Kiepskie otwarcie w USA zapowiadały już wcześniejsze spore spadki kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy. Prognozy się spełniły i najważniejsze indeksy amerykańskich giełd tracą o godz. 16:30 po około jednym procencie na wartości.
O godz. 14:30 inwestorzy poznali dane makroekonomiczne z USA dotyczące rynku nieruchomości i inflacji cen producentów. O ile 11-procentowy spadek w rozpoczętych inwestycjach budowlanych nie odbiegał zbytnio od prognoz analityków, to inflacja PPI na poziomie 1,2% okazała się dwukrotnie przewyższyć ich prognozy. Także dane o inflacji bazowej cen producentów na poziomie 0,7% znacznie przewyższyły prognozy analityków, które kształtowały się na poziomie 0,2%. Daje to prawdziwie fatalne prognozy, jeśli chodzi o możliwość opanowania inflacji konsumenckiej w USA. Może także dać argumenty FED-owi do podniesienia stóp procentowych w USA.
Po wczorajszych doniesieniach prasowych, które wywołały duży niepokój o kondycję instytucji finansowych w USA (chodziło o spekulacje na temat nacjonalizacji Fannie Mae i Freddie Mac), dziś doszła prognoza analityków JPMorgan, którzy twierdzą, że Lehman Brothers będzie musiał odpisać w straty kolejne 4 mld dolarów w rezultacie nietrafionych inwestycji. Lehman Brothers to czwarty największy w USA broker finansowy. Analitycy JPMorgan dołączyli także do chóru wieszczącego duże straty, jakie ma zanotować w III kwartale Lehman Brothers – prognozują, że straty te mogą wynieść 3,3 dolara na akcję, czyli ponad trzy razy więcej, niż wynoszą prognozy analityków ankietowanych przez agencję Bloomberga. Z dzisiejszego artykułu opublikowanego przez Wall Street Journal wynika, że Lehman Brothers prowadzi rozmowy na temat sprzedaży części firmy zajmującej się zarządzaniem inwestycjami. Spółka odmówiła komentarza w tej sprawie. Kurs akcji banku spada dziś o ponad 3%.
Niemal o 5% zniżkują notowania AIG, największego na świecie ubezpieczyciela. Analitycy Goldman Sachs uważają, że spółka będzie potrzebowała dużego zastrzyku kapitału.
We wtorek kiepsko radzą sobie także spółki działające w branży nieruchomości, na co wpływ miały opublikowane dziś dane dotyczące tego rynku. Spadek liczby noworozpoczętych inwestycji budowlanych do 965 tys. w lipcu to najniższy poziom tego wskaźnika od 17 lat. Notowania akcji spółki Staples, największego dzierżawcy powierzchni biurowych na świecie zniżkują o 7,4% po zapowiedzi obniżenia zysku kwartalnego o 15%.
Optymizmu w serca inwestorów nie mogła wlać opinia wyrażona przez byłego głównego ekonomistę MFW, Kennetha Rogoffa, który twierdzi, że w związku z kryzysem kredytowym sektor finansowy musi się skurczyć, a to oznacza według niego, że w nadchodzących miesiącach może zbankrutować przynajmniej jeden duży amerykański bank. Zdaniem Rogoffa w takim przypadku FED i Departament Skarbu powinny wstrzymać się z interwencją. Akcje spółek sektora finansowego najprawdopodobniej będą dziś kontynuowały wczorajsze spadki.
M.D.























































