Przyszłość Grecji pozostaje wielką niewiadomą. Na rynki napływają sprzeczne informacje dotyczące sytuacji tego kraju. Nadzieją na zażegnanie kryzysu była zgoda Berlina na udzielenie dodatkowego wsparcia Atenom. Jednakże w środowy poranek w niemieckiej prasie pojawiły się spekulacje, że największy unijny bankrut nie może liczyć na wypłatę kolejnej transzy pomocy od Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Wraz z tą informacją na rynkach odżyły obawy związane z restrukturyzacją greckiego zadłużenia oraz rozpadem strefy euro.
Potwierdzeniem bardzo słabej kondycji amerykańskiej gospodarki są dane z rynku pracy. Raport Automatic Data Processing zawierał informacje o wzroście zatrudnienia jedynie o 38 tys., chociaż analitycy oczekiwali 175 tys. nowych miejsc pracy. W kontekście dzisiejszych danych można spodziewać się, że piątkowy raport o sytuacji na rynku pracy również rozczaruje. Kolejną publikacją zaplanowaną na dzisiaj jest odczyt indeksu ISM. Spadek wskaźnika będzie potwierdzeniem słabość największej gospodarki świata.
Napięta atmosfera znajduje odzwierciedlenie w notowaniach franka szwajcarskiego, który jest postrzegany przez inwestorów za bezpieczną lokatę kapitału. Dodatkowym wsparciem dla szwajcarskiej waluty okazały się lepsze od oczekiwań dane o koniunkturze w przemyśle. W tej sytuacji helwecka waluta poprawiła rekord wszech czasów wobec euro oraz dolara. Kurs EUR/CHF spadł do 1,2121 franka, a kurs USD/CHF do 0,8412 dolara.
Awersja do ryzyka szkodzi notowaniom złotego. Polska waluta najmocniej traciła wobec franka szwajcarskiego, oddając niemal całe wtorkowe zyski. Kurs CHF/PLN zyskiwał 1,3 proc. do 3,2625 złotego. Polski pieniądz pozostawał względnie stabilny wobec dolara oraz euro. Kurs EUR/PLN rósł do 3,9593 złotego, a USD/PLN spadał do 2,7446 złotego.
P.L.



























































