Minister finansów USA Scott Bessent stwierdził w poniedziałek, że potrzebne jest dokonanie przeglądu działalności całego systemu Rezerwy Federalnej i obwinił przy tym bank centralny o "błędy". Zasugerował przy tym, że bank to źródło synekur dla ekonomistów, którzy „nie wiedzą, co robią”.


Bessent odniósł się do krytyki administracji prezydenta USA Donalda Trumpa wobec banku centralnego i jego prezesa Jerome'a Powella w wywiadzie dla telewizji CNBC.
- Musimy zbadać całą instytucję Rezerwy Federalnej i sprawdzić, czy odniosła sukces – powiedział minister. - Czy organizacja realizuje swoją misję? Gdyby to była FAA (Federalna Administracja Lotnictwa) i popełniałaby tyle błędów, wrócilibyśmy do tego i zastanowili się, dlaczego tak się stało - dodał.
Bessent oskarżył ekonomistów banku o "sianie strachu" na temat skutków wprowadzonych ceł i ich skutków dla inflacji.
- Mamy świetne wskaźniki inflacji. Więc, wiesz, myślę, że to przekonanie, że nie są w stanie wyrwać się z pewnego sposobu myślenia. Wszyscy ci tam ekonomiści z tytułami doktorskim tam, nie wiem, co oni robią. To jest jak program powszechnego dochodu podstawowego dla ekonomistów - mówił. Jak stwierdził, są oni przyzwyczajeni do pracy z prezydentami o mniejszym rozeznaniu w ekonomii, niż Donald Trump.
Bessent podważał jednocześnie doniesienia "Wall Street Journal", że tłumaczył Trumpowi, iż zwolnienie krytykowanego przez niego szefa Fed Powella zaszkodzi rynkom. Zaprzeczał temu w poniedziałek również sam Trump, który w niedzielnym wpisie na portalu Truth Social powiedział, że "nikt nie musiał mu tego tłumaczyć".
Trump wielokrotnie w ostrych słowach krytykował Powella - m.in. nazywając go "kretynem" - za zbyt długie czekanie z obniżkami stóp procentowych. Jego kadencja upływa w przyszłym roku, a wśród kandydatów na jego zastępcę wymieniany jest sam Bessent.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/ zm/