REKLAMA
ZAPISZ SIĘ

FTT zamordowałby polską giełdę

Łukasz Piechowiak2015-10-30 10:51główny ekonomista Bankier.pl
publikacja
2015-10-30 10:51

Prawo i Sprawiedliwość ma kilka propozycji podatkowych dla banków - jedną z nich jest podatek od transakcji finansowych (FTT - financial transaction tax). Jeszcze nie wiadomo, czy zostanie on wprowadzony. Z projektu ustawy wynika, że wynosiłby on 0,14% podstawy opodatkowania, a dla instrumentów pochodnych – 0,07%.

FTT zamordowałby polską giełdę
FTT zamordowałby polską giełdę
fot. Szymon Laszewski / / FORUM

Dochody do budżetu państwa z tytułu tego podatku miałyby wynieść od 1 mld zł do 2 mld zł rocznie. Podatek ten jest szeroko omawiany w Unii Europejskiej. Funkcjonuje on m.in. we Włoszech i we Francji, pracę nad jego wprowadzeniem prowadzone są w jeszcze 10 innych państwach UE. FTT to nie jest pomysł PiS-u – propozycja wprowadzenia ogólnoeuropejskiego podatku od transakcji finansowych pojawiła się już 4 lata temu i została wyrażona w dyrektywie Rady Europejskiej we wrześniu 2011 roku. Swego czasu podobne propozycje ustawowe wysuwał… Ruch Palikota.

Pomysł ten został oprotestowany przez instytucje finansowe, a także przez kilka państw członkowskich, m.in. Wielką Brytanię, która prawdopodobnie straciłaby na nim najwięcej z uwagi na fakt, że London City to największe centrum finansowe w Unii Europejskiej i jedno z największych na świecie. Szacowano, że instytucje działające na brytyjskim rynku straciłyby nawet ponad 10 mld funtów rocznie.

Na czym polega podatek FTT? Najprościej można porównać go do podatku od czynności cywilnoprawnych, ale na rynku instrumentów finansowych. W uzasadnieniu ustawy zastrzeżono, że główny ciężar opodatkowania spoczywałby na instrumentach o charakterze „wybitnie spekulacyjnym” – z ustawy wyłączono usługi finansowe o charakterze inwestycyjnym, czyli kredyty i pożyczki. Podatkiem FTT nie byłyby też objęte wpłaty i wypłaty pieniędzy na konta w banku (podatek od depozytów bankowych to Bank Transaction Tax i opłaca się go wprowadzać tylko w krajach, gdzie ludzie naprawdę mają pieniądze).

FTT zamordowałby polską giełdę?

FTT obejmowałoby odpłatne nabycie, zbycie i wymianę instrumentów finansowych, a także transakcje dokonywane na rynku instrumentów pochodnych (swap, futures). O ile na polskiej giełdzie rynek instrumentów pochodnych to margines, któremu można poświęcić osobny artykuł z wielu powodów odradzający inwestorom indywidualnym "zabawy w opcje", o tyle z dużym prawdopodobieństwem objęcie podatkiem papierów wartościowych oznaczałoby poważne problemy polskiego parkietu.

Biorąc pod uwagę, że polska giełda jest w permanentnym trendzie bocznym, cechują ją niskie obroty i nieprzewidywalne wahania kursów największych spółek, które to najczęściej tracą, gdy w mediach ich nazwy wymieniają politycy, dodatkowy podatek może jeszcze mocniej zmarginalizować GPW, która od dwóch lat cierpi na brak „witaminy OFE”.

Kuczyński: Podwyżka kwoty wolnej to sensowny ruch

- Z różnych wyliczeń wynika, że koszty transakcji wzrosłyby o 70%, co całkowicie zamordowałoby giełdę – wywiadzie dla Bankier.pl mówił Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion.

Nie ma sensu kruszyć kopii o niecałe 2 mld zł

Prawo i Sprawiedliwość powoli wycofuje się z tego pomysłu. Jeszcze kilka miesięcy temu mówiono, że po przejęciu władzy z pewnością FTT zostanie wprowadzony. Giełda reagowała na te doniesienia wręcz histerycznie, co widać po notowaniach głównego indeksu, który w ciągu 5 miesięcy obniżył się z 2500 punktów do 2050 punktów obecnie.

