REKLAMA

Fatalne dane dotyczące polskich emigrantów

Łukasz Piechowiak2014-05-02 06:00główny ekonomista Bankier.pl
publikacja
2014-05-02 06:00

W ciągu 10 lat od wstąpienia Polski do Unii Europejskiej z kraju wyjechało ponad 1,8 mln osób. Szacuje się, że ok. 75% z nich podjęło pracę za granicą. Część zarobionych pieniędzy wysyłali do kraju. Niestety, z roku na rok coraz mniej.

W dniu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej bezrobocie w kraju sięgało 20%. Ponad 3 mln ludzi nie mogło znaleźć legalnego zatrudnienia. Wówczas przeciętne wynagrodzenie wynosiło 2,2 tys. zł brutto, a minimalna pensja 824 zł brutto. Za tysiąc złotych można było wtedy kupić 250 litrów benzyny PB95 (obecnie 188 litrów).

W związku z trudną sytuacją ekonomiczną kraju wiele osób zdecydowało się na emigrację. Rynki pracy w Anglii i Irlandii stały otworem. Przez 10 lat obecności Polski w UE granice Rzeczypospolitej na stałe opuściło ponad dwukrotnie więcej osób niż w latach 1990-2003. Od 2004 roku w sumie za granicę wyjechało 1,8 mln osób, chociaż w szczytowym okresie liczba emigrantów wynosiła nawet 2,5 mln ludzi – przy czym za emigranta uznawało się osoby, które przebywały za granicą dłużej niż 3 miesiące.

Na początku emigracja nam służyła

Zmniejszenie podaży na rynku pracy spowodował m.in. spadek bezrobocia i wzrost wynagrodzeń. Innym korzystnym skutkiem były transfery finansowe od emigrantów, którzy nie tylko wysyłali pieniądze do kraju, ale też wydawali je przy okazji odwiedzin rodziny np. w trakcie długich weekendów lub przy okazji świąt.

Łącznie przez 10 lat przesłali do kraju ponad 100 mld zł – w gruncie rzeczy dla wielu ludzi pieniądze te były lepsze niż dopłaty unijne, bo bezpośrednio przełożyły się one na poprawę ich sytuacji materialnej, np. mogli wyremontować mieszkania, kupić nowy sprzęt, itp. W szczytowym 2007 roku było to ponad 20 mld zł, co stanowiło ok. 2,2% PKB. Obecnie wpływy z transferów wynoszą ok. 17 mld zł i z roku na rok maleją chociaż wciąż przekraczają 1% PKB. Zwykle jest to kilka lub kilkanaście procent oszczędności, które przesyłają najbliższej rodzinie. To właśnie dzięki tym transferom wielu gospodarstwom domowym w Polsce udało się podnieść swój status materialny, założyć firmy lub przetrwać długie okresy bezrobocia.

Wpływy maleją, bo zmienił się sposób życia emigrantów. W początkowym okresie wyjeżdżali z nadzieją na powrót. Jednak po latach pracy założyli tam rodziny, firmy, osiągnęli sukces zawodowy, a także zaczęli ściągać bliskich do siebie. Słowem – nie wrócą do Polski (chyba, że nagle Polska stanie się państwem mlekiem i miodem płynącym z niemiecką stopą bezrobocia i szwajcarskimi zarobkami).

Gospodarka na tym straci

To zła wiadomość dla polskiej gospodarki. Po pierwsze krótkookresowe korzyści w postaci transferów maleją i nie ma większych szans na to, by uległy one zwiększeniu w przyszłości. Ich wartość względem PKB będzie maleć – niewykluczone, że już w przyszłym roku spadnie poniżej 1% PKB. To odbije się na wynikach makro. W niektórych regionach o stosunkowo wysokiej stopie bezrobocia dochodziło do paradoksu emigracyjnego – np. w biednych gminach w podkarpackim ludzie nie mieli pracy, ale mieli pieniądze właśnie od rodziny zza granicy. Ceny w sklepach rosły, ale nie pensje. Mniejsze transfery oznaczają pogorszenie sytuacji działających w tych rejonach przedsiębiorstw np. usługowych.

Drugi problem to ubytek ludności, który nie zostanie niczym zastąpiony, bo państwo polskie przez 10 lat od rozpoczęcia wielkiej fali emigracji nie wprowadziło żadnych rozwiązań, które mogłyby zachęcić najbliższych nam kulturowo obywateli Ukrainy i Białorusi do przyjazdu i pracy nad Wisłą. W związku z tym pogłębi się kryzys demograficzny, a to oznacza zmniejszenie wpływów do budżetu w przyszłości, wzrost podatków i spadek świadczeń emerytalnych w stosunku do wynagrodzeń.

Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankie.pl
Źródło:
Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (56)

dodaj komentarz
~bubek
Polska to zły kraj pod każdym względem - i chwała tym, którzy opuszczają to bagno
~co drugi chce emigro
Dane są nieprawdziwe bo wyjechało około 5 mln ludzi!!! To identycznie jak z bezrobociem wszystkie dane podają ze tylko 15 % a w rzeczywistości to 30%!!Bezrobotni większości się nie rejestruja bo i tak nic im to nie daje jesli zachorują to sie wtedy zgłoszą po ubezpieczenie.Gdyby nie emigracja bezrobocie było by unas po 50%
~nunulek
6000 tys. samobójstw rocznie.W ciągu 10 lat skok o 100%.
Bez komentarza...
~adam
Tusk daje polakom ostro POpalić
~GDP
Wyjechało by więcej ludzi - barierą jest tylko język. A zarobki są takie że w 2 lata zarabiasz tyle co w kraju przez 10 lat. Zwyczajnie są za duże różnice w płacach miedzy Polską a krajami zachodu żeby z tego nie skorzystać. Widzę jedynie szansę w poprawieniu dochodu Polaków przez wprowadzenie EURO.
~wsaf
Idą wybory do PE, w przyszłym roku mamy wybory parlamentarne, zagłosujcie na Korwina i Nową Prawicę, to jeszcze jest szansa, że się z tego rozkładu Państwa Polskiego uratujemy.
~awdwd
to już koniec polski polskie państwo jest w rozkładzie nieudolne elity doprowadziły do tego dojdzie do tego zaproszą do nas emigrantów z krajów 3 świata takich co szturmują hiszpaństkie granice to już koniec polski jakiej znacie muzułmanie nas zaleją widok 1 ciapatego raz na 5 lat zapomnijcie od teraz będziecie widywać ich na codzień to już koniec polski polskie państwo jest w rozkładzie nieudolne elity doprowadziły do tego dojdzie do tego zaproszą do nas emigrantów z krajów 3 świata takich co szturmują hiszpaństkie granice to już koniec polski jakiej znacie muzułmanie nas zaleją widok 1 ciapatego raz na 5 lat zapomnijcie od teraz będziecie widywać ich na codzień koniec polskiej kultury już tylko ewakuować sie na wschód
~kasia
tusek myślał że kasa bedzie płynąc wiecznie i będzie mógł dawać pensje swoim np sędzom PO 10 tyś na mc a tu KONIEC polacy nie byli głupkami aby zasuwać tylko na podatki !!!!! wyjechali i zabrali co zostawili w kraju , i już nie wrócą i nie wyślą ani grosza , dzieci rodzą tam gdzie mieszkają a na super pensje urzędasów niech zasuwają urzędasy
~adi
a czy w tym kraju dało sie kiedyś żyć normalnie to jakaś patologia normalnie a w sejmie nieroby prowadzą błogie bezstreroswe życie i gł, zajęcie jak oszukać wyborców
~jola
Aż tak nie ma co się tym przejmować, bo z Polski maksymalnie może wyjechać tylko około 1mln, i nie będzie tragedii bo ci ludzie pracując za granicą jeżeli nie wrócą na starość do Polski tam będą pobierać emeryturę. Jeżeli wrócą dostaną tyle tylko ile wypracowali sobie 100 zł może 200 zł nie będzie czegoś takiego że mi się należy Aż tak nie ma co się tym przejmować, bo z Polski maksymalnie może wyjechać tylko około 1mln, i nie będzie tragedii bo ci ludzie pracując za granicą jeżeli nie wrócą na starość do Polski tam będą pobierać emeryturę. Jeżeli wrócą dostaną tyle tylko ile wypracowali sobie 100 zł może 200 zł nie będzie czegoś takiego że mi się należy jakaś tam najniższa. ZUS na pewno nie upadnie tylko będzie wypłacał tak niskie emerytury że ludzie nawet po osiągnięciu 67 lat nadal w różny sposób będą aktywni zawodowo i będą dorabiać do emerytury, bo po prostu nie wyżyją. Emerytury już nie długo będą zweryfikowane do głodowych stawek tylko tak zwani ze strefy specjalnej emeryci będą mieć jako tako godne życie, oraz emerytura ma być zmienna nie zawsze będą otrzymywać w tej samej kwocie. W planach jest coś na wzór Duński, ale jak zwykle w cwaniacki sposób zmienione na Polskie warunki. To spowoduje że ludzie bardziej inteligentni nadal będą aktywni zawodowo nawet grubo po 70 roku życia co oznacza że będą pracować do śmierci. Takie założenia i plany ma właśnie rządząca partia na wyjście z patu emerytalnego i jak widać poparcie PO rośnie więc lepiej nie będzie, a cały czas tak samo znaczy dupowato.

Powiązane: Praca, płaca i kariera

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki