Elektorat PiS w dużym stopniu został w domu, bo zaczął dostrzegać afery, a na "teflonie" PiS pojawiły się rysy - powiedziała PAP dr hab. Renata Mieńkowska-Norkiene. Jej zdaniem wynik Trzeciej Drogi oznacza, że Szymon Hołownia stracił szanse na wygraną w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.


"Tym razem niska frekwencja zadziałała na korzyść Koalicji Obywatelskiej, ponieważ elektorat PiS w dużym stopniu został w domu. Wyborcy tej partii zaczęli dostrzegać, że jest ona zamieszana w wiele afer" - powiedziała w niedzielę PAP Renata Mieńkowska-Norkiene z Uniwersytetu Warszawskiego. Jej zdaniem to ważny sygnał dla Prawa i Sprawiedliwości, a także analityków polskiej sceny politycznej. "Wydawało się do niedawna, że ta formacja jest teflonowa, ale teraz wyraźnie widać, że teflon zaczął się zużywać i powstają na nim rysy" - zaznaczyła.
W opinii politolożki znamienny jest też niski wynik Trzeciej Drogi, co jest również osobistą porażką Szymona Hołowni. "Hołownia stracił i powinien wyciągnąć wnioski ze swoich decyzji związanych z odsuwaniem w czasie procedowania projektów ustaw liberalizujących prawo aborcyjne. Z tej wielkiej gwiazdy, którą stał się na początku i mógł nią dalej pozostać, zmienił się w +kościółkowego+, konserwatywnego kunktatora i w tym duchu dobrnął do wyborów" - oceniła ekspertka.
Przeczytaj także
W opinii Renaty Mieńkowskiej-Norkiene kampania Trzeciej Drogi była niemrawa, a jej kandydaci mało wyraziści. "W wyborach europejskich głosuje się na duże nazwiska, a tych na listach Trzeciej Drogi nie było. Byli kandydaci salonowi, tacy jak np. Michał Kobosko" - dodała.
Naukowczyni odniosła się również do bardzo dobrego wyniku Konfederacji, jej zdaniem wpisuje się on w tendencję ogólnoeuropejską. Według Mieńkowskiej-Norkiene sukces Konfederacji był do przewidzenia. "Konfederacja ma wiernych wyborców, którzy w wyborach europejskich mogą dać wyraz swoim przekonaniom wolnościowym i konserwatywnym. Unia kojarzy im się z przeregulowaniem, imigracją oraz wspieraniem środowisk LGBT, dlatego elektorat Konfederacji poszedł do urn w sposób zdyscyplinowany" - powiedziała.
Zapytana o konsekwencje wyników wyborów europejskich dla przyszłorocznych wyborów prezydenckich, Renata Mieńkowska-Norkiene stwierdziła, że Szymon Hołownia stracił jakiekolwiek szanse na wygraną. "Mógłby mu pomóc zwrot w kierunku liberalnym - przede wszystkim przeprowadzenie ustaw liberalizujących prawo aborcyjne. Może w ten sposób zdołałby odbić część elektoratu, który był dotąd przy Rafale Trzaskowskim. Ale to raczej rozważania w kategorii political fiction" - oceniła ekspertka.
Jak dodała, w blasku Tuska zbladła również gwiazda samego Trzaskowskiego. "Jeśli Tusk zdecyduje się wystartować w wyborach prezydenckich, wynik w wyborach do PE może być dla niego trampoliną. Teraz może się pochwalić swoją skutecznością" - podsumowała.
autor: Grzegorz Kacalski (PAP)
gkc/ jra/