Dzisiaj podatek FTT to już „tylko jedna z dwóch propozycji”, a jego wprowadzenie jest coraz mniej prawdopodobne. Nawet politycy muszą mieć świadomość, że jednoczesne wprowadzenie podatku bankowego, podatku od transakcji finansowych oraz uruchomienie pomocy dla osób zadłużonych we frankach raczej przyniosłoby więcej szkody niż pożytku. FTT po prostu trzeba odsunąć w czasie, bo w końcu największe zyski przynosiłby wtedy, gdyby na polskiej giełdzie trwała hossa.

Źródło:
Tematy
MINI pełne przygód.

MINI pełne przygód.

Komentarze (100)

dodaj komentarz
~bez_odbioru
Ojojoj. Jaka to tragedia by była jakby wprowadzili podatek od transakcji. Wycięło by z rynku sporą część spekulantów, daytraderów, różnej maści TFI, banki, OFE. Jeszcze Kuczyński straciłby robotę. Sodomia i Gomoria by była i koniec świata. Przecież wiadomo ile papierowego dobra ta giełda produkuje.
Nie róbmy jaj. Giełda nic nie
Ojojoj. Jaka to tragedia by była jakby wprowadzili podatek od transakcji. Wycięło by z rynku sporą część spekulantów, daytraderów, różnej maści TFI, banki, OFE. Jeszcze Kuczyński straciłby robotę. Sodomia i Gomoria by była i koniec świata. Przecież wiadomo ile papierowego dobra ta giełda produkuje.
Nie róbmy jaj. Giełda nic nie produkuje. Większość spółek ma kosmiczne wyceny nadmuchane przez spekulantów, kompletnie oderwane od rzeczywistości. Dla inwestorów podatek 0,14% to nie jest żaden koszt. Po dupie dostaną jedynie spekulanci i bardzo dobrze. Dzięki temu giełda oczyści się z patologii.
~mis
Ty debxlu. Jak nie bedzie spekulantow, daytraderow to nie Wielki Inwestor nie bedzie mial od kogo kupic i komu sprzedac tych akcji.
~Maciek
Na studiach mnie uczyli, że bez spekulantów rynek zamiera. Spekulanci i inwestorzy to jest symbioza.
~1945
jestem na giełdzie od początku - ponad 20 lat. Ten rok to pierwszy przypadek żeby własny rząd PO i PIS działały na szkodę własnych spółek. Czy to oznacza, że członkowie partii chcą po spadku cen akcji wykupić je. Lasy już wiadomo po wecie Dudy szykują się do kupna.
~obsobs
Jak można zabić trupa? Zawłaszczenie OFE zabiło polską giełdę. Po za tym 40% podatek nie zamordował obywateli, więc niech te zagraniczne banki się mordują jak im się nie opłaca.
~jji
można było by wykluczyć operacje giełdowe jako wyjatek zwolniony z podatku
~ehh
Giełdę już dawno załatwiły gnojki z PO do spółki z Belką. Szkoda więcej pisać.
~plazowicz
Jakieś 2 lata temu pisałem do SII w tej sprawie. Zareagowali stwierdzeniem, że przecież nic się nie dzieje. Naprawdę? Nic się nie dzieje?
~autor
Po co do nich piszesz? To tak samo wiarygodna instytucja jak KNF. Dbają tylko o swoich głównych członków a nie o ogół inwestorów. Patrz sprawa Yawalu i innych.
~plazowicz odpowiada ~autor
Mam inne doświadczenia. Nie mają "wiarygodności KNF". Wiarygodnosć KNF jest daleko niższa. SII zajmuje się sprawami trudnymi, większość z nich ich przerasta, ale w tej konkretnie sprawie mogli narobić trochę hałasu. Zmarnowali szansę, nie narobili i z pewnością nie pomogli sobie w kwestii wizerunku. Ja widzę rolę tego typu Mam inne doświadczenia. Nie mają "wiarygodności KNF". Wiarygodnosć KNF jest daleko niższa. SII zajmuje się sprawami trudnymi, większość z nich ich przerasta, ale w tej konkretnie sprawie mogli narobić trochę hałasu. Zmarnowali szansę, nie narobili i z pewnością nie pomogli sobie w kwestii wizerunku. Ja widzę rolę tego typu organizacji głównie jako lobbing i porady prawne dla członków. Od spraw karnych są sądy, które w praktyce są tylko atrapą sądów. Te jednak działają w obrębie prawa, które w Polsce ma reputację taką samą jak te sądy.

Powiązane: Podatek bankowy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki