy 2025 r.
Santander
Jak ocenili w komentarzu do danych GUS ekonomiści banku Santander, "do braku wzrostu inflacji względem listopada przyczynił się nietypowo niski wzrost cen żywności oraz inflacja bazowa, która najwyraźniej spadła w grudniu do 3,9-4,0 proc. rdr z 4,3 proc.". Ich zdaniem spadek inflacji bazowej częściowo wynikał z mocnych promocji w grudniu, "które mogą zostać odwrócone w kolejnych miesiącach".
"W kategoriach bazowych widać sporo mocnych i nietypowych spadków cen, które naszym zdaniem mogą być częściowo związane ze świątecznymi promocjami, co oznacza ich potencjalne odwrócenie w styczniu" - podkreślili przedstawiciele Santandera. Zwrócili uwagę, że w ujęciu miesięcznym przyrost cen w kategoriach bazowych był zerowy, czyli najmniejszy od końca 2023 r. wobec średniej 0,4 proc. mdm w pozostałych miesiącach 2024 r.
Ich zdaniem obniżki cen były szczególnie widoczne w przypadku: piwa (spadek o 1,3 proc. mdm), obuwia (4,5 proc. mdm), urządzeń gospodarstwa domowego (1,5 proc. mdm), komputerów (4,0 proc. mdm) oraz opieki nad dziećmi (27,7 proc. mdm). "Dopiero dane za kolejne miesiące pozwolą ocenić czy faktycznie były to tymczasowe promocje" - wskazali.
"Dane o CPI to gołębi argument dla RPP, choć nie jesteśmy pewni, czy
przekonają prezesa RPP do złagodzenia tonu na piątkowej konferencji
prasowej - w zeszłym miesiącu uzasadnił on swój jastrzębi zwrot obawami o
możliwy wzrost cen energii pod koniec 2025 r., po wygaśnięciu
zamrożenia cen energii, i tym razem może powtórzyć taką argumentację" -
podsumowali ekonomiści banku Santander.
PIE
Analityk PIE Dawid Sułkowski w komentarzu do tych danych ocenił, że spadek inflacji do celu NBP (2,5 proc., z przedziałem odchyleń +/- 1 pkt proc. - PAP) będzie wymagał wolniejszego wzrostu cen usług. "Ich spowolnienie utrudnia jednak dynamiczny wzrost wynagrodzeń. Dlatego prognozy są zgodne – inflacja powróci w granice celu bliżej 2026 r." - podkreślił. "Szacujemy, że inflacja bazowa wyniosła ok. 4,0 proc. rdr – oznacza to pierwszy od ponad roku spadek w ujęciu mdm" - dodał.
Ekonomista zwrócił uwagę, że "szczególnie uporczywy" jest wzrost cen usług, które w grudniu były wyższe o 6,6 proc. rdr, przy inflacji cen towarów w wysokości 4,4 proc. "Szybki wzrost cen związany jest z dynamicznymi podwyżkami wynagrodzeń – od początku 2024 roku wynagrodzenia w gospodarce narodowej rosną o ok. 14 proc. rdr. To utrudnia spowolnienie inflacji" - dodał.
W ocenie Sułkowskiego w pierwszym kwartale 2025 r. inflacja ponownie wzrośnie. Jak wyjaśnił, ma to związek z podwyższeniem akcyzy na alkohol i wyroby tytoniowe oraz opłatami za dystrybucję gazu.
Lewiatan
Mariusz Zielonka w komentarzu do danych GUS zwrócił uwagę, że inflacja okazała się niższa niż szacował GUS dwa tygodnie temu. Jego zdaniem na plus zaskoczył niższy niż przewidywany wzrost cen żywności. "W ciągu miesiąca produkty spożywcze podrożały tylko o 0,2 proc. To już przyzwoity wynik, który - jeśli będzie się utrzymywał przez pierwszy kwartał obecnego roku - wypłaszczy szczyt inflacyjny prognozowany na pierwszą połowę 2025 r." - dodał Zielonka.
Główny ekonomista Lewiatana zwrócił uwagę, że w całym 2024 r. ceny wzrosły o 3,6 proc., ocierając się o górną granicę celu inflacyjnego NBP (2,5 proc. z przedziałem odchyleń +/- 1 pkt proc.).
"To pozostawia otwartą furtkę do możliwych obniżek stóp procentowych w pierwszej połowie roku. Dużo jednak będzie zależało od wyników z pierwszych miesięcy 2025 r." - wskazał.
Jego zdaniem inflację nadal podbijają bardziej ceny usług niż produktów. Zielonka zaznaczył, że "w szerszym obrazie gospodarki, to właśnie dzięki usługom całkiem nieźle trzyma się jeszcze nasz eksport", a jednocześnie - jak dodał - "przez niższy popyt na towary cierpi przemysł i zawodzi konsumpcja".





















































